Epilog

563 25 4
                                    

Powiedzmy to sobie szczerze, prawdopodobieństwo tego, że nam się z Sharon uda było tak wysokie, jak znalezienie w prawdziwym życiu złego chłopca z romansów. A co do tego drugiego. Ile ze złych chłopców jest tak naprawdę złych? To jeden z tych tematów, nad którymi spędzam godziny podczas rozmów z Bridget, serio. Ona dalej szuka swojego Australijczyka, który podbije jej serce, a może ona jego. W między czasie czyta wszystko, co wpadnie jej w ręce. Przez pewien czas mieszkaliśmy razem, bo zwyczajnie nie miałem się, gdzie podziać. A ona była jedyną osobą, która mogła mi pomóc. Tak, mam prawdziwe szczęście do kobiet, które są w lepszej sytuacji niż ja. W każdym razie wracając do tych złych chłopców. Bridget żyje w przekonaniu, że takiego właśnie potrzebuje. Nie mogłem się powstrzymać i opowiedziałem jej swoją historię. Nazwała mnie wtedy idealnym złym chłopcem, który zmienia się dla ukochanej. Bridget wierzy w coś, w co nawet nie wierzyła Sharon. Cholernie starałem się jej wytłumaczyć, że gdybym zmienił się dla Sharon nie zmieniłoby się we mnie właściwie nic. Nie wiem, jak mi poszło, bo obecnie chyba umawia się z Ashtonem, a już na pewno z nim sypia i nie chce się do tego przede mną przyznać.

Sydney jest miastem, które niemal w niczym nie przypomina Mission Beach. Czasem mam wrażenie, że dzięki Sydney odnalazłbym się gdziekolwiek. Są momenty, gdy tęsknie za tym, jakim miasteczkiem jest Mission Beach i za byciem jednym ze szczęściarzy, którzy mogli mieszkać nad Morzem Koralowym. Nie cieszyłem się z uroków rafy zbyt długo, ale to jest rzecz, którą każdemu polecam, gdy przyznaję się skąd jestem. Nikt poza mną i moimi starymi przyjaciółmi nie ma pojęcia, jakim piekłem było dla mnie Mission Beach i ile mi zabrało, ale w końcowym efekcie, ile mi dało. Spotkanie Sharon było najlepszą rzeczą, która spotkała mnie w moim dziewiętnastoletnim życiu. Nie kochałbym Sydney w ten sposób, co kocham, gdybym wcześniej nie spotkał Sharon.

No to pewnie chcecie wiedzieć, co ze mną i Sharon? Co wydarzyło się po tym, gdy poprosiłem ją, żebyśmy spróbowali, gdy powiedziałem jej, że sam będę próbował?

Może najpierw wam powiem o roku bez niej i o tym, co w końcu wydarzyło się, jeśli chodzi o studia. Do samego końca nie byłem pewny czy chcę wybrać coś pewnego czy coś, co szczerze kocham. Czasem nie byłem nawet pewny czy to coś pewnego nie jest tym czymś, co kocham. Przedmioty ścisłe nigdy nie sprawiały mi problemów, ale to do muzyki miałem słabość. W moim życiu zawsze było ciężko, ale wybranie inżynierii i zostanie facetem od budowania rzeczy wydawało się o wiele prostsze niż walka o uznanie publiczności. Wszyscy wiemy, że raczej nie cieszyłem się pozytywną opinią w mieście. To jedna z największych rzeczy z jaką walczyłem w Sydney. Musiałem nauczyć się, że ludzie mnie nie oceniają, że ludzie mnie nie znają i że nikt z góry nie zakłada, że mnie nie lubi. Tak, to było cholernie trudne. Ale ludzie lubili naszą muzykę. Lubili nas. Chłopców znad Morza Koralowego. To, co prawda Calum został tym, który dostał stypendium muzyczne, ale nigdy mu tego nie zazdrościłem. Gdyby nie on nasz zespół w ogóle by nie istniał. Nie wiem powiem, jednak, że mi się nie poszczęściło, bo tego roku wystarczyło na dwa stypendia, co prawda drugie było nieco mniejsze, a ja i tak musiałem zaciągnąć pożyczkę studencką, ale to dało mi nadzieje i powód do tego, żeby iść za głosem serca i wybrać muzykę.

Pożyczka studencka była jednym z powodów, przez które to Jack nie chciał iść na studia i faktycznie przez pierwszy swój rok w Sydney nie postawił stopy na uczelni. W kolejnym roku się to zmieniło. A dzisiaj? Dzisiaj mój brat robi doktorat. Jack Hemmings robi cholerny doktorat. Nie potrafię nawet ubrać w słowa, jak dumny z niego jestem. Jack miał niestety albo dla niego stety rację, co do jednego. April nie potrafiła przestać go kochać i nawet jeśli lata zajęło im wrócenie do siebie to ostatecznie im się udało, a ona dzisiaj jest już jego żoną. Nie mogę uwierzyć w to, że którykolwiek z nas ma żonę i to jeszcze swoją pierwszą dziewczynę. No dobrze, to nie było takie proste, ale dał radę. Mówi, że go zmotywowałem, ale zawsze powtarzam, że zrobił to sam. Nie było mnie przy nim, gdy uczył się Sydney i życia w dużym mieście, gdy mierzył się z rachunkami, samotnością, kolejnymi gównianymi pracami...

WORDPLAY 2020 {Hemmings 2.0}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz