Rozdział 37

30 1 0
                                    

Piątkowy poranek .

POV Alex.

To dzień ,w którym Steve i ja idziemy na randkę ,Byłam bardzo podekscytowana ,ze rzeczy tutaj są cholernie irytujące. Jaden i Steve skakali sobie do gardła .Większość dziewczyn by mnie pokochały .Nie mogłam być bardziej zirytowana ,ze walczą o mnie ,nawet nie pytając ,czego chce .

Steve chce ,żebym wymyśliła ,czego chcę ,a Jaden nie mam pojęcia ,przez cały tydzień chwalił się Steve'owi ,ze zna mnie dłużej ,gdzie Steve chwalił się ,ze może dzielić ze mną łóżko .

To było urocze  ,jak bardzo im na mnie zależy ,ale szczerze mówiąc ,walka nie pomaga mi w wyborze .Kocham Steve'a i jestem zakochana w Steve'ie ,ale kiedy Jaden przybył tutaj moje serce wypełniło się gniewem ,ale także wspomnieniami ,które mieliśmy .

Byłam wannie ,Steve wyszedł na poranny bieg i zaczął wracać do wszystkiego ,Katie gotowała śniadanie ,a Bucky przyzwyczajał się do współczesnego świata ,jak filmy ,na których jest uzależniony .Zdenerwowany ,ponieważ nie jest to ,,w 100%dokładnie -w myślach zacytowałam Bucky'ego .

Wymknęłam się z wanny i narzuciłam jedną z koszul Steve'a .Był przyzwyczajony do tego ,ze kradłam jego ubrania .Następnie włożyłam parę czarnych spodenek .

Zarzuciłam sobie włosy w niechlujny kok i skierowałam się do mojego lustra ,aby umyć mi twarz ,kiedy skończyłam ,weszłam do kuchni .

-Jak poszła kąpiel?-powiedziała Katie .

-Relaks i potrzebowałam tego -powiedziałam .

-Tak ,masz dwóch kochanków walczących o ciebie ,wiesz ,ze przypomina mi to wieczór panieński ,kiedy zostało dwóch facetów .

-Tak ,bo ci zawsze ćwiczą-powiedziałam .

Katie śmieje się podając mi śniadanie .Usiadłam przy stole .Zauważyłam ,ze Bucky nadal gra w gry wideo .Przewróciłam oczami i podeszłam do niego -Hej ,chodź ,jedz-zawołałam Bucky'ego , miał głowę nastawioną na pełny tryb gry wideo -Bucky -nadal nie było odpowiedzi .

Odłączyłam jego zestaw słuchawkowy i wyłączyłam Xboksa-Co do cholery Alex -Bucky spojrzał na mnie zirytowany -Czas na śniadanie -posłałam mu wesoły uśmiech ,zanim wróciłam do stołu ,szyderczo Bucky wstał i zrobił to samo .

Wkrótce po tym ,jak Bucky usiadł ,do środka wtoczył się Steve .

-Jak minął bieg-powiedziałam .

-Dobrze -powiedział Steve.

Steve podszedł do mnie i próbował mnie przytulić ,ale odepchnęłam go .

-Nie przytulaj się ,dopóki nie weźmiesz prysznica .

-Naprawdę ?

-Tak -powiedziałam .

Wcisnęłam P .Steve przewrócił oczami w żartobliwy sposób ,zanim poszedł do mojego pokoju po prysznic. Skończyłam śniadanie i odstawiłam naczynia.

-Więc jak idzie wieczór panieński-powiedział Bucky .

-Nie ty też -powiedziałam .

-To jak fajny realisty show -powiedział .

-Zobacz-powiedziała Katie.

-Jestem drużyną Steve .-powiedział .

-Ja też jestem drużyną Steve-powiedziała Katie .

-Naprawdę tworzycie zespoły -powiedziałam .

-Tak ,właściwie Derek i Greg założyli się ,mówiąc ,ze wybierzesz Jadena ,kto wygra ,dostaje 200 dolarów ,po 100 za każdą osobę .

Walka -Steve RogersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz