2.1

614 32 15
                                    




-Gdzie są te jebane klucze- mruknęłam pod nosem, gdy się szarpałam ze swoją torebką. Moja wspaniała przyjaciółka nie raczyła mi otworzyć drzwi, więc musiałam sama sobie radzić. A z racji, że miałam w torebce niezły Armagedon to potrzebowałam chwili, zanim weszłam do środka.

Po cichu weszłam, by sprawdzić co ona takiego ważnego robiła, że nie mogła mi otworzyć drzwi a gdy usłyszałam włączony prysznic, wywróciłam oczami. Byłam pewna, że była te swoje doczepy a za chwilę będzie je dwie godziny prostować. Nie ważne czy leżałaby na loży śmierci, nie odpuści sobie tych włosów. Wyobraźcie sobie, że kiedyś jak jeszcze nie mieszkałyśmy razem i się widywałyśmy się albo u niej albo u mnie dosłownie na jedną krótką noc, zapominała brać ze sobą szczotki do zębów, ale prostownica zawsze w gotowości.

-To ty, ziom??- usłyszałam wrzask z łazienki, na co się głupio zaśmiałam.

Odłożyłam dużą, papierową torbę na stole i zaczęłam ściągać z siebie buty oraz kurtkę jeansową, która miała miękki puch od środka. Wyciągnęłam sobie shake'a waniliowego i walnęłam się na łóżko, rozciągając się cała. W głowie cały czas miałam tą absurdalną sytuację i byłam ciekawa jak za chwilę Asia zareaguje. Nie dzwoniłam w końcu do niej, ponieważ po tej sytuacji z Pateckim, nie mogłam pozbierać ze sobą myśli. Jednak wysłałam jej przecież snapy, więc raczej już je obejrzała.

-Co tam masz do żarcia?- rzuciła, jak już wyszła z łazienki w samym ręczniku. Oczywiście musiała przy tym jak zawsze zrobić swój słynny „erotyczny" taniec, gdy się kierowała w moją stronę. Zaśmiała się przy tym i zaczęła wyciągać z torby całą zawartość.

-To najbardziej cię teraz interesuje, śmieciu?- prychnęłam pod nosem, bo już byłam pewna, że wcale nie obejrzała tych nagrań. Jeśli już coś robiła na telefonie, to oglądała jakieś durne podcasty na YouTube. Naprawdę się łudziłam, że obejrzy moje snapy?

-A co ma mnie jeszcze interesować? Chcę mi się tak żreć, że szok- powiedziała, wyciągając sobie Cheesburgera z papierka.

-To może mnie usuń po prostu z Snapchata, skoro i tak mnie nie oglądasz debilu – pokręciłam głową i jej wyrwałam telefon z dłoni.

Na szybko wpisałam jej kod na telefonie i zaczęłam szukać odpowiednią ikonę, która mnie interesowała. Kliknęłam w żółtego duszka i od razu weszłam w „Wiktorek „. Musiałam trochę przewinąć do góry, by trafić na odpowiednie nagrania, a potem jej podałam znowu telefon z uniesioną brwią w górze. Ona natomiast zmarszczyła swoje brwi, bo póki co nie widziała niczego co miałoby ją na tyle zainteresować.

-I co? Chciałaś wianki kupić, ale nie ro..- zaczęła mówić, obserwując to co się dzieje na jej ekranie. Przez chwilę przestała nawet jeść, by była kompletna cisza wokół niej.

W końcu można było ujrzeć na ekranie, Friza a jej mina była bezcenna. Musiałam w pewnej chwili nawet złapać ją za podbródek, ponieważ na tyle uchyliła usta, że zaczęło wypadać jej jedzenie z ust. Myślałam, że się zesram z jej reakcji, bo właśnie takiej mogłam się spodziewać. Nagle też ode chciało jej się jeść, bo w ciągu sekundy odpaliła nagranie jeszcze raz, a jej tyłek przeniósł się obok mnie.

-Pierdolisz, kurwa. Pierdolisz! Co tu się odjebało?- zapytała zszokowana a ja po prostu się śmiałam pod nosem.

Teraz dopiero poczułam tą cholerną adrenalinę i cała ta informacja zaczęła do mnie dochodzić. Może wciąż wydawało się to nierealne, ale ja żyłam już jutrzejszym dniem. I jeśli mam być szczera, to liczę bardzo na wygraną. Nikt nie wie jaka będzie wygrana, ale nie liczyło się to dla mnie. Czułam, że będzie to coś wielkiego, a poza tym będę mogła spędzić czas z Ekipą. To już coś, prawda? Pytanie było jeszcze takie, co będziemy musieli tam robić? Czy będzie to jakiś wielki Quiz, typu Milionerzy? A może walka z ekipą w różnych Challengach? A może cholerne Monopoly, które kiedyś nagrywali? Nie ważne co to będzie, chciałam dać z siebie wszystko. Po prostu dla wspomnień.


•Aleja Gwiazd• //Patecki z Ekipy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz