Obraz na góże mój 😗
Będzie bonus na końcu rozdziału, moje miśki kochane.
Pov: Ameryki.
Leżałem na łóżku. Próbowałem wstać, ale coś mnie trzymało. Przypomniałem sobie co się wczoraj stało, o mój boże... Zarumieniłem się. Otworzyłem oczy i ujrzałem Rosję. Przytulał mnie jedną ręką. Ja delikatnie ją wziąłem z siebie i wstałem. Chciałem otworzyć drzwi, ale były zamknięte, no tak. Podszedłem do Rosji i zacząłem szperać po jego kieszeniach żeby poszukać klucza. Trochę dziwnie się czuję macając go. W końcu znalazłem, otworzyłem drzwi i poszedłem na dół. Jezu jakie debile. NK, Chiny i Laos zgonują na kanapie i podłodze. Cyknąłem im fotkę i poszedłem do kuchni. Zacząłem robić dla każdego śniadanie. Ile tu butelek po wódce, i wyobrazić sobie że to oni wszystko wychlali. Posprzątałem trochę i teraz zacząłem robić kanapki, były one z szynką sałatą i pomidorem. Rosja się chyba nie obrazi jak mu w kuchni poszperam. Chciałbym zrobić jajecznicę, ale wolę nie ryzykować spaleniem kuchenki. Nagle usłyszałem jak ktoś schodzi po schodach. Nie zwracałem na to szczególnej uwagi, robiłem dalej kanapki. Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu. Był to Rosja. Położył swoją głowę na moje ramię mamrocząc coś pod nosem.
A-jak się spało?
R-ciszej mów-powiedział prawie szeptem.
A-kac?-powiedziałem nieco ciszej.
R-kac-wtulił swoją głowę bardziej w moją szyję-kac morderca nie ma serca...
A-to po kij tyle chlałeś-Rosja mnie puścił, co trochę mi się nie spodobało. Podszedł do jakieś szafki i ją od kluczył, czy on na wszystko ma klucze w kieszeniach??? Wyjął z niej 3 butelki wódki i zaczął jedną chlać-i po kij teraz pijesz-Rosja spojrzał na mnie.
R-warto było i warto będzie.
A-ehh co ja z tobą mam zrobić powiedz mi?
R-dawaj wódkę, karm mnie iiii-zawiesił się-i nic-liczyłem na coś więcej...
A-ehh... A na temat karmy, masz kanapki-podałem mu talerz z dwoma kanapkami.
R-hmmm....-zamyślił się trochę. Wziął talerz, ale ukradł z innego jeszcze 1 kanapkę-tak lepiej-zasada 1 rób 3 kanapki dla Rosji kiedy ma kaca i przy okazji chleje. Usiadł przy stole i zaczął jeść. Nagle ktoś wszedł do kuchni. Był to NK.
Kpół-wodyyy-powiedział ledwo.
R-masz-podał mu wódkę z tej której wcześniej pił.
Kpół-dzięki-napił się.
A-z wami na pewno wszystko okej?
R-w 100%-zrobiłem face palma.
Kpół-gdzie jest Filipiny?
A-nikt tego nie wie.
Kpół-yhm... A jak tam było wieczorem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)-zmienił temat.
R-myślisz że wykonaliśmy to zadanie? Głupi jesteś-skłamał. Chyba zrobił to bo wiedział że NK by nam truł dupę.
Kpół-okej okej, ja wiem swoje-wyszedł. Ja spojrzałem porozumiewawczo na Rosję.
R-co tak się na mnie gapisz?-usiadłem koło niego.
A-skłamałeś.
R-sam byś też tak powiedział.
A-w sumie tak.
-Time skip-
( Kiedy się wszyscy obudzili )
W-co robimy bo trochę nudno-niektórzy byli podpici.
CZYTASZ
• Gwiazdy na Niebie • RusAme •
Random...Śmieszne, nie chce psuć tej przyjaźni, ale zarazem chce czegoś więcej, ale sam nie wiem czego dokładnie... Ameryka przeprowadza się ze swoją rodziną na drugi koniec kraju. Tam poznaje nowych znajomych i przyjaciół. Jednak pewnego dnia niechcący p...