„Ciekawe, jak to jest mieć cztery pory roku i widywać śnieg.
Chociaż, globalne ocieplenie odbiera ludziom i to. Może to dobrze,
nie mogę przynajmniej dopisać śniegu do listy rzeczy,
których nigdy nie przeżyję"
Sharon Stone
Szkoła jest zarazem miejscem, do którego chętnie chodzę, bo mogę zdobyć wiedzę, która zapunktuje na studiach, ale jest tez miejscem, w którym się nie odnajduje. Allison nie jest już uczennicą, a więc nie dzieli tej masakry ze mną. Mam kilka osób, z którymi rozmawiam, ale nikogo z kim jadam lunch i omawiam plany po zajęciach. Wiecie chyba, jak ważne jest to, aby nie jadać samemu. Czasem czuję, że brakuje mi niewiele do gadania samej do siebie. Nasza szkoła nie jest duża. Jest nas, wręcz tak mało, że grozi jej zamknięcie. Niestety ja na pewno skończę szkołę, jeszcze w tym mieście. Idę korytarzem w kierunku swojej szafki, aby odłożyć niepotrzebną mi kurtkę. Jest lipiec, co sprawia, że najgorętsze miesiące w roku jeszcze przed nami, ale oznacza to także, że minęło już pół tego roku, więc bliżej do jego końca.
– Cześć! – nie widzę kto to, bo szafka zasłania mi twarz tej osoby.
Zamykam ją i dostrzegam Scarlett.
– Cześć – przytulam się do siebie książki. Nie wiem, czego mogłaby chcieć. Skoro ona i Chloe to jedyne dziewczyny w ekipie, to na pewno się przyjaźnią. Ja zdecydowanie nie zamierzam, mieć nic wspólnego z Chloe.
– Luke robi imprezę. Jego brat wyjeżdża do swojej dziewczyny w Sydney, więc ma wolną chatę. Powinnaś wpaść.
Jeśli nie zrobimy sobie z Allison imprezy, to w ogóle na nie nie chodzę. Skoro jestem tam niemile widziana, no i na tej też zdecydowanie bym taka była.
– Raczej nie jestem tam mile widziana.. – nie wiem, dlaczego w ogóle mnie na nią zaprasza. Może także wymyśli coś, aby mnie upokorzyć.
– Daj spokój! Luke z nikim tak nie dyktuje, jak z tobą! Wszystkim tylko przyznaje racje, że jest tym, za kogo go mają, z tobą..
– Hej – Calum do nas podchodzi, to znaczy do Scarlett, całuje ją namiętnie na szkolnym korytarzu. Dobrze, może nawet robią się zazdrosna, bo sama nie znam tej bliskości. No i widzicie, sprawdza się moja teoria, że zazdrościmy tego, czego sami nie możemy mieć. Odkrywcze, wiem.
Scarlett odsuwa go od siebie, wtedy dopiero chłopak mnie dostrzega.
– Cześć, nie przedstawiłem się ostatnio, jestem Calum.
Kiwam głową, bo już to wiem.
– Sharon.
On także kiwa głową, bo także już to wie.
– Scarlett zaprasza cię na imprezę? Powinnaś wpaść – nie znam tych ludzi, nie jestem w stanie wyczytać z ich oczu, czy są poważni, czy nie.
Calum traci nami zainteresowanie. Nie wiem, na co patrzy, ale ja także obracam wzrok w tym samym kierunku. Dostrzegam Luke'a i Chloe, którzy dynamicznym krokiem idą w naszą stronę i krzyczą na siebie. Na korytarzu jest zbyt głośno, abym usłyszała, wypowiadane przez nich słowa, ale nie po ich twarzach można stwierdzić, że to nie jest zbyt miła rozmowa. Nie chcąc być tego częścią, mówię, że muszę iść.
– Zostań – mówi Calum – To będzie o wiele ciekawsze, gdy będziesz w pobliżu..
Nie wiem, co ma przez to na myśli.
– Pewnie znowu ją zdradził – szepcze Scarlett, jakby bała się, że ktoś jeszcze to usłyszy. Już samo, że ja to słyszę, nie jest chyba zbyt dobre.
– Co to znaczy ‚znowu'?
Scarlett kręci z niedowierzaniem głową. Calum jest rozbawiony. Zarzuca ramię na ramiona Scarlett.
– Ja bym cię nie zdradził – szepcze jej ucha, ale nie na tyle cicho, abym tego nie słyszała. Może tak naprawdę mam to słyszeć.
– Spróbowałbyś... – morduje swojego chłopaka wzorkiem.
Mija kilka sekund, zanim dołącza do nas, kłócąca się para.
– Znowu ją zdradziłeś? – Calum nie owija w bawełnę. Chyba lubi te dramaty swojego przyjaciela.
– Więc, wszyscy wiedzą, że to robisz?! – wrzeszczy, piskliwym głosem jego dziewczyna – Nie mogę w to uwierzyć! Kim jest ta suka? Pokaż mi te sukę... – zaczyna nerwowo rozglądać się na wszystkie strony.
– Musiałabyś, pobić połowę szkoły.. – oznajmia spokojnie, jakby to nie było nic złego.
– A może to ona?! – Chloe wymachuje długim paznokciem w moją stronę. Podziwiam, że umie je tak zapuścić. Moje nie współpracują.
– Wow – łapię się, aż za serce – To obelga, czy komplement, Chloe?
– Skąd znasz moje imię? – złość nie znika z jej twarzy, ale teraz jest też na niej zaskoczenie. Zarzuca włosy do tyłu, a ja zastanawiam się, czy to znak, że zaraz się na mnie rzuci.
– Każdy je zna – to akurat prawda – Jesteś nieco awanturnicą, prawda?
Okej, teraz wygląda, jakby naprawdę miała się na mnie rzucić.
– Mój chłopak cały czas mnie zdradza! – krzyczy – Jak możesz mi to robić? – ani na chwile nie traci energii, nawet nieustannie krzycząc – Taki ci ze mną źle?
– Kto powiedział, że jesteśmy na wyłączność?
Wtedy Chloe go uderza. Policzkuje z hukiem. Kilka osób na korytarzu, nawet się zatrzymuje, ale większość chyba się boi. Może nawet ja, się nieco boję.
– Ty cholerna...
Uderza go jeszcze raz, a raczej próbuje, bo blokuje jej ruch i mocno ściska jej nadgarstek.
– Ani się, kurwa, waż – warczy na nią, a ogień płonie w jego oczach.
– Nienawidzę cię!
– Nie ty jedyna! – krzyczą sobie prosto w twarze – Nie ma w tobie, nic wyjątkowego!
– Będzie ci lepiej, bez faceta, który cię zdradza.. – naprawdę powiedziałam to na głos? Naprawdę.
– To nie twój zasrany interes – warczy Luke w moim kierunku – Ani, kurwa, twój – tym razem kieruje to, w kierunku, jak się okazuje nie swojej dziewczyny.
– To, że masz się za śmiecia, nie znaczy, że musisz traktować ludzi, jak śmieci – nie powiem, chciałam to od dawna powiedzieć.
– To, że masz się za lepszą, nie znaczy, że możesz oczekiwać tego od innych.
To chyba nawet nie ma sensu, ale właśnie z tą myślą nas zostawia.
– Musimy lecieć na lekcje – mówi Scarlett, na której nie zrobiło to wrażenia. To zupełnie inaczej, niż w moim przypadku – A ty... – kładzie dłoń na moim ramieniu – Musisz wpaść na te imprezę i pokazać mu, że może być lepszy, bo stać go na to.
Chcę krzyczeć, że to oni są jego przyjaciółmi i powinni to zrobić. Wyjąć jego głowę, z jego dupy, ale oni chyba sami, czują się gorsi.
CZYTASZ
WORDPLAY 2020 {Hemmings 2.0}
FanfictionMission Beach to małe miasteczko w Australii. Mieszka w nim kilku złych chłopców, ale żaden nie ma tak zepsutej reputacji, jak Luke Hemmings. Jest też dobra dziewczynka, najlepsza uczennica, zapalona fotografka. Łączy ich to, że nic o sobie nie wied...