- Żartujesz sobie, prawda?! - zapytała z niedowierzaniem Becky.
Uśmiechnąłem się od ucha do ucha i pokręciłem przecząco głową. Kiedy dziewczyna powiedziała mi, że nie chce myśleć o tym co wydarzyło się wcześniej wpadłem na genialny pomysł. Hmm no może nie, aż tak genialny jak mi się wydawało, ale całkiem niezły. Gdy wychodziliśmy z domu przewiązałem jej oczy szalikiem i przywiozłem na miejsce.
- Uważasz, że ścianka wspinaczkowa to dobre miejsce na randkę? - zapytała patrząc się na mnie z wysoko uniesionymi brwiami.
No tak, mój wspaniały pomysł to kryta ścianka wspinaczkowa. W soboty jest tu mało ludzi, bo większość chodzi do klubów, więc stwierdziłem, że trochę adrenaliny się przyda. Poza tym współwłaścicielem tego miejsca jest tata Daniela.
- A to jest randka? - zapytałem łapiąc ją w talii i przysuwając do siebie.
Dziewczyna widocznie się zaczerwieniła, na co zareagowałem cichym śmiechem.
- E.. no tak myślałam. - bąknęła pod nosem, a ja pocałowałem ją w policzek.
- Skoro tak, to możesz uznać to za randkę w stylu Jeremiego White'a. - powiedziałem ze śmiechem.
Szatynka również się zaśmiała i odwróciła przodem do mnie, po czym delikatnie musnęła swoimi ustami moje. Nagle za sobą usłyszeliśmy pojedyncze brawa. Zaskoczeni odwróciliśmy się w tamtą stronę i zobaczyliśmy rozbawionego Daniela.
- No, no gołąbeczki. - powiedział podchodząc do nas. - To kiedy wesele?
- A skąd wiesz, że w ogóle jesteśmy razem? - zapytała Rebecca patrząc się na niego jak niewiniątko.
- Oh no daj spokój. - westchnął Daniel. - Wiedziałem od samego początku. Przecież Jer nie wytrzymałby 5 minut, żeby mi nie powiedzieć.
Szatynka uniosła do góry lewą brew i patrzyła to na mnie, to na blondyna.
- Jakim cudem udało Ci się do niego zadzwonić skoro cały dzień byliśmy razem?! - wydusiła z siebie zupełnie zaskoczona Becky.
Daniel wyszczerzył zęby w uśmiechu, po czym podszedł do szatynki i uwiesił się jej na ramieniu. Wyglądało to komicznie, bo była od niego 2 razy mniejsza.
- Wiesz, Złotko, jest coś takiego jak Facebook. - powiedział jej na ucho, po czym dodał głośniej. - Nie mów, że nie pochwaliłaś się dobrą nowiną z najlepszą przyjaciółką?
Przez twarz dziewczyny na sekundę przeszedł dziwny cień. Normalny obserwator nie zorientowałby się o co chodzi, ale ja wiedziałem.
- Nie pochwaliłam, bo nie mam najlepszej przyjaciółki. - odparła patrząc na mnie. - Mam cudownego chłopaka to wystarczy.
Na sam dźwięk tych słów na moją twarz wypłynął szeroki uśmiech.
- Ale wy jesteście słodcy. - powiedział Daniel ze sztucznym uśmiechem. - Aż do porzygu.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Co jak co, ale Daniel potrafi rozładować napięcie podczas nieprzyjemnych rozmów. Chyba, dlatego został moim najlepszym przyjacielem i to po dwóch, czy trzech dniach znajomości. Wiem, że mogę powiedzieć mu o wszystkim.
- Uwielbiam Cię, Daniel. - powiedziała Rebecca przytulając krótko blondyna.
- Ej, ej, ej, bo będę zazdrosny. - powiedziałem z udawanym oburzeniem i odciągnąłem dziewczynę na kilka kroków od chłopaka.
- Uspokój się White. - blondyn uniósł dłonie w geście obronnym. - Przecież nie zabiorę Ci dziewczyny... chociaż to niezła laska.
- Dobra, zaczynacie mnie przerażać. Chodźmy już na tą ściankę, bo chyba nigdy nie zaczniemy. - powiedziała Becky łapiąc mnie za rękę.
CZYTASZ
Save Me Now
RomanceCzasem tak jest, że osoba poznana przypadkiem staje się dla nas najważniejszym elementem życia. Ale co zrobić, żeby zapewnić jej bezpieczeństwo? Lub co ważniejsze, czy ta druga osoba chce zostać uratowana? Jeremy White jest spokojnym nastolatkiem, k...