Rozdział 32

5.8K 280 7
                                    

Otworzyłem szeroko oczy i gwałtownie zamrugałem. Było mi cholernie gorąco i nie do końca wiedziałem dlaczego. Chwilę później uzmysłowiłem sobie, że powodem tego jest cieplutkie ciało szatynki wtulonej w mój tors. Dziewczyna wciskała swoją buzię w moje ramię, jednocześnie mocno oplatając mnie nogą i ręką. Próbowałem się poruszyć, ale to tylko spowodowało, że Rebecca zacieśniła swój uścisk.

- Super. - mruknąłem pod nosem.

Dziewczyna poruszyła się niespokojnie, po czym, nadal będąc pogrążoną we śnie, odwróciła się w drugą stronę zabierając ze mnie całą kołdrę. Spojrzałem na dół i z niemałym szokiem stwierdziłem, że leżę nagi. Jak oparzony wyleciałem z łóżka dziewczyny i gorączkowo zacząłem szukać bokserek, których jak na złość nigdzie nie było.

- Tego szukasz? - usłyszałem zachrypnięty głos za sobą.

Odwróciłem się w stronę Becky, która trzymała na wyciągniętym palcu moją bieliznę i miała z tego wielki ubaw. Mogę się założyć, że moja twarz jest szkarłatna. Nie to, żebym się wstydził swojego ciała, ale jednak nie pokazuję go zbyt często i to w dodatku w całej, calusieńkiej okazałości.

- Oddawaj to! - krzyknąłem udając wściekłość i rzuciłem się na dziewczynę, która zaczęła piszczeć i zakrywać się kołdrą.

- Jer! Przestań! - wydarła się, kiedy zacząłem łaskotać ją po nagich żebrach.

Na chwilę przestałem, dając jej chwilę na złapanie oddechu. Jej ciemne włosy były w strasznym nieładzie, a oddech stał się płytki od śmiania i krzyczenia na zmianę. Wpatrywała się we mnie szeroko rozwartymi oczami, a na jej cudowne wargi wkradł się niewielki uśmiech. Nachyliłem się i ucałowałem jeden kącik ust, a następnie drugi.

- Kocham Cię, wiesz? - szepnąłem jej do ucha, po czym lekko przygryzłem płatek jej ucha.

- Wiem. - powiedziała równie cicho jak ja.

Nie mogąc się powstrzymać złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem, cały czas całując. Przejechałem koniuszkiem języka po jej dolnej wardze prosząc o dostęp, którego szatynka od razu mi udzieliła. Nasze języki oplatały się wokół siebie, od czasu do czasu natarczywiej na siebie naciskając. Kiedy czułem, że dziewczyna jest zupełnie zajęta pocałunkiem sięgnąłem jedną ręką za nią, gdzie leżała moja bielizna. Szybkim ruchem ręki poderwałem z łóżka bokserki i odsunąłem się od Becky z triumfalnym uśmiechem na ustach. Na początku była trochę zdezorientowana, ale później na jej twarz wkradł się wyraz oburzenia.

- Osz Ty! - syknęła na mnie, a ja tylko się zaśmiałem. - Jesteś świnią, White. I skoro już stoisz to podaj mi moją bieliznę.

- Bez niej wyglądasz równie dobrze, skarbie. - powiedziałem zakładając swoje bokserki.

Szatynka wyraźnie się zarumieniła, na co roześmiałem się i posłałem jej buziaka w powietrzu i wyszedłem do swojego pokoju. Jakiś czas później zszedłem na dół. Przed telewizorem leżał rozwalony Ryan i oglądał jakieś beznadziejne bajki. Minąłem go bez słowa i udałem się do kuchni, gdzie zastałem Rebeccę. Dziewczyna miała na sobie czarne legginsy i białą rozciągniętą koszulkę, a długie brązowe włosy spadały swobodnie na jej plecy i piersi.

- Co robisz? - zapytałem łapiąc ją od tyłu w talii i zerkając ponad jej ramieniem. No w każdym razie dużo ponad jej ramieniem.

- Stwierdziłam, że moglibyśmy zjeść jakieś porządne śniadanie, zwłaszcza, że nasze gołąbeczki wybyły na tenisa. - mruknęła pod nosem bardziej wtulając się w mój tors.

Save Me NowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz