Zostały dwa dni do Nocy Duchów, a nie wszystko było dociągnięte. Sierra i Pamela pamiętały, iż zostały zaproszone na bal u Slughorna. Oczywiście ich towarzyszami byli Jenkins i Swan, którzy nie mogli przepuścić okazji nażarcia się.
— Będzie dobrze jak nałożę żółtą sukienkę? — Helena nie umiała się opanować z szykowaniem stroju.
Gawędziła o tym w drodze przez korytarze. Cała ich grupka kierowała się do biblioteki, aby skończyć prace na Transmutację. McGonagall zrobiła się ostatnio bardzo wymagająca. Mówiąc „ostatnio" ma się namyśli po sytuacji, gdy Crabb i Goyle wypuścili chochliki z klatek. A mieli jedynie zamienić ich klatkę w drewniane skrzynki...
— Nałożę do niej te piękne złociste baleriny! — mulatka prawie piszczała.
— Mogę tylko koszule i jeansy? — spytał zażenowany Michael. — Hel pożyczy mi jakieś szpilki!
Dostał za to po głowie.
— Myślę, że skuszę się na błękitną sukienkę — Dawnson coś za bardzo się rozmarzyła. — Harry'emu się spodoba?
Tu posmutniała. Czemu? Potter od kilku dni nie miał czasu dla dziewczyny. Nie unikał jej, ale brakowało wspólnych wyjść na błonie czy pogawędek po kolacji.
— Jasne — Pamela uśmiechnęła się pokrzepiająco. — Tam będzie miał czas tylko dla ciebie!
Wildhood uratowała humor przyjaciółki. Chciała dla niej jak najlepiej j była pewna, że Wybrańcowi zależy na Puchonce. Cieszyła się z jej szczęścia.
— Ugh... Brown — Helena wręcz to nazwisko wypluła z jadem. — Ej, ale chyba coś się dzieje.
Grupa przyjaciół spojrzała w stronę Ślizgonów. Przed nimi stał jakże wcześniej wspomniany Złoty Chłopiec. Pameli wcale się to nie podobało, wyczuwała dramę. Gdzie był Malfoy i Potter, tam przechodzi armagedon.
— Jak mogłeś coś takiego zrobić! — warknął Gryfon. Za nim dzielnie trzymali się Weasley i Granger. — Za małej ilości ludziom krzywdy wyrządziłeś?!
Fretka patrzyła na okularnika z pogardą.
— Najpierw powinieneś mieć jakiekolwiek dowody — argumentował skutecznie. — Nic nie ma? Ah, przykro mi.
Michael nachylił się do Pameli.
— Ogarniasz coś z tego?
— Nie, chyba też bardzo nie chcę.
Nagle Potter wyciągnął różdżkę, którą skierował w stronę arystokraty. Zebrani dookoła czuli, że zaraz rozpocznie się bójka. Niespodziewanie różdżki wyciągnęli Teodor i Blaise.
— Grozisz naszemu przyjacielowi? — w głosie Notta można było wyczuć pierwszy raz pogardę. — Źle się to dla ciebie skończy.
Pamela stała w szoku. Czy to ten sam Teo, który z wielką ciekawością oglądał jej rysunki. Cierpliwy, ułożony chłopak zamienił się w obrońcę.
— Chcesz Bliznowaty wąchać kwiatki od dołu? — dodał Zabini.
— Harry, proszę, odpuść — Hermiona położyła dłoń na ramieniu okularnika.
— Lepiej się słuchaj Przemądrzałej — zaśmiał się Malfoy.
Weasley jako pierwszy odszedł, a zanim podążyła pozostała dwójka. Nie mieli szans z całym gangiem Ślizgonów. Blondwłosa Puchonka zastanawiała się, co wprawiło w złość Golden Trio.
— Pa pa, obrzydliwe Gryfonki — na słowa Logana Pansy i Daphne parsknęły śmiechem.
Helena w sumie też, przez co Sierra spiorunowała ją wzrokiem.
CZYTASZ
wartość // theodor nott (draco malfoy)
FanfictionSzósty rok Pameli w Hogwarcie miał być z założenia tym lepszym od pozostałych. Puchonka pragnęła chociaż trochę poczuć się wolna. W tym mieli pomóc jej przyjaciele oraz pewien uczeń w jej wieku z domu węża.