Pov: Ameryki
Szedłem w stronę toalety. Chciałem na chwile spokoju. Popatrzyłem na siebie w lustrze żeby zobaczyć jak bardzo jestem czerwony. Powoli na szczęście mi róż zanika, tyle dobrze. Nagle ktoś otworzył jedną z kabin. Wyszły z niej dwie osoby, Polska i Niemcy. Popatrzyłem na nich z takim "wtf".
A-co wyście tam robili?-oni panikowali.
N-em...-wymyślał coś.
A-dobra wiem że pewne się przelizaliście-oni jeszcze bardziej bili spanikowani i czerwoni.
P-dobra prawie wygrałeś. A co ty tu robisz?
A-właśnie was szukałem. Potrzebuję pomocy-teraz ja się trochę zarumieniłem.
P-jakiej?-spytał Polska.
A-no nie jestem co do tego pewny, no i chce żebyście to zweryfikowali.
N-co niby?
A-tutaj wam nie powiem.
P-to gdzie?
A-po szkole.
N-czemu?
A-to bardzo dla mnie ważne.
P-no dobra-Poland nie wiedział o co chodzi.
A-dobra to dzięki, widzimy się po szkole-wyszedłem z toalety i poszedłem pod sale. Akurat zadzwonił dzwonek. Z tego co widziałem Rosja ma blisko mnie. Jak najbardziej umiałem starałem się na niego nie patrzeć, co ledwo mi wychodziło bo ten się na mnie gapił. Co jest?
-Time skip-
Jestem już pod szkołą. Nic nadzwyczajnego. Czekałem na Polskę i Niemcy bo oni poszli do toalety. Ciekawe po co razem?
R-siema Ame-nagle podszedł do mnie Rosja. Ja cały spanikowany i czerwony uciekłem do szkoły. Biegłem i biegłem aż w końcu dobiegłem do toalety, w której prawdopodobnie siedzą Polak i Niemiec. Szybko wszedłem do toalety. Na szczęście oni tu byli.
P-hej Ame. Akurat już chcieliśmy do ciebie iść-ja próbowałem zaczerpnąć powietrza.
N-wszystko dobrze? Jesteś cały czerwony na twarzy-cholera.
A-jest.... Wszystko.... Dobrze....-ledwo co coś powiedziałem. Kiedy już normalnie oddychałem zacząłem mówić-musimy jak najszybciej wyjść ze szkoły.
N-czemu?
A-powiem wam po drodze-wyszliśmy wszyscy z toalety.
P-to o co chodzi?-wyszliśmy ze szkoły i zaczęliśmy się kierować w randomowe miejsce. Po prostu sobie chodziliśmy.
A-nie możecie tego mu powiedzieć, ani nikomu innemu. Potrzebuje waszej pomocy-zacząłem się rumienić na myśl o moim śnie.
P-no dobra, ale jakiej?-spytał Polska.
A-mam wrażenie że podoba mi się Rusek.
N-ha!-nagle krzyknął Niemiec do Polski-dajesz mi 20 zł. Wygrałem!
P-dobra...-wyjął z kieszeni 20 zł i dał je Niemcowi. Ja na nich patrzyłem z niezrozumieniem.
A-co wy?-po chwili spytałem.
N-a, tak. Założyłem się z Polską o to że spodoba ci się Rusek w ciągu 2 miesięcy.
A-co...?
P-nie ważne. Jak to ci się on spodobał?
A-no chyba mi się spodobał...
N-no dobra ale co my mamy w tym wspólnego?
A-chce żebyście mi pomogli.
CZYTASZ
• Gwiazdy na Niebie • RusAme •
Aléatoire...Śmieszne, nie chce psuć tej przyjaźni, ale zarazem chce czegoś więcej, ale sam nie wiem czego dokładnie... Ameryka przeprowadza się ze swoją rodziną na drugi koniec kraju. Tam poznaje nowych znajomych i przyjaciół. Jednak pewnego dnia niechcący p...