Part 2

149 9 4
                                    

-Witajcie kochani! Dzisiaj jest ze mną Przemeeek Prooo. Wielkie brawa!- uśmiechnęłam się szeroko do kamery - Ostatnio jest ciebie u nas coraz więcej a fani to lubią coo? - zerknęłam na niego rozbawiona.

-O, to zdecydowanie. Naprawdę jest fajnie być z drugiej strony kamery i to, że ktoś docenia twoje starania- uśmiechnął się - A tak swoją drogą nadchodzi przekozacka niespodzianka i fest nie mogę się doczekać- dopowiedział, patrząc się prosto do kamery.

-O, a zdradzisz coś więcej może?- zapytałam głupio, bo przecież wiedziałam, że chodziło o jego piosenkę, którą nagrał wraz z Karolem.

-Vanilla- uśmiechnął się dumnie, na co ja wywróciłam oczami rozbawiona.

-Vanilla, No dobra- zaśmiałam się i wróciłam do tematu swojego odcinka - Koniec pieprzenia. Wraz z Przemkiem postanowiliśmy dzisiaj sprankować Genzie. Specjalnie się umówiliśmy na wspólne nagrywanie, więc niczego się nie spodziewają- powiedziałam, podnosząc się z kanapy.

-To będzie świetne! Lets go ludzie!- zawołał Przemo i zaczął iść tuż za mną, gdy ja się kierowałam do wyjścia. Jednak nagle na tyle mocno coś mnie zakuło w brzuchu, że głośniejszym jękiem się zatrzymałam i się złapałam za nie.

-Wika? Hey..- podszedł do mnie Przemek, po tym jak kazał Piotrkowi wyłączyć kamerę. Położył dłoń na moich plecach i starał się zobaczyć co mi jest, nachylając się w moją stronę.

-Kochanie? Co się stało?- usłyszałam nagle Kubę, który do mnie podbiegł. Natychmiast upadł na kolana, by móc zobaczyć moją twarz -Kochanie, co cię boli? Potrzebujesz iść do lekarza?- zapytał zestresowany z nutką troski w głosie.

-Ja... spokojnie. Po prostu mnie brzuch zabolał. Musiałam się mocno zatruć tamtej nocy- westchnęłam skrzywiona i zaczęłam się powoli podnosić do pionu.

-Po prostu brzuch rozbolał? Wiktoria przecież ty..- zaczął Przemek, ale ja już nieświadomie poraz kolejny go uciszyłam. Nie wiedziałam o co dokładnie mi chodzi.

-Już Kubuś, wszystko dobrze. Wezmę jakąś tabletkę przeciwbólową dobrze?- uśmiechnęłam się do niego słabo, mając nadzieje, że szybko odpuści.

-Kochanie.. ja.. Uh. Dobrze, ale jak będzie się coś działo to dzwoń odrazu - odezwał się niechętnie Kuba a potem ukradł mi małego całusa na pożegnanie.

Powoli udaliśmy się z Przemkiem do mojego Jeepa a później ruszyliśmy w drogę do domu Genzie. Cały czas czułam jak się na mnie patrzył z jakiegoś niewiadomego powodu, ale ja starałam się nie zwracać na to uwagi.

Prank zdecydowanie się udał. To było naprawdę zabawne, że w ogóle się nie skapnęli, że coś jest nie tak. Przecież Piotr jak wół stał na środku z kamerą przed twarzą. Trudno było go nie zauważyć, ale lepiej dla nas, ponieważ materiał wyszedł naprawdę świetnie. Bawiłam się z Przemkiem zajebiście, mimo że momentami czułam się jakbym miała zemdleć. Powoli mnie to nawet wykańczało, bo ile można było. Ciągle potajemne wychodzenie do łazienki, by wymiotować. Silne bóle brzucha, zawroty głowy. Wykańczało mnie to a raczej udawanie, że jest w porządku.

-Zaraz wrócę- uśmiechnęłam się do członków Genzie oraz Przemka, gdy luźno siedzieliśmy na kanapie i rozmawialiśmy.

Wstałam powoli z niej a potem poszłam do pierwszej lepszej łazienki... wiecie po co. Już nawet przestało mnie to dziwić.

Oparłam się o ramiona i zamknęłam oczy, wykończona. Czułam się naprawdę słabo, ale nie mogłam przecież tego pokazywać. Cieszyłam się jedynie, że byłam póki co wśród swoich, bo gorzej by było gdybym musiała znowu gdzieś jechać. Wyobrażacie sobie, zwymiotować na wizji? Koszmar do końca życia.

•Aleja Gwiazd• //Patecki z Ekipy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz