- Jeremy wychodzimy! - usłyszałem z dołu głos taty.
- Spoko! - odkrzyknąłem i powtórnie wróciłem do wcześniejszej czynności.
Jest sobota, godzina 19, a ja nie mam co na siebie założyć na dzisiejsze wyjście do klubu. Postanowiliśmy z Danielem uczcić nasze świetne stopnie z historii z ostatniej klasówki nawalając się na imprezie.
- Długo będziesz się tak pindrzył? - kiedy usłyszałem blondyna, aż podskoczyłem ze strachu.
Obróciłem się w stronę drzwi i zapytałem skonsternowany:
- Jak tu wlazłeś?
Daniel wzruszył ramionami i jebnął się na moim łóżku.
- Twój tata mnie wpuścił. Powiedział, że jego córeczka ma problem z wybraniem ubrania.
Pokazałem mu fakera i wróciłem do wybierania ubrań. Koniec końców wyciągnąłem z szafy ciemne jeansy i białą podkoszulkę. Na to zarzuciłem skórzaną kurtkę i byłem gotowy. Stwierdziliśmy, że skoro mamy pić to pójdziemy do klubu na nogach, więc blondyn zostawił swoje auto u mnie. Niecałe 15 minut później byliśmy już pod budynkiem imprezy. Mimo wczesnej godziny pod dyskoteką stała już spora kolejka, a z wnętrza słychać było dudniącą muzykę. Kuzyn chłopaka pracował tu jako bramkarz także udało nam się wejść bez kolejki. Od razu do naszych uszu dobiegła głośna muzyka. W powietrzu unosił się zapach potu, alkoholu i papierosów. Pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy było udanie się do baru. To śmieszne, bo 2 tygodnie wcześniej to właśnie tutaj poznałem Daniela i teraz siedzimy razem jako najlepsi przyjaciele. Zamówiliśmy po kolejce czystej, którą wypiliśmy w dwie sekundy. Oparłem się plecami o bar i rozejrzałem po sali. Na kanapach po przeciwnej stronie pomieszczenia siedziało sporo osób, ale jeszcze więcej tańczyło na parkiecie. Zdecydowanie przeważała dzisiaj ilość dziewczyn. Była ich cała masa i pewnie gdyby nie to, że w mojej głowie siedzi tylko i wyłącznie mała szatynka to dawno wyrywałby którąś z tych lasek. Zwłaszcza po alkoholu. Kiedy ja skanowałem salę Daniel zamówił kolejną kolejkę i po piwie dla każdego. Wypiłem kieliszek i wyciągnąłem telefon. Nie mogłem się powstrzymać i napisałem do Becky:
"Będziesz dzisiaj w klubie, piękna? :)"
Schowałem komórkę do kieszeni, sięgnąłem po piwo i ruszyłem za blondynem w stronę loży, na której siedzieli już chłopaki z drużyny.
- No w końcu jesteście. - powitał nas Tyler.
- To wszystko przez tą księżniczkę, bo za długo się pindrzyła. - powiedział Daniel i wysłał mi buziaka w powietrzu, na co po raz kolejny dzisiaj pokazałem mu środkowy palec.
- Zobaczymy następnym razem. - powiedział i usiadłem obok rudej dziewczyny.
Nigdy jej nie widziałem, ale zauważyłem, że jest całkiem ładna i stale mi się przygląda. Czułem się dziwnie, gdy mnie tak obserwowała, ale postanowiłem udawać, że tego nie zauważyłem. Sprawdziłem telefon, ale nie było na nim żadnych nowych wiadomości, więc trochę wkurzony zająłem się dokończeniem piwa. Jakieś pół godziny później czułem się już lekko wstawiony. Z resztą nie ma co się dziwić, bo chłopaki zadbali o to, żeby nie brakowało nam dzisiaj alkoholu. Mimo alkoholu we krwi nie mogłem zapomnieć o tym, że szatynka nie dawała znaku życia. Wysłałem jej jeszcze z 4 SMSy, ale na żadną nie odpowiedziała.
- Dziewczyna Ci nie odpisuje? - wśród głośnej muzyki dotarł do mnie głos dziewczyny siedzącej obok.
Spojrzałem w bok i zauważyłem, że nikogo oprócz naszej dwójki nie ma przy stoliku, a dziewczyna siedzi bardzo blisko mnie. Za bardzo.
CZYTASZ
Save Me Now
RomanceCzasem tak jest, że osoba poznana przypadkiem staje się dla nas najważniejszym elementem życia. Ale co zrobić, żeby zapewnić jej bezpieczeństwo? Lub co ważniejsze, czy ta druga osoba chce zostać uratowana? Jeremy White jest spokojnym nastolatkiem, k...