Rozdział 14

51 1 0
                                    


POV Alex .

3godziny później .

Steve i ja nie rozmawialiśmy o konfrontacji sensu ,nie chciałam go denerwować ,ale byłam zdenerwowana i przestraszona .Nigdy nie otwierałam się na kogoś tak szybko i łatwo ,żeby nie wyczuć mojego ostatniego partnera .Zakochałam się w nim ,a potem zginął na misji .Od tamtej pory bałam się kogoś kochać .A myśl o utracie Steve'a zaniemówiła .To sprawiłoby ,ze moje serce się zatopi .

Wstałam i zaczęłam iść do tylnych drzwi .

-Co robisz -zapytał Steve .

-Jestem głodna i zmarznięta dostaję jedzenie i trochę koców .

-Nie nie .

Zaczynam się histerycznie śmiać ,co powoduje ,ze na twarzy Steve'a pojawia się pusta twarz .

-Nie jestem twoją własnością Rogers .

Powiedziałam gniewnym tonem ,wymykając się tylnymi drzwiami ,czekałam aż agenci RD pójdą drogą ,żebym mogła iść do przodu ,kiedy to zrobią .Wymknęłam się .Zaczęłam biec w stronę miasta ,ale miałam więcej samochodów RD .Szybko schowałam się za ceglaną ścianą budynku i zaczęłam wspinać się po drabinie na dach .

Kiedy dotarłam na dach ,przykucnęłam na krawędzi -Nie ma śladu Rogersa ani Jenkinsa -mężczyzna powiedział rozmawiając z innym agentem -Spójrz uważniej -drugi mężczyzna krzyknął ,zanim odszedł w tę stronę .Widzę mnie .Doczołgałam się do krawędzi ,żeby zobaczyć go idącego w tył do drabiny ,wpadłam w panikę .Wstałam i pobiegłam na drugą stronę budynku wtedy usłyszałam agentów z frontowej ulicy i kogoś wspinającego się na górę drabiny .Zeskoczyłam .Uderzyłam w ręce ,a następnie przewróciłam się ,opierając jedno kolano w górę ,a drugie o ziemię ,z lewą ręką na ziemi i prawą w powietrzu .

Zaczęłam biec boczną drogą .Nie wiedziałam gdzie iść -Zjedzmy tutaj -usłyszałam głos mówiący ,ze zaczęłam biec w drugą stronę -Chodźmy w tę stronę -usłyszałam kolejne polecenie Utknęłam -Hej ,Jenkins -głos .

Krzyknęłam zamarłam -Weź ją -drugi mężczyzna wrzasnął , kule zaczęły do mnie strzelać .

Zaczęłam biec w stronę ślepego zaułka ,do którego wciąż mnie strzelano ,doszłam do ślepego zaułka -Głupia dziewczyna -powiedział mężczyzna z uśmiechem idąc w moją stronę ,strzelił do mnie ,dostałam ,-Lubię ból -zawołałam i z tym .Pchnęłam się na ścianę i podskoczyłam ,chwytając się wystającego pręta ,zaczęłam pchać się po przodu ,szarpię ciałem w przód i w tył ,gdy głowa miała wystarczająco rozpędu ,żebym rzuciła się na dach .

-Zabij ją -krzyknął mężczyzna i banda Agentów zaczęłam szarżować w kierunku budynku .Wtedy nadleciała tarcza .powalając agentów .Steve wziął jedną z broni agentów ,która została teraz znokautowana i zaczął strzelać do pozostałych agentów .

Strzelił z pistoletu tak bez wysiłku ,ze mogłam stwierdzić ,ze to AK-47 ,został wystrzelony kilka razy ,ale jego tarcza blokowała trafienia .Zabił wszystkich agentów ,zabijając ich jeden po drugim ,aż był tylko jeden -Nigdy więcej nie próbuj jej dotykać -powiedział Steve trzymając faceta za gardło .

Steve POV.

-Kochasz ją ,twoja miłość do niej sprawi ,ze zostanie zabita .Będziesz jej śmierć .-szepnął do mnie agent RD .Chwyciłem go za gardło i trzasnąłem o ścianę powtarzając ten proces ,aż zaczął sinieć tuż przed jego ostatnim oddechem .Szepnąłem mu coś do ucha -Nigdy nie mów o mojej miłości do tej dziewczyny -uśmiechnąłem się do agenta ,gdy uderzyłem go jeszcze raz ,jego ciało stało się niebieskie ,jego ciało było teraz martwe .Upuściłem go na ziemię ,podnosząc swoją tarczę .

Walka -Steve RogersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz