Dryń, dryń, dryń.
Jeezu, znowu zapomniałem wyłączyć budzika, a przecież jest sobota, pomyślałem leżąc na łóżku. Podniosłem dłoń i zacząłem macać poduszkę obok, żeby znaleźć to cholerne urządzenie, ale jedyne na co się natknąłem to czyjeś włosy. Z przerażeniem otworzyłem szeroko oczy i zauważyłem, że nie jestem u siebie w pokoju, obok mnie leży szatynka, a cholerny budzik przestał dzwonić. Dopiero teraz przypomniałem sobie, że zostałem u Rebeccy na noc. Dziewczyna zrzuciła z siebie koc, a koszulka podwinęła jej się tak, że ledwo zakrywała piersi. Pewnie gapiłbym się na nią jeszcze dobre minuty, ale cholerny telefon znowu zaczął dzwonić. Wstałem delikatnie z łóżka, żeby nie obudzić dziewczyny i poszedł szukać telefonu. Leżał sobie jak gdyby nigdy nic na stole w kuchni. Gdy podszedłem bliżej zobaczyłem, że na wyświetlaczu widnieje napis: " Tata". Oho... teraz to będzie się darł, pomyślałem, po czym przesunąłem palcem po ekranie, żeby odebrać.
- Synu, do cholery jasnej! Rozumiem, że jesteś dorosły, ale mógłbyś chociaż napisać staruszkowi, że nie wracasz na noc, a już na pewno mógłbyś odbierać ten cholerny telefon! - wydarł się tata do telefonu.
- Eee.. przepraszam wyleciało mi to z głowy... Musiałem.. eee.. zostać u kolegi, bo miał załamanie nerwowe po zerwaniu z dziewczyną - zacząłem się tłumaczyć.
W sumie to nie lubię kłamać, ale gdybym powiedział prawdę, ta rozmowa nie skończyłaby się szybko i musiałbym się mocno tłumaczyć, że nie przeleciałem tej dziewczyny, i że ojciec nie zostanie dziadkiem.
- Przyjdę na obiad. Pa tato. - powiedziałem i czym prędzej się rozłączyłem.
Po cichu wszedłem do pokoju dziewczyny, która o dziwo nadal smacznie spała. Leżała teraz na boku. Już z odległości 2 metrów widać było, że jest cała w siniakach. Podszedłem bliżej i postanowiłem się trochę jej poprzyglądać. Tak wiem zajeżdża trochę pedofilem czy czymś takim, ale to chyba jedyna okazja, żeby się na nią bezkarnie pogapić. Usiadłem na krześle obok łóżka i spojrzałem na dziewczynę. Włosy opadały jej na twarz i z trudem powstrzymałem się, żeby ich nie odgarnąć. Miała dwa wielkie siniaki na biodrze i dziwne zadrapania na żebrach. Patrząc się na nią w moich oczach pojawiły się łzy. Było mi jej tak strasznie szkoda. Miałem ochotę zabić każdego kto przyczynił się do nieszczęścia i bólu tej dziewczyny.
- Dlaczego płaczesz?
Pogrążyłem się we własnych myślach tak mocno, że nie zauważyłem, że Rebecca już nie śpi tylko spod przymrużonych powiek przygląda mi się z takim samym zaciekawieniem jak ja jej jakieś 5 minut wcześniej.
- Wcale, że nie płaczę . - powiedziałem wycierając wierzchem dłoni kropelkę, która pojawiła się pod moim prawym okiem.
Szatynka wstała z łóżka i spojrzała na mnie z dziwnym wyrazem twarzy.
- Co jest? - zapytałem.
- A gdzie śniadanie do łóżka? - odpowiedziała pytaniem na pytanie i roześmiała się.
- Myślałem, że to ty robisz śniadanie... - ja także się śmiałem.
10 minut później siedzieliśmy w kuchnii jedząc zrobione przez dziewczynę omlety. Były pyszne. Muszę stwierdzić, że ma dziewczyna do tego talent. Spojrzałem na zegarek i wytrzeszczyłem oczy. Była już 13.20. Nic dziwnego, że tata się martwił skoro dzwonił do mnie o 12 a ja nie odbierałem.
- Iść z Tobą do szpitala? - zapytałem szatynkę, gdy zmywała naczynia po śniadaniu.
- Niee... dam sobię radę.
- To w takim razie będę już leciał. Wpadnę do Ciebie później jak chcesz, czy coś... - powiedziałem niepewnie patrząc się na dziewczynę.

CZYTASZ
Save Me Now
RomanceCzasem tak jest, że osoba poznana przypadkiem staje się dla nas najważniejszym elementem życia. Ale co zrobić, żeby zapewnić jej bezpieczeństwo? Lub co ważniejsze, czy ta druga osoba chce zostać uratowana? Jeremy White jest spokojnym nastolatkiem, k...