Olivia 15
Jesteśmy u Emiliano już czwarty dzień, a ja nadal nie wiem co on zamierza w stosunku do mnie. Po incydencie w salonie czułam się bardzo skrępowana w jego obecności... Już nie wspominając o jego siostrze. Starałam się nie przebywać z brunetem sam na sam, bo to było dla mnie zgubne. Dla mnie i
dla mojego serca, które ogromnie szalało w jego obecności. Ja po naszym zbliżeniu bałam się na niego spojrzeć, ale on zachowywał się w stosunku do mnie normalnie. Co utwierdziło mnie w
przekonaniu, że dla mnie nasz ewentualny pocałunek znaczyłby dużo więcej niż dla niego. Byłam na
siebie zła, bo wspomnienie tej chwili nie mogło mnie opuścić. Towarzyszyło mi gdy się budziłam...I
gdy zasypiałam...W trakcie kąpieli...I przy różnych czynnościach, które wykonywałam wciągu dnia. I
gdy tylko przypomniałam sobie o jego zapachu i dotyku odczuwałam pulsowanie między nogami, a
potem wilgoć. Moje ciało domagało się uwagi i zaspokojenia. I nic w tym dziwnego. Jestem przecież
zdrową kobietą, która ma swoje potrzeby. Ale od jakiegoś czasu jestem na seksualnym detoksie przez
idiotów na, których trafiałam.
Niestety nie mam szczęścia do facetów...Przez ostatni rok umówiłam się z trzema mężczyznami.
Dwóch pierwszych jak tylko dowiedziało się o Dorianie oznajmiło, że nic z tego nie będzie, bo nie są
gotowi na role tatuśków. No cóż...Przynajmniej byli szczerzy...Spędziłam z każdym z nich około godziny i randka się zakończyła. Oczywiście każdy z nich zaproponował mi niezobowiązujący
numerek, lecz odmówiłam, bo aż tak zdesperowana nie byłam. Na randce z trzecim gościem postanowiłam nie być już taka głupia i nie mówić na pierwszym spotkaniu, że mam syna.
Chciałam, aby mężczyzna najpierw mnie poznał, zobaczył jaka jestem, a dopiero później powiedzieć o Dorianie.
Tak też zrobiłam. Randka udała się świetnie i umówiliśmy się na kolejną, a potem następną, po której wylądowaliśmy w łóżku. Hugo był miły, przystojny i naprawdę dobrze nam się rozmawiało. Po miesiącu stwierdziłam, że nie mogę go dłużej okłamywać i muszę mu w końcu powiedzieć o synu.
Delikatnie podpytałam go co myśli o dzieciach i czy ma zamiar je mieć. Zapewnił mnie, że marzy mu
się duża rodzina co dało mi zielone światło do dalszego działania. Zaprosiłam go do domu na kolację.
Wystroiłam siebie i Doriana i w nerwach czekałam, aż się pojawi. Nie zapomnę jego miny, gdy
zobaczył chłopca. W pierwszej chwili sądziłam, że odwróci się, ucieknie i zostanie po nim jedynie w
progu domu bukiet czerwonych róż, który dla mnie kupił. Jednak gdy szok minął wszedł do środka i
spędziliśmy naprawdę miły wieczór. Nawet budował domki z klocków z Dorianem. Gdy ich widziałam
wspólnie bawiących się i śmiejących zaczęłam się w nim zakochiwać. Bo jak każda matka pragnęłam, by moje dziecko miało prawdziwą rodzinę i widocznie w końcu trafiłam na porządnego faceta. Gdy Dorian zasnął kochaliśmy się długo i namiętnie. Hugo nie został na noc ze względu na chłopca. Umówiliśmy się jednak na następny dzień. Gdy rano wstałam byłam cała w skowronkach,
zadowolona i szczęśliwa. Zadzwoniłam do Hugo, ale nie odebrał. Nie przejęłam się tym, bo przecież o tej porze pracował. Ale gdy przez cały dzień telefon nie odpowiadał na połączenia i smsy zaczęłam się martwić, że coś mu się stało... Do momentu, aż mnie wszędzie poblokował. Dupek...Tak więc Hugo był moim ostatnim facetem, z którym uprawiałam seks, a że było to kilka miesięcy temu to teraz
mam chcicę, bo na wyciągnięcie ręki mam prawdziwe ciacho. I daje sobie rękę uciąć, że gdybym zaproponowała mu seks bez zobowiązań to by się zgodził. Bo jaki facet by na to nie przystał?Wczoraj przemogłam się i poszłam go zapytać czy ma jakieś plany odnośnie naszego wyjazdu. Nie był chyba zadowolony moim pytaniem, bo gdy tylko o tym wspomniałam jego ciało się napięło, a twarz wygięła się w grymas. Zapewnił mnie jednak, że za kilka dni powinno się wszystko wyjaśnić i wtedy
wrócimy do tego tematu. Szczerze mówiąc miałam mieszane uczucia. Z jednej strony nie chciałam tu
dłużej być, a z drugiej, gdy pomyślałam o opuszczeniu tego miejsca poczułam smutek i niepewność. I jeszcze Dorian...Dosłownie wszyscy go tu uwielbiają i to ze wzajemnością. No Monicę woła ciocia, na
Marię babcia, bo sama go o to poprosiła, a mi najzwyczajniej w świecie szkoda jest odciągać go do
ludzi, do których się przywiązał i którzy z chęcią poświęcają mu czas. Ostatnio nawet ganiał za piłką z Luciano i Sebastiano. Emilliano kupił mu nowego robota jak obiecał, a potem pokazywał funkcje jakie posiada. Przez to wszystko zaczynałam mieć coraz większy mętlik w głowie.
CZYTASZ
W cieniu tajemnic ( Seria Mafijna #2 )
RomanceRomans mafijny 18+ Olivia Esposito jest młodą, samotną matką, którą los zmusił do porzucenia dotychczasowego życia. Zostawiła za sobą prace i studnia, aby zacząć wszystko od nowa dla dobra syna. Dziewczyna jest mądra i dobra, ale czy to oznacza, że...