~4~Wycieczka~

176 13 12
                                    

Zanim przejdziemy do rozdziału chce powiedzieć kilka rzeczy.

Wiem jaka jest sytuacja na świecie. W mojej fabule to północny jest dobry a południowy zły. Więc nie bierzcie tego na serio. Północnemu wymyśliłem fajną historię, w której on jest "dobry". Później zaczaicie dlaczego akurat północny. Mówię to bo zaczyna się fabuła tej książki, a jak bym tego nie powiedział to nazwaliście by mnie komuchem.

Nie przedłużam i zapraszam do czytania.

Pov: Ameryki.

*kilka dni później. Niedziela*
(Dzień przed w którym jadą na wycieczkę)

~wieczór~

Rodzice pozwolili mi jechać na wycieczkę. Tak się mega cieszę! Już jutro jadę. Wypadało by się spakować. Wyjąłem jedną z walizek z szafy i ją otworzyłem. Powoli zacząłem układać potrzebne mi ubrania, czyli ładne ubrania. Zostawiłem kilka ciuchów na jutro, no i oczywiście bieliznę. Kiedy się spakowałem, co zajęło mi dwie godziny, wyjąłem telefon z kieszeni i ustawiłem sobie budzik na 6:00. Bo muszę tam się zjawić o 7:00. Kiedy to zrobiłem odłożyłem telefon na szafkę nocną. Wziąłem piżamę i poszedłem do toalety ogarnąć się do spania. Kiedy wychodziłem, przy okazji wziąłem moje kosmetyki i też je spakowałem do walizki. Po tym klapnąłem na łóżko i zasnąłem.

~Rano~

*przed szkołą*

Stałem przed szkołą i patrzyłem czy zjawi się ktoś znajomy. Nagle ktoś zasłonił mi oczy.

???-zgadnij kto to-znam ten głos.

A-północny.

Kpół-zgadłeś-odsłonił mi oczy i podszedł do mnie.

A-siedzimy razem w autokarze?

Kpół-no a jak?

A-ciekawe kogo nam dadzą do pokoju.

Kpół-no. Mam nadzieję że nie Rosję.

A-no-nagle podszedł do nas Polska.

P-siema chłopaki.

A-hello.

Kpół-hej.

P-naprawdę cie jeszcze raz przepraszam Ame że nie będę z wami w pokoju.

A-nic nie szkodzi.

P-jak to nie szkodzi? Mogą wam dać do pokoju jakiegoś dzbana.

Kpół-już daj se na spokój. Najgorzej jak dadzą nam Rosję. Który stoi sam... Mam nadzieję że na kogoś czeka.

A-ja go się nie obawiam. A ty Polska powinieneś martwić się o Niemcy.

P-...wiem...-nagle podszedł do nas Węgry.

W-o czym rozmawiacie?

P-nieważne.

Kpół-a ty kto?-Korea chyba go nie zna.

W-jam być Węgry.

Kpół-aha...-dla Korei nie były śmieszne takie żarty. Go bawił czarny humor, lub przewracające się dzieci. Chyba jest z nim wszystko w porządku?

W-Polska idziemy?

P-ja spadam chłopki. Najwyżej spotkamy się w pokojach.

A-będziemy mogli do was przechodzić?

W-jasne! Mi to nie przeszkadza.

Kpół-zależy kogo będziemy mieli w pokoju. Wtedy wy będziecie mogli do nas.

• Gwiazdy na Niebie • RusAme •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz