Rozdział 22

6.9K 190 10
                                    

Emilliano 22

Miałem wczoraj przekazać Olivii dobrą wiadomość odnośnie jej sąsiadki od razy gdy się z nią zobaczę,
ale oczywiście jak ją ujrzałem nie byłem wstanie myśleć o niczym innym jak tylko o niej w moich ramionach i cała reszta wyleciała mi z głowy. Dlatego postanowiłem to zrobić gdy wstanę, ponieważ miałem rano odebrać ją ze szpitala.

Wykąpany i ubrany w białą koszulę z podwiniętymi do łokcia rękawami i czarnymi spodniami od garnituru szykuję się do wyjścia. Biorę żel i nakładam go na włosy, które zaczesuję do tyłu. Tak przygotowany wychodzę z łazienki do sypialni, w której w dalszym ciągu czuć kwiatowy zapach
blondynki wymieszany z moim.
Jej bliskość coraz bardziej mi się podoba i to, że każdą noc spędza ze mną. Dopiero nad ranem
opuszcza mój pokój i tym samym moje łóżko, które bez niej wydaje się być zimne i puste.

Gdy przypominam sobie wyraz jej pięknej, rozpalonej twarzy po seksie gdy zasypia w moich ramionach chciałbym zatrzymać ten moment na zawsze. Odkąd pierwszy raz się z nią przespałem nie uprawiałem seksu z nikim innym. Pfff...Mało tego. Nawet nie skusiłem się na żadne obciąganie, choć nie raz miałem taką możliwość. Tym bardziej, że laski same prosiły się, bym je przeleciał. Już nie wspomnę o Rebece, która ostatnio w samej koronkowej bieliźnie wpakowała mi się do gabinetu w klubie z nadzieją, że skusi mnie tym i poddam się jej wdziękom. Ale prawda była taka, że zamiast podniecić się na jej widok, to ode chciało mi się wszystkiego. A mój kutas stał się miękki jak nigdy
wcześniej. Przez chwilę przeszła mi przez głowę myśl, by pokazać jej jak mój fiut na nią zareagował...Albo raczej nie zareagował, ale stwierdziłem, że to by było dla niej zbyt upokarzające,
więc sobie darowałem i grzecznie ją wyprosiłem, ale niestety to nie poskutkowało, więc musiałem
użyć nieco drastyczniejszych środków i ochrona ją wyprowadziła, a ja teraz poważnie zastanawiam się
nad tym czy nie wypierdolić ją z pracy. Oczywiście oprócz wyzwisk w moja stronę padały również groźby, ale nie specjalnie mnie to ruszyło dopóki nie zaczęła obrażać Olivii. Tego nie mogłem
zdzierżyć i ledwo powstrzymałem się, by nie wywalić jej z hukiem na zbity pysk, ale powstrzymałem się, ze względu na to, że miałem do czynienia z rozgniewaną kobietą, która najwyraźniej uważała, że zostawiłem ją dla innej, chociaż to absurd, bo przecież ja nigdy nie byłem z Rebecą w żadnym związku.

W salonie Dorian oglądał bajki, zapatrzony w telewizor i nie zwracając kompletnie uwagi co się wokół
niego dzieje. Wynieśli, by go na tej sofie i chyba nawet by tego nie zauważył. Przyglądam mu się powstrzymując się od śmiechu na miny, które co troche zmieniają się na jego twarzy. Najpierw
przygryzał dolną wargę, potem się uśmiechał, a teraz marszczy brwi w zaciekawieniu.Przeczesuję mu jedynie włosy na co nawet nie zareagował i idę do kuchni w poszukiwaniu Olivii.

- Dzień dobry - witam się z blondynką, Monicą i Marią, które przygotowują śniadanie.

- O hej - pierwsza odzywa się Olivia i słodko się do mnie uśmiecha. Czego oczywiście nie jestem wstanie nie odwzajemnić. Chociaż mam ogromną ochotę wziąć ją w swoje ramiona i przywitać się tak jak należy, czyli namiętnym pocałunkiem. - Chcesz coś do picia? Śniadanie będzie dziś troche później, bo mieliśmy tu małą awarię - dodaje z lekkim grymasem.

- Jaką awarię? - pytam zaciekawiony, bo nie zauważyłem, by coś było zepsute.

- Wiesz, jak to się mówi: „gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść" - wyjaśnia rozbawiona.

- Aha. To może faktycznie nie chcę wiedzieć co nabroiłyście - puszczam jej oczko uśmiechając się łobuziarsko, ale na szczęście Monica i Maria tego nie zauważyły.

- Dobra decyzja, braciszku - odezwała się w końcu brunetka zamykając lodówkę, w której wcześniej
czegoś szukała.

- Olivio, zapomniałem ci wczoraj powiedzieć, że dziś ze szpitala wychodzi twoja sąsiadka - powiedziałem, gdy przypomniałem sobie po co tu przyszedłem.

W cieniu tajemnic ( Seria Mafijna #2 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz