- Pewnie wiesz kim była twoja przyjaciółka
- Pewnie - rozglądam się na boki. Gdzie są wszystkie czarownice? Wypędziła je czy jak ?
- A wiec zdajesz sobie sprawę, że wraz ze śmiercią jej i jej brata, skończyło się dziedzictwo tego sabatu - jak bardzo zdziwioną mam udawać, gdy powie mi, że jestem w ciąży?
- Nie skończyło, bo Klaus nie mógł wejść na ich cmentarz - to nie tajemnica, że byłam tam z hybrydą - Zaklęcie nadal działa, więc ród nie wyginą.
- Tak, ale przez chwile jednak zaklęcie nie działało - faktycznie. Pierwotny dopiero później został stamtąd wypędzony - Zupełnie jakby..
- Chcesz mi powiedzieć, że któreś z nich zmartwychwstało? - udaje głupią.
- Chce ci powiedzieć, że w naturze liczy się równowaga - czuje sie jak dziecko, któremu trzeba tłumaczyć najprostsze rzeczy - Przodkowie nie mogą pozwolić na to, by nagle cały gatunek wymarł
- Dlatego mszczą sie, pobierają moją moc? - naprawdę nie chciałam o to zapytać. To najwyraźniej wina perswazji.
- To nie oni ją pobierają - Dahlia widocznie sie zirytowała - To nowe pokolenie Activusów.
- Ty chyba sobie żartujesz - udaje zszokowaną - Mogłabyś wymyślić jakąkolwiek głupotę, w którą mogłabym choć trochę uwierzyć - teraz napewno przemawia przeze mnie perswazja - A ty tak po prostu mówisz, że jestem w ciąży ?!
- To nie żadna głupota - spokój na jej twarzy niezwykle mnie denerwuje - Uspokój sie i posłuchaj.
Zrobiłam to co kazała i... o mój Boże.
Dosłownie pod swoim biciem serca, zaczęłam słyszeć dwa inne, malutkie serduszka.
Dwa?
- To..to..- nie jestem w stanie dobrać odpowiednich slow.
- Nie rozczulaj sie nad sobą - Mikaelson złożyła ręce na wysokości klatki piersiowej - Już wiesz gdzie są twoje Activusy - Dwa. Chociaż od samego początku powinnam była to przewidzieć, bo w końcu w tej rodzinie rodzą sie bliźniaki co pokolenie, to i tak jestem w szoku - Teraz musisz wykonać swoją część umowy
- Proszę, daj mi chwile - chwyciłam sie za głowę - Ja mam być matką? Jak? Przecież..
- Nie musisz ich wychować - jej chłód w głosie jest przerażający - Wystarczy, że urodzisz. - serio? Ona nie widzi w tym nic dziwnego ?
- Przecież..
- Dość! - jednym duchem ręki mnie uciszyła - Musisz zrozumieć, że takie istoty jak ty lub Klaus, nie mogą wychowywać dzieci - ja nie mogę? - Córka hybrydy nigdy nie powinna istnieć, wiec trzeba ją zabić. Dzieci urodzone przez ciebie, mają swoje miejsce w naturze, wiec wystarczy, że dasz je na wychowanie jakimś starym wilkołakiom.
Z jej paplaniny bzdur w głowie zostało mi tylko jedno.
Klaus będzie miał córeczkę ?
CZYTASZ
Old Friend | Mikaelson
VampireCo takiego musiało się stać, aby Alice, niegdyś miła, wrażliwa na cudzą krzywdę dziewczyna, Dziś była sarkastyczną, przebiegłą i nieobliczalną heretyczką ? Alice przyjeżdża do Nowego Orleanu... Jak zareaguje na wieść, że pierwotne wampiry są w m...