Pov: Rosji.
( Miesiąc później )
( piątek wieczór )
miesiąc w skrócie:
Coraz bardziej dogadywałem się z Ame. Trochę go też broniłem od Mongolii, który do niego czasami podchodził.
Po prostu normalny miesiąc.
Jest aktualnie 16 maja. Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Owszem jestem w 3 klasie, i pewnie myśleliście, że już mnie po wakacjach Ame nie zobaczy. Otóż nie. Nie mówiłem wam wcześniej, ale czeka mnie jeszcze 4 klasa liceum. Jest ona w oddzielnym budynku, przez to młodsze klasy uznają ich za inną szkołę, więc nadal będę mógł spotykać się z Ameryką. Wszystkie klasy 4 nie obchodzi co się dzieje w naszym budynku, bo jesteśmy "niedojrzali", co jest trochę głupie, ale też czasami prawdziwe. Jest tak bo nauczyciele uważają że maturzyści powinni mieć cisze, żeby móc się skupić i dobrze uczyć.
Aktualnie siedziałem na łóżku i przeglądałem jakieś memy w necie. Nagle jednak usłyszałem gwałtowne otwieranie drzwi do mojego pokoju. Chodzi mi o takie typowe "z buta wjeżdżam". Spojrzałem się w stronę osoby która to zrobiła.U-JEDZIEMY DO PARKU ROZRYWKI!!!-krzyknął na cały głos Ukraina.
R-nie drzyj japy. Kiedy?-odłożyłem telefon.
U-za tydzień. Tata powiedział że masz do niego iść do biura, bo chce na ten temat z tobą pogadać.
R-um jasne-wstałem z łóżka i poszedłem do biura ojca-hej? Chciałeś ze mną chyba pogadać.
ZS-tak, usiądź-posłusznie wykonałem czynność.
R-to o co chodzi?
ZS-pewnie słyszałeś już od Ukrainy, że jedziemy do Energylandii ( moja orginalność jeśli chodzi o nazwę czy w ogóle park rozrywki dead [*]. Jakby co oni nie są w Polsce ~Autor )
R-no tak i co w związku z tym?
ZS-możesz kogoś zabrać.
R-aha...-zastanowiłem się chwilę-mogę zabrać Amerykę?
ZS-pewnie. Będziemy mogli chodzić oddzielnie jak chcecie, żeby wam nie przeszkadzać i nie podglądać jak się będziecie całować. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
R-TATO. Mnie i Ame nic nie łączy oprócz przyjaźni.
ZS-jasne. Mów co chcesz ja wiem swoje. Zdania nie zmienię, będziecie słodką parą.
R-eh-przewróciłem oczami.
ZS-tak czy inaczej, jedziemy w następnym tygodniu.
R-dokładniej?
ZS-w następny piątek.
R-a dobra. To ja idę pytać Ame-chciałem już otworzyć drzwi i wyjść, ale on mi przeszkodził.
ZS-pozdrów go od mnie.
R-jasne-wyszedłem.
ZS-tylko pamiętaj o gumkach jak będziecie w hotelu-wróciłem z powrotem do pokoju.
R-ŻE CO?! Jak w hotelu?
ZS-no będziemy w hotelu spać, bo jedzie się tam 5 godzin z naszego zadupia. Po drugie ja, Ukraina i Białoruś mamy razem pokój z oddzielnymi łóżkami, a ty masz jeden pokój z jednym łóżkiem 2 osobowym, tylko dlatego możesz kogoś zabrać.
R-ale czemu mamy tak dziwnie te pokoje?
ZS-bo inne były zajęte i się inaczej nie dało.
R-yhm... Dobra to ja lecę. Przestań też walić o tych zboczonych żartach.
CZYTASZ
• Gwiazdy na Niebie • RusAme •
Random...Śmieszne, nie chce psuć tej przyjaźni, ale zarazem chce czegoś więcej, ale sam nie wiem czego dokładnie... Ameryka przeprowadza się ze swoją rodziną na drugi koniec kraju. Tam poznaje nowych znajomych i przyjaciół. Jednak pewnego dnia niechcący p...