~34~Las i ciekawe zdażenie~

105 9 28
                                    

( Polecam patrzeć na snap mapie snapy w Koreii północnej ~Autor )

Pov: Ameryki

( Następny dzień )

Ahhh jaki dzisiaj piękny dzień. Przeciągnąłem się i wstałem z łóżka. Jest 10:36, trochę późno. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem las i przepiękną pogodę, trochę chmurek, ale były piękne. Otworzyłem okno żebym się nie udusił w tym pokoju, usłyszałem od razu ćwierkające ptaki i powiew świeżego wiatru. Wyjąłem z szafy potrzebne ubrania i poszedłem do toalety się ogarnąć, chyba nie muszę mówić co tam robiłem, bo to maja rutyna. Zszedłem na dół, tam zauważyłem tatę przy stole. Nie za bardzo chcę z nim gadać. Po cichu idę do kuchni, a potem z lodówki wyciągam mleko a potem z szafki płatki a z drugiej miskę oraz łyżkę. Chyba też nie muszę mówić co będę jeść. Wziąłem płatki na górę, oczywiście też cicho żeby tata mnie nie zauważył ( bo czytał gazetę ). Wszedłem do swojego pokoju i usiadłem z miską przy biurku. A może się z kimś spotkam? Północny odpada bo pewnie się mizia z Filipem, Polska i Niemcy pewnie też ze sobą, zostaje mi mój ukochany Rusek z niebios. Wziąłem telefon i bez namysłu do niego napisałem.

Ame: hej, chcesz ze mną wyjść do lasu?-las to dobre miejsce bo dzisiaj jest 35° około, a w lesie będzie chłodniej. Rosja od razu odpisał, tak jakby czekał aż do niego napiszę.

Rusek: no mogę. A którego lasu?

Ame: koło mojego domu, jest fajny.

Rusek:a o której?

Ame: możemy nawet teraz❤-kiedy skapnąłem się że wysłałem to razem z sercem to strasznie spanikowałem i już chciałem usuwać wiadomość, ale Rosja szybciej odpisał.

Rusek: będę za jakieś 30 minut-chyba je zignorował.

Ame-super-Rosja odczytał, ale nie odpisał. Mam wrażenie że ma małego doła po wczoraj.

Dokończyłem jedzenie płatków i zacząłem grzebać w szafie. Dlaczego? Muszę jakoś ładnie wyglądać dla bardzo ważnej osoby w moim życiu. Ubrałem czarną bluzkę i przywiązałem sobie czerwoną koszulę w kratkę, do tego niebiesko jasne dżinsy. Zaj*biście wyglądam. Za 20 minut będzie Rosja. Poszedłem do toalety i poperfumowałem się jakimiś perfumami, ch*j wie jakie one są. Jeszcze spakowałem plecak. Resztę czasu spędziłem na telefonie, w moim pokoju.

-Time skip-

Pov: Rosji

Zadzwoniłem w dzwonek. Blyat... Przecież jego rodzice mnie nie chcą nawet widzeć... Zjebałem tą sytuacje, bo nie ucieknę teraz. Na szczęście otworzył mi Ame już w butach.

A-cześć. Widzę że nie tylko ja zapomniałem że cie moi rodzice by pogryźli-zamkną za sobą drzwi. Wziął ze sobą jakiś plecak, tak jak ja.

R-hej, emm to gdzie idziemy?

A-do lasu. Przecież mówiłem.

R-a tak.

A-chodź za mną-Ame zaczął iść schodkami w dół, a ja za nim.

Skierowaliśmy się w stronę lasu który był koło jego domu, przepraszam, willi, domem tego nie nazwę. Zaczęliśmy przedzierać się przez krzaki i inne gówna. Po jakiś 10 minutach już byliśmy przy przepięknej rzeczce. Dobra Rosja skup się. Ame się w tobie potajemnie kocha, to ma sens że zaprosił mnie w takie ładne miejsce żeby mnie poderwać. Czy mu się udało? Nie wiem. Nawet nie wiem co do niego czuję. Na razie uważam go za przyjaciela.

R-ładnie tu-Ame zaczął rozkładać koc z plecaka na bardzo zielonej trawie-wziąłeś koc?

A-mam cały zestaw piknikowy-wyjął jakieś chipsy i inne dobre rzeczy, NAWET K*RWA CIASTO I TALERZE.

• Gwiazdy na Niebie • RusAme •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz