Po ponad dwugodzinnej podróży wreszcie dotarłam do celu. Nienawidzę jeździć samochodem w takie dni jak ten. Jest gorąco, nie ma czym oddychać, a w dodatku co drugi kierowca zachowuje się jakby prawa jazdy na oczy nie widział.
Nawet moja magia tu niewiele zdziała.Z różowym plecakiem na plecach chodzę uliczkami Nowego Orleanu poszukując brata mojej koleżanki. Chris oczywiście nie odbiera telefonów, a wiecznie martwiąca się wszystkim Grace próbowała go namierzyć zaklęciem lokalizującym.
Oczywiście ten pajac musiał wyczarować blokadę, przez którą nie udało jej się tego zrobić.
Oj dostanie się gówniarzowi za to.Po około pół godzinnym spacerku wreszcie znalazłam moją zgubę. Idzie sobie jak gdyby nigdy nic chodnikiem z jakimś ,widocznie starszym od niego facetem.
Z wampirzą prędkością dostaję się koło nich, chwytam blondynka za włosy i przyciskam do ściany pobliskiego budynku
- Mam ci wyrwać serce, czy odciąć ten durnowaty łeb? - mimo widocznej przewagi chłopaka we wzroście, to ja jestem ta silniejsza
- Alice? - zdziwił się, czym wybił mnie z tropu. Skąd on zna moje prawdziwe imię? Nie używam go już od dobrych kilkuset lat
- Zostaw go! - nagle obudził się jego kolega. Ciemnoskóry zaczął wypowiadać zaklęcie na bardzo silny ból głowy.
Widzę, ze osoba podająca sie za Chrisa ma kolegów na takim samym poziomie inteligencji co on sam.
Może się trochę zabawię?- Ala! - złapałam się za głowę puszczając przy tym loczka. - To boli! - zgięłam się w pół chcąc wyglądać bardziej realistycznie. Chyba uwierzyli
- Kim jesteś i czego od nas chcesz?! - od nas? Gość ma chyba za duże mniemanie o sobie- Gadaj! - poczułam, ze znacznie zwiększył dawkę mocy. Szkoda tylko, ze nie wie, ze takim zachowaniem tylko zwiększa moją
- Dobra, koniec przedstawienia - wyprostowałam się i jakby nigdy nic rzuciłam ciemnoskórym o ścianę budynku po drugiej stronie ulicy. Musi być potężnym czarownikiem skoro po „ wchłonięciu" zwykłego zaklęcia migrenowego pozostało mi jeszcze mnóstwo jego mocy. - Wyjaśnisz może skąd znasz moje imię? - spojrzałam w stronę Chrisa usypiając w tym samym czasie jego kolegę.
Jasnooki przełkną nerwowo ślinę
CZYTASZ
Old Friend | Mikaelson
VampireCo takiego musiało się stać, aby Alice, niegdyś miła, wrażliwa na cudzą krzywdę dziewczyna, Dziś była sarkastyczną, przebiegłą i nieobliczalną heretyczką ? Alice przyjeżdża do Nowego Orleanu... Jak zareaguje na wieść, że pierwotne wampiry są w m...