Pov: Ameryki
~Rano~
*W drodze do szkoły*
Gdy nagle....
Wpadłem na Rosję od tyłu. Ile jeszcze razy na niego wpadnę ja się pytam?! Rosja odwrócił się gwałtownie w moją stronę z wk*rwem na twarzy.
R-czy mógłbyś do cholery jasnej nie wpadać na mnie!?-kiedy na mnie spojrzał uspokoił się-oh... to znowu ty-zrobił znudzoną minę.
A-no a kto lubi na ciebie wpadać?
R-ehh...
A-ty nie powinieneś być w szkole?-zaczęliśmy iść razem w stronę szkoły.
R-znasz mój plan?
A-moi bracia mieli na 8, a ty chodzisz z nimi do klasy.
R-są w pierwszej grupie, dlatego.
A-aha.
-Time skip-
*pod szkołą*
Rozdzieliłem się z Ruskiem, on poszedł w swoją stronę a ja w swoją. Poszedłem pod moją salę. Tam ujrzałem siedzącego Niemca. Rozejrzałem się czy jest Polska, ale go nie było, tak samo północnego. Podszedłem do Niemca i usiadłem koło niego, po czym się uśmiechnąłem.
A-heeej, jak tam było?-on popatrzał na mnie obojętnie.
N-a jak miałoby być w szkole?-zrobił lodowate spojrzenie.
A-haha- zaśmiałem się nerwowo-normalnie?-teraz zauważyłem że Niemcy wygląda jakby nie spał całą noc, jak nie jedną-ty spałeś w ogóle?
N-tak..?
A-przecież widzę że nie. Co ty robiłeś przez te noce?
N-robiłem to co zawsze, uczyłem się.
A-po co???
N-bo ja nie mam zamiaru pracować w KFC.
A-ale mają tam dobre jedzenie.
N-dobra utkaj się tym.
A-co ci niby zrobiłem że jesteś taki agresywny?-razem wstaliśmy na równe nogi.
N-zawsze taki byłem!-zaczął trochę na mnie się drzeć-zawsze starałem się być miły i dobry dla Polski, ale coraz bardziej wk*rwia mnie ten j*bany Węgry! Chciałeś wiedzieć no to masz. Polska mnie ignoruje i mnie odtrąca-Ja stałem ja wryty. Niemcy na mnie jeszcze chwile patrzył, jednak po chwili patrzał na mnie pytająco-co?-kiedy on się skapnie że za nim stoi Polska i północny? Byli tak samo zszokowani jak ja. Nawet mieli otwartą buzie.
A-em...-nie wiedziałem co powiedzieć.
P-To prawda?-Niemcy się wzdrygną, po czym się odwrócił. Nie odzywał się-dla mnie się starasz?
N-um tak-Niemcy odwracał wzrok.
P-chodź pogadamy w cztery oczy-wziął Niemca na bluzę i pognał pod schody.
Pov: Polski (krótkie)
Zaciągnąłem Szwaba pod schody gdzie nikogo nie ma(wcześniej też nikogo nie było, ale była nasza klasa). Przygwoździłem go do ściany i bacznie mu się przyglądałem.
N-c-co ty robisz?
P-dlaczego myślałeś że cię odtrącam?
N-no częściej chodziłeś z Węgrem i zemną w ogóle nie gadałeś.
CZYTASZ
• Gwiazdy na Niebie • RusAme •
Ngẫu nhiên...Śmieszne, nie chce psuć tej przyjaźni, ale zarazem chce czegoś więcej, ale sam nie wiem czego dokładnie... Ameryka przeprowadza się ze swoją rodziną na drugi koniec kraju. Tam poznaje nowych znajomych i przyjaciół. Jednak pewnego dnia niechcący p...
