~32~Spędzony czas~

108 9 18
                                    

Pov: Ameryki

Bolała mnie strasznie głowa. Boże... Powoli otworzyłem oczy żeby nie oślepnąć od światła. Byłem przytulony do Rosji, ten spał jak kamień. Boże jaki on jest seksowny... Chciałbym teraz coś zrobić, ale nie mam psychy, może kiedyś to zrobię. Powoli wstałem z łóżka i chwiejnym krokiem poszedłem na dół. Poszukałem szklanki, po chwili ją znalazłem. Zacząłem nalewać sobie wody, strasznie mi się przy tym ręce trzęsły... Wypiłem wodę i odstawiłem szklankę. Nie chwilę później usłyszałem kroki, dochodzące ze schodów. No ciekawe kto to.

R-jak cię czujesz-Rosja oparł się o blat.

A-ch*jowo-odparłem zgodnie z prawdą.

R-co się stało?

A-ty tak na serio?-popatrzyłem z irytacją na niego.

R-bardziej miałem na myśli "co ci dolega?".

A-głowa mnie boli...

R-chcesz jakieś tabletki?

A-jeśli mnie nie uśpią to tak.

R-Ame... Nigdy bym ci czegoś podobnego nie zrobił-Rosja zaczął coś szperać w szafkach, kiedy znalazł tabletki dał mi jedną i nalał mi wody. Miło z jego strony, że się martwi. Ja połknąłem tabletkę-chcesz może o tym pogadać...?

A-nie za bardzo.

R-Ame to nie twoja wina... Nie znałeś go, i zresztą on jest dupkiem.

A-Rosja to moja... To moja głupota to spowodowała, tak szybko ufam nowo poznanym osobom że no...-łzy znowu napadały mi do oczu, ale z całych sił próbowałem je powstrzymać. Rosja mnie przytulił, to mnie rozwaliło i zacząłem cicho płakać.

R-Ame... Wiec że przenigdy nie pozwolę mu cię skrzywdzić...-szepną.

A-nigdy?-pociągnąłem nosem.

R-nigdy, przenigdy-głaskał mnie po głowie-chcesz jeść?

A-na razie nie za bardzo.

R-to chodź, zmienimy bandaże na nowe-poszedłem razem z Rosją do jego pokoju i usiedliśmy na łóżku. Widać że Rosja już wcześniej się na to przygotował, bo już była apteczka w pokoju-usiądź-ja posłusznie wykonałem czynność. Rosja kucną przed mną i zaczął zdejmować mi zakrwawione bandaże.

A-skąd wiedziałeś że potrzebuję pomocy?

R-Polska mi powiedział, a skąd on wie to już nie wiem-debil znowu podsłuchał. Chociaż to dobrze.

A-a dlaczego to zrobiłeś?

R-Ame-złapał mnie za ręce-jesteś dla mnie najważniejszą osobą na tym świecie, gdybym ci wtedy nie pomógł obwiniałbym się całe życie. I tak teraz też się obwiniam że się spóźniłem, i ucierpiałeś przez to, ale wiedz że biegłem te pierdolone 40 minut bo mi na tobie zależy i nigdy nie pozwoliłbym komukolwiek cię skrzywdzić. Martwię się o ciebie, więc proszę mów mi teraz wszystko jak się czujesz-jego wszystkie słowa mnie zamurowały. Od kiedy Rosja umie takie piękne rzeczy mówić, i to jeszcze o mnie?

A-Rosja ja...-nie wiedziałem co powiedzieć. Te słowa strasznie mnie zamurowały.

R-wiem, wiem nic nie mów bo to i tak pewnie głupie że tak mi na tobie zależy-zaczął dalej zmieniać bandaże.

A-to nie jest głupie. To jest... Wspaniałe... Nigdy nikomu tak na mnie nie zależało.

R-mogę się poczuć wyróżniony.

A-można tak powiedzieć. Powiedziałbym więcej, ale nie wiem co...

R-nic nie musisz mówić-Rosja skończył zmieniać bandaże-połóż się, zaraz wrócę-gdzieś poszedł. Ja postanowiłem się położyć, te łóżko jest takie fajneee boże. Pachnie Rosją, jest praktycznie codziennie dotykane przez Rosję i jest mega wygodnie, nie mam pojęcia ile razy to mówię. Wtuliłem się w poduszki które pachniały Rosją. Wdychałem uzależniające zapachy i przytulałem. Po chwili wrócił Rosja, bo usłyszałem otwieranie drzwi.

• Gwiazdy na Niebie • RusAme •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz