POV. HARRY
Po zjedzonym obiedzie, zostawiłem starszych samych w jadalni i sam udałem się do Toma. Oprócz chęci rozmowy z nim byłem też ciekawy co robi. Nie fatygując się o pukanie do drzwi, od razu wszedłem do pomieszczenia, zamykając je za sobą.
— Stęskniony?— usłyszałem widząc, że ten nawet nie podniósł wzroku. Podszedłem do starszego, stając obok, żeby zobaczyć co pisał. Był nad tym wyjątkowo skupiony.
— Chciałem porozmawiać o ile nie jesteś bardzo zajęty, to przyjdę...— zacząłem i nie dokończyłem, bo zostało mi przerwane.
— To poczeka.— Tom odłożył pióro i ręką przyciągnął mnie do siebie, a po chwili znalazłem się na jego kolanach.— Słucham.—
— Oh.. no dobrze. Wiesz Syriusz i Remus zapytali mnie dzisiaj o.. o nas.—
— Na temat czego?—
— Pytali czy uprawiamy seks.— powiedziałem niepewnie patrząc w oczy starszego, z których jak zwykle nie dało się nic wyczytać. Jednak po chwili na jego twarzy zagościł uśmiech, który zatuszował podrapaniem się po brodzie.
— I? Co odpowiedziałeś Gryfonku?—
— Nie. Przecież tego nie robimy, ale uparli się dalej, zauważając to.— powiedziałem wskazując palcem na swoją szyję. Uśmiech dalej go nie opuszczał, ewidentnie był zadowolony ze swojego dzieła.
— Nie sądzę, żeby to był koniec prawda?—
— Powiedziałem, że brak seksu nie oznacza nie dotykania się..—
Momentalnie poczułem czerwień na policzkach i gorąc na ciele.
— Cóż, więc skoro wiedzą co robisz nie widzę problemu.—
— To twoja wina! Zostałem zmuszony do rozmawiania o tym i jeszcze z nimi..— Starszy szczerze się zaśmiał i pokręcił głową.
— Masz rację. Następnym razem zostawię ci takie ślady w miejscach dostępnych tylko dla mnie. Wtedy nie będzie problemów hm?—
— Więc jakie to miejsca dostępne tylko dla ciebie?—
— Cały ty, jednak są sytuacje gdzie inni widzą twoje ciało. ~ Dlatego mam na myśli te części ciała.~ — dokończył w mowie węży, a moje ciało instynktownie zadrżało. Wstałem z jego kolan siadając nieco na biurku przodem do niego.
~ Więc to będzie fair jeśli ty będziesz mój?~
Tom się zaśmiał i wstał, żeby do mnie podejść. Położył dłonie po stronie moich ud nieco się podpierając.
~ Jestem twój już bardzo długo, nie zauważyłeś?~
~ Może mi tego nie pokazujesz? Zabraniasz się dotykać, nie ma do ciebie dostępu..~
~ Już zapomniałeś co robiłeś w nocy? Możemy to powtórzyć.~ Powiedział trzymając dłoń blisko mojego krocza.
~ Prowokujesz mnie Tom. Nie dam ci wygrać.~
~ A myślałem, że jesteś spragniony mojego dotyku.~ przerwał zabierając rękę.
~ Tom..~
~ Nawet nie zaprzeczaj. Doskonale widzę twój niedosyt moją obecnością. Zobaczymy ile wytrzymasz kociaku.~ mruknął patrząc mi wyzywająco w oczy, a ja bardzo chciałem go pocałować, jednak usłyszeliśmy pukanie do drzwi i obaj odwróciliśmy głowy.
— Wejść. Dobrze, że jesteś Fenrir. Black i Lupin akurat są sami prawdopodobnie w jadalni. Wiesz co masz robić.—
— Tak jest Panie. Cześć Panie krzyczący.— usłyszałem i znowu poczułem piekące policzki.
CZYTASZ
Zmieniony los | tomarry 18+ |
Fanfic𝑇𝑜𝑚 𝑅𝑖𝑑𝑑𝑙𝑒 𝑥 𝐻𝑎𝑟𝑟𝑦 𝑃𝑜𝑡𝑡𝑒𝑟 Harry widzi dziwne zachowanie Malfoya, a ten chce jedynie się zaprzyjaźnić. Voldemort za to chce chłopca tylko dla siebie. • 18+ • podteksty • przekleństwa • magiczne tomarry