Rozdział 41

5.4K 159 3
                                    

Emilliano 41

Zabrałem ze sobą kilku ludzi i jadę sprawdzić co z Monicą i Marco. Dziewczyna była dość roztrzęsiona
gdy do mnie dzwoniła i nie dowiedziałem się zbyt wiele, oprócz tego, że Marco jest ranny. Nie
chciałem mówić o tym Olivii, by się nie zamartwiała, bo to nie wskazane w jej stanie. A wiedziałem, że gdyby o tym usłyszała panikowałaby niepotrzebnie. Wystarczy, że ja jestem zdenerwowany i rozjuszony, że ktoś ośmielił się zrobić zamach na moją siostrę. Jebane tchórze nie odważą się stanąć ze mną twarzą w twarz tylko chcą zaszkodzić moim najbliższym.

Próbuję dodzwonić się do brunetki, lecz jej telefon jest poza zasięgiem. Podobnie jak Marco. Z tego co udało mi się zrozumieć to uszli z życiem dzięki temu młokosowi. Jednak darowanie mu życia było dobrą decyzją. Wiedziałem, że z nim Monica będzie bezpieczna, bo mimo iż od razu podejrzewałem
go o szpiegostwo, to nie uszło również mojej uwadze to jak na nią patrzył. A patrzył na nią dokładnie takim samym wzrokiem jak ja na Olivię. I nawet gdyby ostatecznie zdecydował się mi zaszkodzić, to na pewno nie zrobiłby tego mojej siostrze. O to mogłem mieć głowę spokojną. W sumie to nie dziwię
się, że przełożeni Marco postanowili wysłać akurat jego na przeszpiegi. Facet naprawdę wie co robić i
jest cholernie dobrze wyszkolony. Już kolejny raz ratuje najważniejsze dla mnie osoby. Najpierw Olivię i przy okazji mnie, a teraz Monice. I chyba najwyższy czas, bym przestał nazywać go młokosem, bo zdecydowanie nim nie jest.

Zbliżam się do miejsca, które podała mi siostra i dostrzegam z daleka dwa samochody stojące na
poboczu w poprzek. Zatrzymuję się i od razu opuszam wóz, by znaleźć się prz brunetce.

- Monica! – wołam, bo nigdzie jej nie widzę, ale gdy tylko dziewczyna słyszy mój głos wychodzi zza
krzaków.

- Emiliano! Jak dobrze, że to ty! – podbiega i wtula się w moje ramiona szlochając.

Moi ludzie bez żadnych rozkazów zajęli się wszystkim. Nie pierwszy raz przytrafia nam się coś takiego
i doskonale wiedzą co mają robić. Mimo wszystko rozglądam się i dostrzegam dwa ciała. Nigdzie
jednak nie ma młokosa, co trochę mnie dziwi.

- Gdzie Marco? – pytam odsuwając siostrę od siebie na długość ramion.

- Jest tam – wskazuje krzaki zza których wyszła. – Został ranny. Musimy mu pomóc. Chodź szybko – ciągnie mnie za rękę idąc w kierunku zarośli.

Mężczyzna leży na boku, a wokół niego jest sporo krwi. Rękaw koszuli jest przesiąknięty czerwoną farbą, podobnie jak spodnie. Nie wiem jeszcze co tam się stało, ale z faceta uszło dużo krwi co spowodowało, że stracił przytomność i potrzebuje natychmiastowej pomocy. Kobieta klęka przed nim z przerażeniem w oczach.

- Marco!? Marco?! Słyszysz mnie?! – Monica próbuję go ocucić klepiąc po policzkach – Jeszcze przed
chwilą był przytomny. Emilliano ...czy...czy...- dziewczyna zaczyna szlochać panikując zakładając
najgorsze. Podchodzę by sprawdzić mu puls i na szczęście jest wyczuwalny.

- Nie martw się, żyje – odpowiadam, by nieco ja uspokoić, choć dalej buczy. Nie ma jednak teraz czasu na jej dramatyzowanie, gdyż trzeba jak najszybciej opatrzeć Marco. – Pomożesz mi go podnieść i zabierzemy go do domu, a tam Estebal się nim zajmie.

Wracam po samochód i podjeżdżam jak najbliżej Marco, by zapakować go do środka. Monica robi wszystko to co jej każę i już po chwili we troje wracamy do posiadłości. Po drodze dzwonię do
Estebala, by niezwłocznie się u mnie zjawił. Monica co chwilę zagląda zapłakana na tylnie siedzenie na którym ułożony jest mężczyzna.

- Co tam w ogóle się stało? – pytam chwilowo przenosząc wzrok na siostrę.

- Nie wiem – odpowiada szlochając. – Wracaliśmy do domu, gdy nagle z pobocznej drogi wyjechał
samochód, z którego zaczęto do nas strzelać. Ja się skuliłam na siedzeniu, a Marco wyjął broń i też do nich celował, ale było mu trudno, ponieważ prowadził. A potem wszystko potoczyło się tak szybko, że nawet nie wiem kiedy się zatrzymaliśmy. Wtedy Marco wyszedł i ich zastrzelił, ale ja niczego nie widziałam, bo byłam zbyt przerażona by na to patrzeć. Niestety gdy wyszłam zauważyłam, że został
ranny.

W cieniu tajemnic ( Seria Mafijna #2 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz