Za prawdziwe ( media )
Pov: Ameryki
( Kilka dni później )
( Piątek )
7:26
Nie chodziłem przez kilka dni do szkoły. To chyba oczywiste dlaczego... Nic nie powiedziałem rodzicom, a udawałem że się źle czuję. Siedziałem w toalecie wziąłem tam ze sobą dwie miski, w jednej była woda, drugą nabierałem trochę wody i wylewałem do kibla, toaleta była zamknięta przez to rodzice nie mogli wejść. Tak oto proszę państwa się "zrzygałem" i nie chodzę do szkoły. Jednakże dzisiaj mam iść obowiązkowo, bo rodzice każą mi Dlatego że dyrek ode mnie coś chce, więc nie mam wyboru. Mam nadzieję że Mongolia nic nie powiedział dyrektorowi, chociaż byłoby to głupie bo on chciał się do mnie dobrać. Aż nie chce mi się przypominać ile przez te dni płakałem w poduszkę kiedy nikogo nie było w domu... Ale trzeba być optymistycznie nastawionym, tak?
F-wszystko dobrze skarbie?-spytała moja mama. Siedzimy teraz przy stole i jemy śniadanie-jakiś nieobecny jesteś.
A-wszystko dobrze. Zamyśliłem się tylko-wziąłem gryz kanapki.
F-no dobrze.
-Time skip-
Jestem już pod szkołą, rodzice mnie podwieźli bo mieli na podobną godzinę do pracy. Powoli kieruję się w stronę wejścia, naprawdę nie chce tam wchodzić. Kiedy wszedłem na odpowiedni schodek ujrzałem Rosję który siedział na ławce i o czymś gadał z północnym, kiedy mnie ujrzał powiedział coś do północnego, wstał i do mnie podszedł kiedy ja już stałem na tym samym bruku co oni.
R-jak się czujesz?
A-dobrze, mogłoby to co się stało zostać pomiędzy nami?-spytałem nie chętnie-i czy moglibyśmy nie gadać o tym, wolę o tym zapomnieć...
R-pewnie. Chodź do szkoły. Z tego co widziałem w ostatnich dniach, i tu mówię że przepraszam że ci przypominam, ale nie było Mongolii.
A-dobra o nim możesz gadać że czy jest czy nie, ale to w sumie dobrze że go nie ma.
R-no tak.
A-nie przypominaj mi tamtego dnia po prostu.
R-okej. To chodź do tej szkoły-weszliśmy do szkoły.
A-o czym gadałeś z północnym?
R-o niczym ważnym.
A-serio?
R-tak.
A-wyglądało to na poważną rozmowę.
R-zdawało ci się.
A-yhm no okej.
-Time skip-
Stoję pod salą razem z północnym, bo Rosja poszedł do toalety.
Kpół-Ame ty na pewno się dobrze czujesz?
A-tak. Czemu pytasz?
Kpół-jaki przymulony jesteś.
A-na serio zdaje ci się.
Kpół-AHA-patrzył się na mnie jak na debila, ale nic już nie powiedział. Rozejrzałem się po korytarzu w poszukiwaniu Ruska czy już wyszedł z tej toalety, ale zauważyłem kogoś innego, Mongolię. Zacząłem się pocić i trząść. Odwróciłem wzrok na północnego, mam nadzieję że mnie nie zauważył.
Kpół-przestraszyłeś się czegoś?
A-nie jest wszystko okej-ledwo co z siebie wydusiłem. Nie wiedziałem że jak go zobaczę to aż tak mocno się go przestraszę.
CZYTASZ
• Gwiazdy na Niebie • RusAme •
Random...Śmieszne, nie chce psuć tej przyjaźni, ale zarazem chce czegoś więcej, ale sam nie wiem czego dokładnie... Ameryka przeprowadza się ze swoją rodziną na drugi koniec kraju. Tam poznaje nowych znajomych i przyjaciół. Jednak pewnego dnia niechcący p...