Part 4

141 9 1
                                    

Wczorajszy wieczór, który spędziłam z Krzychem, naprawdę mi pomógł. Jednak wciąż nie mogłam zrozumieć zachowania Kuby, który nawet dzisiaj mnie omijał od samego rana. To było cholernie raniące, bo nie sądziłam, że potrafił taki być. Dobra, okey, ja rozumiem, że to nie codzienna sprawa, ale No cholera. Byliśmy ze sobą już prawie rok, nie licząc naszych trudnych początków. Mógłby okazać trochę wsparcie nie?

-Nie powinnaś brać w tym udział a raczej jeść tych wszystkich rzeczy wika, zaszkodzi ci to- mówił do mnie Przemek, gdy ja robiłam sobie makijaż, specjalnie do odcinka u Weroniki.

-Dlatego też będę starała się odpowiadać na wszystkie pytania. Nie martw się - powiedziałam spokojnie z cichym westchnięciem. Pociągnęłam ostatnią kreskę na powiece a potem na niego zerknęłam.

Zdawałam sobie sprawę z tego, że byłam teraz na takim etapie w życiu, że będę musiała się ograniczać czy pilnować, ale bardzo tego nie chciałam. Chociaż narazie, gdy był to dopiero początek ciąży i jeszcze nikt o tym nie wiedział. Nie chciałam zacząć wszystkim odmawiać, bo coś tam się stanie. Źle się bym z tym czuła, gdybym nagle miała się odsuwać znowu od wszystkich. Jaki był w tym sens?

-Przecież wiesz jakie bywają pytania u Weroniki w „Czy to prawda, że". Nie ukrywaj tego przed wszystkimi, bo źle to wyjdzie- mruknął, ale ja jedynie pokręciłam głową. Wiedziałam, że muszę mieć umiar. Jednak i tak byłam mu wdzięczna, że się troszczył o mnie.

Powoli siadałam do okrągłego stołu z różnymi ochydnym przystawkami, jeśli mogę to tak nazwać i się uśmiechnęłam do Weroniki. Ona odrazu zaczęła mi wszelki wypadek tłumaczyć na czym to polega a gdy wszystko było jasne, poprosiła kamerzystów o rozpoczęcie nagrywania. W tej chwili zobaczyłam jak za nimi ustawiają się Przemek, Krzychu oraz Kuba, co wyglądało dość dziwnie, ale szybko wróciłam uwagą na Weronikę i jej odcinek.

-Witajcie na moim kanale, ja jestem Weronika a dzisiaj ze mną jest Wiktoria- zaczęła mówić, więc szeroko się uśmiechnęłam do kamery i pomachałam do niej.

-Bardzo często mnie prosiliście o to z racji, że Wiktoria ostatnio bardzo skradła wasze serca, nie tylko u nas w Polsce a również za granicą. Dlatego też mam nadzieje, że dzisiejszy odcinek wam się spodoba i się dowiecie conieco o Wiktorii. Wiecie, jakieś super tajemnice na przykład - zaśmiała się w moją stronę.

-Oj zobaczymy. Mam nadzieje, że nie będę musiała tego wszystkiego jeść, więc proszę o łagodne pytania- zaśmiałam się, ale można było wyczuć w moim głosie lekki stres. Przez to, że po pierwsze, z jakiegoś powodu chłopaki jakby mnie pilnują za kamerami a do tego te wszystkie jedzenia przede mną, które już swoim wyglądem i zapachem prowadziły mnie do omdlenia. Mój żołądek był naprawdę kapryśny ostatnio i obawiałam się, że odcinek zakończy się wymiotne stulecia.

-Dobra, to może dla ciebie będzie najpierw... hmm, kawior. Lubisz?- uśmiechnęła się w moją stronę, ale po mojej twarzy można było już zobaczyć, że nie bardzo.

-Cóż, ogólnie nie lubię owoców morza, więc nie..- zaśmiałam się nerwowo i się modliłam, by było jakieś łatwe pytanie.

-Miejmy nadzieje, że nie będziesz musiała tego jeść. Więc... Czy to prawda, że przed wejściem do ekipy, byłaś naszą wielką fanką? Jeśli tak to kogo lubiłaś najbardziej- uśmiechnęła się w moją stronę a ja wręcz odetchnęłam z ulgą. Takie pytania to mogę mieć.

-Oh, No jasne. Kurczę, myśle, że gdybym nie była waszą fanką to by w sumie mnie tu nie było. Pamietam Pateca pytanie z nadzieją w oczach, czy jestem fanką ekipy, bo nie będą mogli mnie wziąć do odcinka - zachichotałam, kątem oka zerkając na niego - Wraz z moją serdeczną przyjaciółką Asią lubiliśmy robić sobie maratony odcinków a gdy było daily, hoho, oczy wlepione w ekran z uciechem na mordzie nie?- zaśmiałam się głupio, przypominając sobie o tych czasach - Od zawsze byliście na topie, więc raczej każdemu mignęliście gdzieś przed oczami i za żadne skarby bym nie powiedziała, że kiedyś będę do was należeć. A kogo najbardziej lubiłam? Kurczę, to jest teraz bardzo niebezpieczne pytanie z racji, że już tak długo należę do ekipy. Każdego szanowałam i lubiłam, ale cóż. Myśle, że nikogo nie zaskoczę teraz już tą odpowiedzią. Moim faworytem był zdecydowanie był Patecki przez ten swój humor, energię i vibe podobny do mojego i Asii- uśmiechnęłam się, gryząc się lekko w język.

•Aleja Gwiazd• //Patecki z Ekipy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz