37. Kompas moralny

687 63 7
                                    

"Może nie wszyscy ludzie wokół nas ciągną nas w górę lub w dół,

ale najbliżsi mają duży wpływ na to, czy jesteśmy na górze czy dole"

Lucas

Nadeszła przerwa między semestralna, a my z Jackiem po raz pierwszy jesteśmy na miejscu. Normalnie jechaliśmy do April i wracaliśmy pod koniec, a teraz oboje jesteśmy w naszym przeklętym Mission Beach.

– Czemu nie pojechałeś do April? – robi pompki w salonie, jakby miał nazbyt dużo energii. Nie powiem, żebym zamierzał do niego dołączyć.

– Bo się pożarliśmy – odpowiada tak obojętnie, jakbym nie miał się, czym przejmować – Poza tym dwa tygodnie wolnego w pracy, nie jest takie łatwe do dostania – to kłamstwo i on o tym wie.

– O co? – nie wiem, dlaczego nagle jestem zaciekawiony jego życiem uczuciowym.

– O to, co będę niby robił w Sydney, bo na studia mnie zdecydowanie nie stać – nie wiem, jak to skomentować – Ona powiedziała, że może w takim razie weźmiemy ślub i weźmiemy na nie wspólny kredyt. Na moje pierdolone studia. Ślub dla kredytu. Wyobrażasz sobie, kurwa? – siada na ziemi, widocznie zdenerwowany – Rozumiem, że chciała dobrze, ale nie chcę brać ślub dla kasy, dla kredytu. Co jest trwalszego, niż kredyt? – wkurza się – Mówi, że wtedy moglibyśmy mieszkać w akademiku, bo małżeństwom wolno. Rozumiesz? – to chyba zwyczajnie uderzyło w jego męskie ego – Akademik i małżeństwo! – nie powiem, żebym kiedykolwiek myślał o czymś takim – Powiedziałem, że może powinniśmy się rozstać, skoro chce się ze mną związać kredytem.

– Co, kurwa? – w ogóle nie rozumiem tego, co on teraz do mnie mówi.

– Nie chcę jej tak sobą obarczać. Ona ma stypendium, ale ja za żadne, kurwa, skarby świata go nie dostanę! Mówi, żebym spróbował ze względu na piłkę, ale widziałeś mnie grającego w piłkę? Widziałeś moje osiągnięcia? Nie ma ich! Byłem dobry w tej dziurze, a nie tam! – chowa twarz w dłoniach i wydaje z siebie sfrustrowany jęk – Jeszcze ta cholerna Allison, ona nic ode mnie nie chce, poza tym, żebym przy niej był. Mógłbym do cholery do końca życia pracować w tym pieprzonym barze, a ona...

– I uważasz, że to dobre? – to Sharon zmieniła moje postrzeganie tej rzeczy – Skoro nie myśli, że możesz osiągnąć wszystko, to co o tobie myśli?

– Jesteś takim mądralą, póki tu jesteśmy. Wyjedziemy do Sydney i jak poradzicie sobie z Sharon? Jak my sobie tam poradzimy? – kiedy to on przestał w nas wierzyć? – Może wcale nie chce tego. Może gdybym chciał to wyjechałbym i zabrałbym ciebie, ale tego nie zrobiłem...

– Nie ty tu jesteś tym przerażonym bratem, kurwa – oburzam się, bo nigdy go takiego nie widziałem – Allison nie jest dobra ani dla ciebie, ani dla Ashtona.

– Skoro nie ma mnie na wyłączność to czemu nie może mieć Ashtona? – czy on naprawdę to powiedział? To nie ma jeszcze bardziej sensu, niż cokolwiek innego.

– Ona nie chce ani ciebie, ani Ashtona. Ona chce mieć poczucie, że zniszczy coś dobrego, bo sama jest popierdolona – nie mam, co do tego wątpliwości.

– Nie mów tak o niej – mówi żałośnie.

Robię wielkie oczy, w ogóle go nie poznając. Czemu niby ta dziewczyna tak namieszała mu w głowie?

Drzwi od mieszkania się otwierają i wchodzi przez nie właśnie Allison.

– Hej.

– Czemu nie pukasz, kurwa? – obracam głowę w jej stronę, wcale nie będąc zadowolonym, że ją widzę.

– Bo zawsze macie otwarte – klepie mnie w głowę i siada obok Jacka – A ty, co? Czemu jesteś taki spocony?

– Ćwiczyłem – widzę, jak przysuwa rękę w jej kierunku, jakby miał potrzebę jej dotknąć.

– Prysznic i lecimy? – ściska jego udo, jakby miała do tego, jakiekolwiek prawo.

– Gdzie idziecie, kurwa? – co tu się w ogóle dzieje?

– Jedziemy do Arron Gorge pod namioty, bo już nie chce nam się tu siedzieć.

– Mamy namiot? – dziwię się.

– Nie, ale ja mam. Wszystko zorganizowałam i go porywam – chcę ją zapytać, czy nie wie, że on ma dziewczynę albo o cokolwiek, co mogłoby sprawić, że miałaby chociaż trochę wyrzutów sumienia.

– Prysznic i lecimy – mówi, jakby to było normalne.

Jakim cudem to ja stałem się kompasem moralnym naszej dwójki, do cholery?


***

wiem, że krótki, ale chciałam więcej wspomnieć o relacji Jacka i Allison no i April. 

WORDPLAY 2020 {Hemmings 2.0}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz