Powinnam rozłożyć rozdziały na kilka dni, wiem o tym, ale dziś będzie jeszcze jeden i sama nie wiem co zrobić z dwoma następnymi, bo kusi mnie by to opublikować abyście już przeczytali zakończenie! Więc decyzję zostawiam wam!
Miłego czytania!×
Następne miesiące od śmierci Freda były dla Shey trudne, Aidan, Asher, Annie i Hugo starali się jej pomóc na wiele sposobów. Jej rodzice również próbowali coś zrobić, ale Shey nic nie pocieszało i nikt nie był tym zdziwiony.
— To był jej narzeczony, na miłość Boską. — powiedziała Annie biorąc kubek z kawą.
— Minie parę lat dopóki się z tym pochodzi. — powiedział Aidan pocierając skronie — Boże... a dopiero co zwierzał jej się na schodach, jakim cudem dotarliśmy do momentu, w którym to zaczyna być tragiczna historia miłosna? — zapytał.
— Wszystkie nieszczęście spadły na nią jak jakiś deszcz. — odparł Asher — Najpierw się dowiedziała, że nie może mieć dzieci, teraz to.
— Teraz się już nie przejmuje tym, że nie może mieć dzieci, bo powiedziała, że w ogóle nie będzie ich mieć. — powiedział Aidan — Nic dziwnego jak Fred to była jej jedyna miłość.
— Myślicie, że jakoś sobie ułoży życie? — zapytał Hugo, gdy rozległ się płacz dziecka, Annie już chciała wstać, ale jej chłopak pokazał jej gestem ręki, że ma poczekać.
— Myślę, że to będzie trudna droga. — powiedział Aidan — A co wami? Zamierzacie wziąć ślub? — zapytał.
— Na razie nie. — powiedziała Annie.
— Chcieliśmy, ale nie chcemy wywołać negatywnych emocji u Shey. — powiedział Hugo.
Shey nie radziła sobie aż tak źle prócz tego, że przez cały dzień nie wychodziła z domu i potrafiła gapić się w sufit. Nie mogła spać w nocy, czuła dziwny niepokój, który towarzyszył jej przez cały czas. Nie zbliżała się do sklepu Weasleyów, ale Aidan powiedział, że było tam pusto i bez śladów Freda. Czasem wychodziła aby odwiedzić grób Freda, często znajdowała tam kogoś z jego rodziny. Ostatnio widziała Charliego, który siedział przy grobie czytając jakąś książkę dla dzieci, ale po chwili przerwał zanosząc się płaczem. Wiedziała co to była za książka i dlaczego Charlie ją czyta. Była powiązana z Fredem. Czytał mu ją gdy jego młodszy brat nie mógł spać w nocy, gdy był dzieckiem, a zawsze przychodził do niego.
Shey pomyślała, że historia Freda była niczym z książki i, że trochę smutno by było, gdyby nikt nie poznał jego historii, albo Weasleyowie nie podzielili by się tymi wspomnianiami z nim. Wtedy Shey zaczęła spisywać swój związek z Fredem. Od samego początku. Odkąd tylko wpadła na niego, gdy uciekał przed Filchem, każdy moment, gdy pierwszy raz zabrał ją do kuchni na herbatę, gdy odrabiali razem zadania domowe, a on tylko się na nią patrzył, związek z Florence i Archiem, walentynkową randkę gdy oboje byli w innych związkach, gdy Shey zerwała z Archiem, gdy ona i Fred znów zostali przyjaciółmi. Ich pierwszą randkę, pierwszy pocałunek, drugą randkę, wakacje, gdy przez parę tygodni byli daleko od siebie, mecz, po którym Fred wyleciał z drużyny i Shey go wspierała, gdy jego tata wylądował w szpitalu, gdy pokazała im lokal na sklep, kiedy się pierwszy raz pokłócili. Gdy razem siedzieli na kanapie wspominając, a potem powiedział jej, że ucieka ze szkoły. Napisała jak skończyła szkołę i jak świętowali rocznicę, gdy Fred powiedział jej, że znalazł wydawnictwo, jak wiele poświęcili dla swojego związku, opisała, każdą najmniejszą rzecz, którą ona zrobiła dla niego, a on zrobił dla niej. W końcu, pierwszego kwietnia gdy usiadła przy biurku i była gotowa opisać bitwę o Hogwart drugiego maja.
CZYTASZ
One Last Laugh | Fred Weasley
FanfictionFreda zawsze obchodziły tylko żarty, karta zabawnego chłopca sprawiała, że czuł się dobrze i nie sądził, że jakaś zwyczajna dziewczyna z obsesją na porządku i nauce oraz z ogromną pasją do pisania porwie mu serce. Tyle, że on pokochał ją naprawdę mo...