Rozdział 38

28 1 0
                                    


1 miesiąc później .

POV Alex .

Sprawy potoczyły się znacznie lepiej .Jaden nadal komentował ,ale Steve po prostu zrezygnował i zachowywał się dojrzale .Steve i ja dużo częściej spotykaliśmy się i uprawialiśmy seks ,kiedy wszyscy wyszli .

Wszyscy pojechaliśmy do Włoch .Tina właśnie urodziła dziecko i wszyscy chcieliśmy poznać Daniela .

-W jakim pokoju jest Tina Vankers?-Katie podbiegła do pani w recepcji -Piętro 4 ,pokój 15 -pani odpowiedziała i wszyscy udaliśmy się do pokoju .

Kiedy tam dotarliśmy ,zobaczyliśmy ,jak Jo ,Dylan i Tina patrzą na nowo narodzone dziecko .

-Hej -powiedziała Tina .

Uśmiechnęłam się do maleńkiego dziecka .Wiedziałam ,jak Steve patrzył z takim słodkim uśmiechem na dziecko .Katie ,Bucky i Dylan wyszli po jedzenie dla Tiny i Jo .Jo poszła do sali szpitalnej ,aby poczekać na Tinę .-Możesz go dla mnie pilnować?-zapytała Tina ,uśmiechając się do dziecka -Pewnie-odpowiedziałam ciepło .

Pielęgniarka wyprowadziła Tinę z pokoju na sekundę ,zostawiając Steve 'a i mnie z dzieckiem ,trzymałam je w ramionach podpierając głowę Daniela.

-Dziecko jest takie słodkie -powiedział Steve.

-Wiem -powiedziałam .

-Czy mogę go potrzymać?

Uśmiechnęłam się do Steve'a ,podając mu małego Daniela .Steve trzymał dziecko z taką ostrożnością ,podpierając głowę spoglądającą w dół tak uroczymi oczami .

Daniel wziął swoją małą dłoń i owinął ją wokół palca wskazującego Steve'a .Steve zmarszczył nos ,patrząc na dziecko marszczące usta.

-Wyglądasz tak seksownie z dzieckiem -powiedziałam .

-Powinnaś mi dać -powiedział .

Zakrztusiłam się własnym oddechem ,co spowodowało ,ze Steve spojrzał na mnie ,chichocząc.

-Uspokój się Alex ,żartowałem .

-Więc nie chcesz mieć ze mną rodziny ?

-Nie powiedziałem , może pewnego dnia ,jeśli zrobimy to ,życzymy sobie ,żebyśmy mogli mieć rodzinę -powiedział .

-Podoba mi się ten dźwięk -powiedziałam .

Steve uśmiechnął się do mnie ,patrząc z powrotem na dziecko ,które miało uśmiech na ustach .Tina i Jo wkrótce wróciły ,podobnie jak wszyscy inni.

Nie chciałam jeść ,wiec wyszłam na spacer przed szpital .Przy chodniku była ławka ,więc postanowiłam usiąść.

-Hej ,wszystko w porządku ?-zapytała Katie .

-Nic mi nie jest ,dlaczego pytasz .

-Nie wiem ,czy ostatnio wydawałaś nie niesprawna .

-Wszystko po prostu jest do bani .Kocham Steve 'a i chcę mieć z nim przyszłość ,ale kiedy myślę o przyszłości ,myślę o tej ,której pragnęłam z Jadenem i o tym ,jak moglibyśmy nie spać godzinami .Ale potem mój umysł skupia się na .Jak on zostawił mnie i jak bardzo byłam złamana.

-Słuchaj ,nie staram się być stronnicza ani nic ,ale Steve zakochałaś się w nim w krótkim czasie miłość ,którą oboje macie dla siebie nawzajem ,to znaczy Alex ,Byłaś gotowa umrzeć dla niego ,a Steve był gotowy umrzeć dla ciebie ,to jest coś magicznego i nie chcesz tego odpuścić .

-Masz rację ,kocham Steve'a bardziej niż ktokolwiek inny -powiedziałam .

-Więc wiesz ,co musisz zrobić -powiedziała Katie .

-Powiem Jordanowi ,kiedy jutro wrócimy .

-To właściwa rzecz do zrobienia -powiedziała .

-Wiem .

Katie uśmiechnęła się do mnie i skinęła głową ,zanim wróciła do szpitala .Po prostu zostałam na zewnątrz przez chwilę ,chciałam trochę pomyśleć .Chmury zakryły trochę niebo ,ale na niebie wciąż było trochę błękitu .

Zobaczyłam karetkę pogotowia w pośpiechu z bocznej ulicy .Miałam nadziej ,ze ta osoba będzie w porządku ,ze zgubienie jest trudne do przejścia ,poczułam ,ze ktoś dotyka mojego ramienia, co spowodowało ,ze odepchnęłam łokieć .

-To ja Alex -powiedział Steve.

Steve jęknął ,podniósł się z ziemi i usiadł obok mnie.

-Przepraszam ,wszystko w porządku -zapytałam .

-Nic mi nie jest -powiedział .

-Jest coś co chcę ci powiedzieć Steve o prawie z tobą i Jadenem .

-Zamierzasz go wybrać ,nieprawdaż-powiedział .

Oczy Steve'a zasmuciły się ,łza spłynęła z jego oczu i wylądowała na jego dłoni ,gdy szybko otarł ślad wody pod okiem .

-Dlaczego płaczesz proszę nie Steve.

-Bo kocham cię bardziej niż cokolwiek innego .

-Więc myślę ,ze to dobrze ,ze cię wybieram .

-C o ,co

-Nie ma nikogo innego ,z kim wolałabym być ze Stevem Kocham cię .

-Naprawdę -powiedział .

-Tak .

Steve złagodził swoje oczy i przyciągnął mnie do pocałunku ,jego usta były jak miękki koc na moich ,jego ręka wędrowała do karku ,wciągając mnie .

Wkrótce po tym ,jak wszyscy zaczęli wychodzić ,Tina została wypuszczona ,wiec zabrali małego Daniela do domu z Dylanem i Jo .Derek i Nick mieli wracać do domu ,więc porozmawiałam trochę z Nickiem .Nie był zbyt zadowolony z powrotu Jadena do mojego życia .Derek i Greg świetnie sobie radzili ,zaczęli się spotykać ,ale Greg był trochę w Brazylii.

Katie ,Bukcy ,Steve i ja przygotowaliśmy się do powrotu do samolotu .

-Hej Alex ,chodź tu na chwilę -powiedziała Katie .

Podeszłam do Bucky'ego Steve i Katie .

-Więc zostanę tutaj i pomogę Tinie i Jo .-powiedziała.

-Dobrze -powiedziałam .

-I zostanę tutaj i będę pomagać Nickowi przez kilka dni -powiedział Bucky .

-W porządku -powiedziałam .

Katie i Derek udali się do taksówki ,która właśnie się zatrzymała ,Steve podszedł do mnie .

-Alex ,wiec wrócę jutro .Po prostu wezmę trochę moich rzeczy i jutro opracuję plan .

-W porządku ,w takim razie do zobaczenia jutro -powiedziałam .

-Tak .

-Coś jest nie tak .

-Ty i Jaden będziecie razem przez cały dzień -powiedział Steve.

-Czy ktoś jest zazdrosny .

-Chcę ,żebyś była sama na san ze mną i tylko ze mną.

-To brzmi seksownie .-powiedziałam .

-Masz rację kochanie .

Marszczę nos na Steve'a ,kiedy pochylił się ,żeby mnie pocałować ,ale cofnęłam się -Oooch ,więc tak to będzie -Steve próbował się odwrócić, ale przyciągnęłam jego twarz do swojej i pocałowałam go -Do zobaczenia , wróć -uśmiechnęłam się do Steve'a .Potrzymałam jak Steve idzie do taksówki .Posłałam mu kolejny uśmiech i udałam się na lotnisko .

Walka -Steve RogersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz