"Okazuje się, że pomiędzy byciem mądrym,
a przemądrzałym jest cienka granica.
Okazuje się też,
że mądrości nie zawsze działają
na relacje międzyludzkie"
Sharon StonePrzeżywam szok, doszczętny szok, gdy widzę go w moim domu. Z mamą trzymającą dłoń na jego plecach. Mama uśmiecha się, jak wariatka. Okej, to nie było, zbyt miłe, ale ma bardzo szeroki uśmiech i nie widziałam nikogo, kto by uśmiechał się tak szeroko, a tym bardziej na jego widok.
– Mamy gościa na kolacji - chciałabym powiedzieć, że przecież widzę albo lepiej zapytać, co tu robi. Nie do końca rozumiem, czemu się na to zdecydował, skoro nie może na mnie patrzeć.
– Cześć, Luke - mama szczebiocze do niego, jakby był najbardziej elitarnym gościem w tym domu – Mój mąż dużo o tobie opowiadał – kiedy niby? Ani razu tego nie słyszałam.
– Od tygodnia próbowałem go namówić, żeby przyszedł - tata klepie go po plecach po czym prowadzi do salonu, gdzie także mamy małą jadalnie. Nie żyjemy w luksusach, ale jest tu naprawdę przytulnie i bardzo lubię nasz dom. Czuję, że w nim mogę być kim chcę.
Luke rozgląda się po domu, gdy ojciec cały czas do niego mówi. Ze swojego pokoju wypada Cam. Zatrzymuje się w połowie biegu, gdy widzi, że mamy gościa.
– Cześć, Luke – oczywiście, że się znają, bo w końcu Cam także często bywa u ojca w warsztacie.
– Cześć, młody – zbiją żółwika, co jest bardzo dziwne – Chodź, z tobą też przybiję – zwraca się chyba do mnie.
– Podziękuję – wracam do kończenia przygotowań obiadu. Właściwie to muszę tylko wymieszać surówkę i wszystko jest już gotowe.
Nie wierzę, że będę siedzieć, przy jednym stole z Luke'm Hemmingsem i to nie tak, że sikam w gacie z tego powodu. Nie rozumiem, co ojciec w nim takiego widzi. Czemu uważa, że powinniśmy jeść z nim posiłki. Nie wiem, czemu nie martwi się opinią reszty miasta, skoro żyje z ich popsutych samochodów.
– Pływasz, Luke? -mój brat zadaje to pytanie, tak jak dzieciaki każdy dzieciak, pyta o to, co lubi najbardziej.
– Tak - krótka odpowiedź, nie dodaje nic więcej, gdy siada do stołu, a mój brat zajmuje miejsce obok niego.
Cam robi się podekscytowany, więc zadaje mu kolejne pytane.
– Popływasz ze mna po kolacji? Sharon nie jest godnym rywalem! – no tak, niech obraża moje zdolności, przed tym kolesiem, to na pewno mi pomoże.
Luke zaczyna się śmiać i na dosłownie sekundę obraca głowę w moją stronę.
– Może innym razem - klepie młodego po głowie, a on wygina usta w grymasie.
W końcu zasiadamy do stołu. Ojciec próbuje zainteresować Luke'a rozmową, ale on skupia się na jedzeniu. Cam także chce, aby Luke z nim porozmawiał. Co wy widzicie w tym człowieku takiego ciekawego? Czego ja nie widzę? Zamknął się we własnej skorupie nienawiści, nie szanuje własnej dziewczyny, pali papierosy, tam gdzie nie powinien tego robić, a wy zachowujecie się, jakby był wspaniałą osobą.
Jedynie moja mama jest trochę sceptycznie nastawiona i mówi o wiele mniej niż zazwyczaj, ale nie dziwie się jej. Nie codziennie tata przyprowadza, kogoś praktycznie obcego na kolacje.
– A jak w szkole? - mój tata kieruje to pytanie do niego i to jakby naprawdę go to obchodziło.
Ten chłopak ma dziewiętnaście lat i nie mieszka z rodzicami, naprawdę myślisz tato, że chce odpowiadać na takie pytania?
CZYTASZ
WORDPLAY 2020 {Hemmings 2.0}
FanfictionMission Beach to małe miasteczko w Australii. Mieszka w nim kilku złych chłopców, ale żaden nie ma tak zepsutej reputacji, jak Luke Hemmings. Jest też dobra dziewczynka, najlepsza uczennica, zapalona fotografka. Łączy ich to, że nic o sobie nie wied...