21

229 13 4
                                    

Pov. Patecki

-Kurwa człowieku...- zaczął Tromba, który podszedł do mnie, gdy dołączyłem do nich w salonie po tym jak odniosłem Wiktorię do jej pokoju. Naprawdę miałem nadzieje, że teraz już wszystko będzie szło jak po mojej myśli.

-To było... brak słów..- mruknąłem, siadając na skraju kanapy i wzdychając - Najgorsze przeżycie w moim życiu, serio. Nie sądziłem, że coś takiego się wydarzy. Myślałem, że za niedługo tam umrę a większą część zobaczycie na moich nagraniach póki się kamera nie rozładowała- powiedziałem rozglądając się po kolei po każdym ekipowiczu.

Dalej wszyscy byli zmartwieni po tym co się wydarzyło. Nie dziwie im się, ponieważ sam już po jakimś czasie zacząłem przecież wątpić i opuściłem ręce. Nie było możliwości się wydostać.

-Nie masz pojęcia jak bardzo się martwiliśmy -powiedział Majk -A w szczególności Wiktoria, gdyby nie fakt, że wszyscy byliśmy w amoku to bylibyśmy w szoku, że tak się zachowywała. W sensie wiesz...- mówił a ja słabo się uśmiechnąłem. Choć powinienem przede wszystkim się przejmować tym co się wydarzyło i gdyby mnie nikt nie znalazł to bym umarł, to bardziej mnie bolało to jak bardzo Wiktoria to przeżyła.

-Nic nawet nie mówcie... w momencie gdy Kawiak zrezygnował, bo nie wiedział gdzie iść to dostałem zawału serca -powiedziałem, przypominając sobie o tamtej chwili. Gdy ekspert przestaje się orientować, to jesteście zgubieni.

-Ja pierdole... ja to bym nie wiedział w ogóle co powiedzieć czy myśleć. To musiał być w takim razie przejebana jaskinia- mruknął Karol a ja westchnąłem poraz kolejny. Nie miałem nawet słów i sił żeby jakkolwiek reagować na to co się wydarzyło.

-Sądzę, że nikt ci już nie pozwoli pójść do takiej jaskini. Rób inne rzeczy, ale nie to- powiedział Wujek Łuki, powoli się podnosząc z kanapy, chcąc iść iść już spać tak jak i reszta, bo wszyscy byli wykończeni.

-Nie mam zamiaru- pokręciłem gwałtownie głową. To była zbyt wielka trauma dla mnie, by to powtórzyć. Może dopiero za jakieś 10 lat, ale napewno nie wcześniej. Psychicznie musiałbym być przygotowany.

-Ah... i gratuluje z Wiktorią- mruknął dość niezadowolony Krzychu a ja na niego zerknąłem.

To była dla mnie najszczęśliwsza rzecz, która odrazu mnie podniosła po tym wszystkim, ale jakoś nie fajnie się patrzyło ja niego. Wiedziałem, że też był zakochany w niej i miał teraz złamane serce, ale nic nie mogłem na to poradzić. Wybrała mnie.

-O chuj, właśnie. Co się tam wydarzyło?- zapytał Tromba a ja delikatnie się uśmiechnąłem, przypominając sobie najlepszą chwilę w swoim życiu.

-Nie wiem, ale ... to było niesamowite. W końcu się doczekałem -powiedziałem z lekkim uśmiechem, po chwili cicho ziewając. Ta chwila ciszy wtedy, gdy się na mnie rzuciła, spowodowała, że nawet zapomniałem, że właśnie wyszedłem z jebanej jaskini, w której mogłem umrzeć. To było coś niesamowitego co potrafi zrobić miłość z człowiekiem. Darmowy lek przeciwbólowy.

-Nikt się tego nie spodziewał - uśmiechnął się szeroko Nowciax, który się z nami już żegnał. Zresztą wszyscy już powoli zaczęli się rozchodzić.

Po drodze do pokoju, wziąłem jeszcze sobie małą pepsi do picia. Byłem cholernie spragniony i czułem, że szybko nie usnę tej nocy z wrażeń, mimo zmęczenia.

Usiadłem na łóżku i chwyciłem telefon, odłączając go od ładowarki. Wcześniej był rozładowany i dopiero mogłem zobaczyć co się działo w czasie gdy siedziałem w czarnej dupie za przeproszeniem.

-Milion połączeń od Karola... od krzycha... Marty... Instagram, YouTube i..- zacząłem przeglądać pasek powiadomień aż ujrzałem kilkadziesiąt wiadomości od Wiktorii z przed iluś godzin. Zmarszczyłem brwi i kliknąłem w okienko wiadomości, by je odczytać.

•Aleja Gwiazd• //Patecki z Ekipy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz