Nad Hogwartem zdecydowanie panowały ciemne chmury. Nikt się nie cieszył z rozpoczęcia nowego roku. Nikt nie powracał wspomnieniami do ubiegłego roku, nie mówiło się o tym już. Jedynie McGonagall wygłosiła wspaniałą przemowę o Albusie Dumbledore. Pamela cały czas nie wypuszczała z dłoni niebieski kamień. Spoglądała coraz na stół Slytherinu. Nikt nie patrzył na nią. Daphne i Pansy siedziały cicho. Logan wymieniał swoje zdanie na temat posiłków razem z Blaisem. Draco i Teodor byli pogrążeni we własnych myślach. Trudzili się, aby nie spojrzeć na dziewczynę. Ona nie rozumiała ich zachowania. Było jej przykro i ogarniała ją złość. Jej własny chłopak nie patrzy na nią. Jej własny chłopak nie przywitał się z nią.
Wspominałam, że Pameli Wildhood się nie denerwuje? Właśnie.
— Uspokój się — Sierra złapała ją za rękę. — Muszą mieć powód, dlaczego unikają cię.
No, jak to wam powiedzieć. Mijał trzeci tydzień od rozpoczęcia roku szkolnego. Ślizgoni często mijali się z Puchonami, jednak żadna ze stron nie raczyła się przywitać. Tylko Brown i Jenkins ukradkiem posyłali sobie uśmiechy.
— Każdy może mieć powód, aby się ze mną nie zadawać — prychnęła blondynka.
— Oni to szczególnie — dodał Michael. — Nie chcą, żebyś ponownie wplątała się w sprawy Voldemorta.
Pamela wywróciła oczami.
— Czy ty wywróciłaś oczami na moje słowa?
— Umiem się zatroszczyć o siebie.
— Mhm, a prawie wyszłaś za mąż za gościa, który na początku cię nie lubił, a teraz jest zabójczo w tobie zakochany.
Jenkins mówiąc to, przeczuwała kawałek pasztecika. Michael skrzywił się na lekko niedopracowaną kulturę Heleny.
— O czym ty mówisz?
— Pam, doskonale wiemy, że Pan Arystokrata Draco Malfoy zadurzył się w tobie na zabój.
Pamela ugryzła się od wewnątrz w policzek. Była od niedawna świadoma uczuć tlenionego chłopaka i szczerze nie wiedziała, co ma o tym myśleć. Malfoy'a przez cały czas traktowała jak przyjaciela. Potem zachował się paskudnie w jej oczach. Wybaczyła mu, a tu nagle dostrzega jego uczucia.
Super. Kłopot za kłopotem.
— Jaki kłopot, skoro kochasz Notta.
Najwidoczniej nie powiedziała tego w myślach. Swan zawsze musi wszystko skomentować.
— Nie mów, że on...
— Nie, Sierra, nie podoba mi się — odpowiedziała zbyt chłodno. —To tylko przyjaciel, a raczej już były.
— W takim razie, kim jest Nott?
— Tak, jak ja dla niego, nie istnieje.
Niestety, kolejne tygodnie wyglądały identycznie. Michael próbował przetłumaczyć do rozsądku Pameli, lecz ta uparcie trzymała się podjętych decyzji. Pamiętacie jeszcze te nieśmiałą, zabieganą Puchonkę? Ha! Ja też już powoli nie. Wystarczył rok, i to niecały, z domownikami domu Węża, aby na światło dzienne wyszły nowe, a raczej skryte, cechy charakteru i osobowości Wildhood. Teraz bardziej pasowała do rodziny. Była pewniejsza, odważniejsza, a jej język była nadwyraz cięty. Jednak nie zapominajcie, iż dziewczyna nadal ponad życie kocha swoich przyjaciół oraz rodzine. Gdy pojawiła się w szkole, najpierw wyszukała wśród uczniów swoje rodzeństwo. Przytulając je, popłakała się. Sydney i Summer rozpłakała się tak, że nic nie mogło powstrzymać potoku ich łez. Elliot nie uronił żadnej łezki, ale widać było szczęście w jego oczach.
— Matka się martwi — oznajmił starszej siostrze.
— Jesteś pewny? — przytaknął na jej słowa. — Co z ojcem?
— Nie widuję go często. Przesiaduje masę czasu w Ministerstwie lub w siedzibie Riddle'a. Matka często siedzi w twoim pokoju razem z babką. Próbowały cię znaleźć, lecz Zakon Feniksa ma za dobre zabezpieczenia.
Lupin postarał się o ich bezpieczeństwo.
Siedzieli we dwójkę na ławce na dziedzińcu. Widziała po bracie, że przejmuje się bardzo tą sytuacją. Martwił się o nią, choć wiedział, iż wszystko u niej w porządku.
— Jak z Astorią? — Pamela postanowiła zmienić temat.
— To tylko przyjaciółka — mruknął, lecz uśmiechnął się. — Chłopaki też ją polubili. Louis i Paul uznali, że jest bardzo spoko. Trochę Jack się krzywił, ale z czasem mu przejdzie.
Puchonkę ucieszyło to. Choć dzieje się na świecie nie za dobrze, nie ma znaku od Golden Trio, to jej młodszy brat ma się czym cieszyć.
Nagle oboje dostrzegli TĘ grupę Ślizgonów. Dziewczyna od razu odwróciła wzrok.
— Jak z Teodorem? — tym razem to Elliot zadał pytanie.
— Nic. Nie odzywa się do mnie. Z automatu ten związek się zakończył.
— Może próbuje cię chronić?
— Eh, jestem tego świadoma, lecz nie do końca rozwiązaniem jest odstawienie mnie na bok. Kompletnie nic, nawet się nie witają ze mną. To mnie nie uchroni przed Czarnym Panem.
W sumie, Elliot w myślach przyznał jej rację.
— Cały czas na ciebie patrzy — skomentował zachowanie Ślizgona.
— To niech Nott się odwróci — chrząknęła.
— Nie o nim mówię — odparł. — Malfoy ma nawet gdzieś, że ja widzę jego spojrzenie na tobie.
W tym momencie spojrzenie Pameli oraz Draco skrzyżowało się. Oboje poczuli się dziwnie, lecz dłuższą chwile ich wzrok padał na siebie nawzajem. Elliot uznał, iż tego nie skomentuje.
Dzień dobry! Mam ważne pytanko, a raczej propozycje.
Jest tu parę osób, które czytają rozdział od razu po pojawieniu się.
Rozdziałów do zakończenia historii zostało już niewiele, dlatego uznałam, że możecie delikatnie wpłynąć na historie.
Więc, głosujcie w komentarzach na:
- duże zamieszanie: Iskra w relacji Pamela x Draco (baaardzoo byśmy zamieszali)
- spokój w relacjach: kontakt z Teodorem się odnawia, znowu związek z Pamelą
- moc Wildhood: sprawiamy że staje się bardzo potężna, jej moce opanowują ją, nawet kamień Dumbledore'a nie uspokaja jej
Czy tylko mnie ciekawi, co by było, gdyby Pamela miała romans z Draco?
CZYTASZ
wartość // theodor nott (draco malfoy)
FanfictionSzósty rok Pameli w Hogwarcie miał być z założenia tym lepszym od pozostałych. Puchonka pragnęła chociaż trochę poczuć się wolna. W tym mieli pomóc jej przyjaciele oraz pewien uczeń w jej wieku z domu węża.