-Nigdzie cię już nie puszczę słońce, nie uciekniesz mi- wyszeptał mi do ucha Kuba, gdy ja jeszcze ledwo miałam otwarte oczy. Już od dłuższego czasu mnie budził, bo mieliśmy dużo planów na dzisiaj, ale ja bardzo nie chciałam wstawać.
Nie dość, że w sumie trochę pobalowaliśmy wczoraj przy grillu to jeszcze długo musiałam się nacieszyć bliskością Kuby, której w ostatnim czasie miałam bardzo mało. Dalej byłam zszokowana, że cała ta sytuacja tak się obróciła, że z dnia na dzień nagle znowu byliśmy razem. Znowu mogłam się obudzić obok niego i czuć jego cudowny zapach czy obserwować najpiękniejszy uśmiech na świecie.
-Mmm, nie puszczaj proszę -wymamrotałam, gdy ten mnie muskał ustami po ramieniu. Uśmiechnęłam się sennie i niechlujnie się przewróciłam na drugi bok, by móc mu spojrzeć w oczy -To naprawdę się dzieje?- zapytałam już bardziej żywiej.
-Tak słońce, naprawdę. A sam w to do końca jeszcze nie potrafię uwierzyć - zachichotał i cmoknął mnie krótko w usta. Ja jednak chcąc się nim nacieszyć to złapałam go za kark, przyciągając go bliżej siebie i złączyłam nasze usta w dłuższy oraz czulszy pocałunek. Moje serce wręcz się radowało. Nie miałam zamiaru znowu tego zniszczyć, pod żadnym pozorem.
-Hey gołąbeczki! Oh...- krzyknął Karol, który wbił do mojego pokoju a raczej teraz naszego pokoju i szybko zakrył swoje oczy -Już koniec tych całusów. Wczoraj się naoglądaliśmy. Przy ślubie będzie kolejna okazja a teraz wstajemy - zaśmiał się głupio, przez co ja się lekko zarumieniłam. Wczoraj zdecydowanie nas trzymały mocno emocje, które nam towarzyszyły. A on o ślubie już mówi? Szczerze, to ciekawe jak nasza historia się potoczy.
-O Boże Karolku, zero prywatności. No już już - prychnął Kuba, wstając z łóżka powoli. Gdy zaczął szukać w swojej walizce jakieś świeże ubrania, ja ruszyłam w stronę łazienki wziąć szybki prysznic.
A tuż po niej ułożyłam ładnie włosy, zrobiłam delikatny makijaż a potem założyłam na siebie przewiewną, długą, białą w drobne kwiatki sukienkę. Oczywiście pod nim znalazł się również strój kąpielowy, bo na hawajach nigdy nic nie wiadomo.-Rany... - odezwał się Kuba, gdy wyszłam gotowa z łazienki. Podniosłam na niego wzrok i zauważyłam, że stał jak kołek, drapiąc się po głowie zakłopotany oraz przyglądając mi się uważnie. Choć bardzo często mnie komplementował to ostatni raz go takiego speszonego widziałam tamtego dnia, gdy mnie odbierał z hotelu do domu ekipy.
-Źle wyglądam?- zapytałam, sama zerkając na swój ubiór a on zaczął energicznie kręcić głową.
-Broń Boże, po prostu... moja dziewczyna jest taka piękna, że nie mogę - powiedział, na co ja poraz kolejny tego dnia się zarumieniłam.
-Oh.. a ja cholernie przystojnego chłopaka - uśmiechnęłam się czule i do niego podeszłam, by móc się wtulić w jego ciało. To było zdecydowanie to czego mi przez ostatnie lata brakowało. Nic dodać, nic ująć.
CZYTASZ
•Aleja Gwiazd• //Patecki z Ekipy
FanficWystarczyła jedna wycieczka z przyjaciółką na zasłużony urlop i przejść się przez stare miasto, by jej życie się zmieniło o 180 stopni. -Siema, jestem Friz z Ekipy. Możemy ci zająć chwilkę?- odezwał się chłopak za mną. Twitter: #alejagwiazd ©️ 20.0...