51. To niebezpieczne

382 20 0
                                    

Czując nagły ból brzucha, szybko pobiegłam do łazienki.

- Wszytko okej ? - słyszę za drzwiami głos Klausa.

- Tak - spuszczam wodę i podchodzę do lustra.

Jestem strasznie blada, a pod moimi oczami znajdują się delikatne wory.
Opłukałam wodą usta z nieprzyjemnego posmaku.

Nie pamietam kiedy wyglądałam tak źle.

- Mogę wejść? - bez czekania na odpowiedz wszedł do środka. Widzę go w odbiciu lustra.

- Wysysa ze mnie wszystko - dziecko Activusa potrzebuje mnóstwo mocy, by móc prawidłowo się rozwinąć - Muszę znaleźć jakiś magiczny przedmiot. - w domu najstarszych wampirów świata to nie powinno być trudne.

- Masz - wystawił rękę w moją stronę - Weź tyle ile potrzebujesz - uśmiechną się delikatnie.

Spojrzałam na niego i chwyciłam go za rękę.

Z sekundy na sekundę moje samopoczucie poprawia się, a wygląd wraca do normalności.
Klaus ma w sobie tak dużą ilość magii, że bez problemu mogę pobrać jej jeszcze trochę.

- Dziękuje - puszczam jego rękę.  Hybryda  nie powinnna czuć żadnej zmiany w swoim samopoczuciu. - Ciekawe co będzie jak dziecko będzie większe.  Ósmy.. dziewiąty miesiąc. To będzie mordęga  - oparłam się o umywalkę.

- Jak będzie trzeba, przyprowadzę ci wszystkie czarownice z Nowego Orleanu, abyś mogła pobrać ich moc.

- Wróć na ziemie Klaus - odwróciłam się w jego stronę - Nie dasz rady sam pokonać czarownic. - uśmiechnęłam się delikatnie.

Jest mi teraz tak bardzo miło..

- Co to? - nagle w rogu łazienki zaczęły rosnąć pnącza, a na nich białe kwiaty - Ja tego nie zrobiłam - powiedziałam , widząc,  jak na mnie patrzy.

Podeszłam do rośliny i dotknęłam płatek róży. Przez moje ciało przeszła negatywna energia.

- To Dahlia - jest uparta jak każdy Mikaelson - Musiała jakoś przebić się przez zaklęcie.

- Musimy przygotować się do obrony - widzę jak Klaus zacisną szczękę.  Martwi się o swoje dziecko.

- A jakby tak ją przechytrzyć? - mam pomysł - Przyłącze się do niej i zaatakuję, gdy będzie bezbronna - nie będzie to proste, ale może się udać.

- Niby jak chcesz się do niej przyłączyć? - nie rozumie mnie

- Przy ostatnim spotkaniu proponowała mi, abym pomogła jej zdobyć twoje dziecko, w zamian za informacje, gdzie jest ostatni Activus. - przypomniałam

- Ale ty już wiesz , gdzie on jest - on naprawdę nie rozumie?

- Ale Dahlia o tym nie wie - i się nie dowie

- Wiesz, że to niebezpieczne - bardziej stwierdził niż zapytał.

- Ale konieczne - tylko tak możemy ją pokonać - Trzeba na chwile zdjąć zaklęcie. Jeszcze dziś z nią porozmawiam

Old Friend | MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz