5

392 20 8
                                    

-Ale co?- zmarszczył brwi i wyrzucił skończonego papierosa za balkon. Nie do końca byłam pewna, ale byłam zdania, że nie mam nic do stracenia. Może to właśnie te drzwi, które dadzą mi nowe i lepsze życie?

-By dołączyć do Ekipy- powiedziałam i się lekko uśmiechnąłem a jego zmieniła się w ciągu sekundy.

-Zgadzasz się!?- krzyknął i podskoczył ze szczęścia na co ja się zaśmiałam cicho. Miło widać u kogoś entuzjazm, chociaż nie rozumiałam z jakiego powodu -Ludzie, zgodziła się!!- zawołał wbiegając do pokoju. Ekipa odrazu wstała z kanapy i z uśmiechem na twarzy zaczęli mnie obściskiwać.

-No to słuchaj... wystarczy tutaj podpisać i wtedy będziesz częścią naszej rodziny -powiedział Wujek Łukasz a ja bez wahania wzięłam długopis i podpisałam dokumenty. Nawet nie wiedziałam czego one dotyczyły, ale jakoś im ufałam a najwyżej później przeczytam.

-Gratulacje!! Teraz jesteś w ekipie!- zawołał Friz, który oczywiście musiał to nagrać do filmiku. Ja się lekko uśmiechnęłam i zerknęłam na Asie, która była szczęśliwa, ale mimo wszystko tez było jej przykro. Odrazu do niej podeszłam i ją przytuliłam.

-Czyli co... opuszczasz mnie?- powiedziała i jakoś zabrało mnie na płacz. To była smutna chwila, mimo że żadna z nas nie umarła. Tak długo walczyłyśmy o to żeby razem zamieszkać i teraz będę się wyprowadzać. Chociaż kto wie? Może mi się nie spodoba i wrócę?

-Przestań, nie chce płakać. Dalej będziemy mieć ze sobą kontakt- powiedziałam a potem zerknęłam na ekipę, która stała i czekała na mój ruch.

-A to już teraz muszę się zbierać?- zapytałam i się rozejrzałam po każdym z osobna.

-Możesz wziąć dla siebie czas i dojechać, ale jeśli jesteś chętna jeszcze dzisiaj to zrobić to jesteśmy wszyscy samochodami, by pomóc zabrać twoje rzeczy- powiedział Karol a ja pokiwałam głową.
Bez zwlekania poszłam do swojego pokoju, w którym stanęłam na środku i szczerze nie wiedziałam od czego zacząć. To było dla mnie dziwne uczucie. Dopiero co leżałam w łóżku, płakałam i nigdzie nie chciałam wychodzić. A teraz wyprowadzam się do Krakowa. Szalone.

Zaczęłam najpierw od zdjęć i obrazów, które koniecznie chciałam wziąć ze sobą a później zaczęłam wyciągać ubrania. Miałam nadzieje ze pomieszczę się w trzy walizki, bo będzie przypal.

-Dziwnie będzie bez ciebie- powiedziała Asia, która pomagała mi się pakować.

-Wiem... mi też będzie dziwnie bez ciebie, ale musisz koniecznie przyjeżdżać mnie odwiedzać gdy tylko będziesz mogła. I jeśli będziesz potrzebowała pomocy w spłacaniu czynszu i tak dalej to pisz, będę pomagała. W końcu to tez moje mieszkanie -powiedziałam przez łzy i położyłam na łóżko wszystko to co chce wziąć ze sobą. Wiadomo, że wszystkiego nie wezmę, ale będzie to czekało na mnie jak będę przyjeżdżać. Choćby w schowku, gdyby Asia chciała komuś wynająć ten pokój, bo mieszkanie tanie nie jest.

-Te dwa pudła mogę już zabrać?- zapytał Patecki, który stanął w progu a ja pokiwałam głową. Gdy on je wziął, Tromba wziął jeszcze jedną spakowaną walizkę i poszedł z Pateckim do samochodu.

Gdy już wszystko spakowałam, poszłam się umyć i jakoś ogarnąć. Później jeszcze zapalić ostatniego papierosa z Asią i napić się jednego shota wódki na pożegnanie. Nic mi chyba w życiu trudniej nie szło. Przez to wszystko nie wiedziałam czy dobrze robię.

-Gotowa?- zapytał Karol, biorąc ode mnie jeszcze jedną walizkę a ja pokiwałam głową, ostatni raz przytulając Asie mocno. Później już zeszliśmy na dół do ich samochodów.

-Ehm... bo ogólnie to w sumie nie mam samochodu i..- zaczęłam a Krzychu odrazu pociągnął mnie w stronę swojego samochodu.

-Przecież to nie problem. Pojedziesz ze mną i majkiem - uśmiechnął się a ja mu byłam za to wdzięczna.

•Aleja Gwiazd• //Patecki z Ekipy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz