34. Sumienie

521 30 0
                                    

- Nie! - uklękłam obok ciała przyjaciółki. Jej serce leży niewielki kawałek od nas.
Z wielkim trudem powstrzymuje łzy, które chcą wylecieć z moich oczu. Nie pozwolę na to. Nie przy Klausie.

- Mówiłaś, ze nic dla ciebie nie znaczy - blondyn uklęknął naprzeciwko mnie. Nie chce na niego patrzeć

- Kłamałam okej? - staram się, aby głos mi się nie załamał - Myślałam, ze jak poudaje, ze mi nie zależy, to ją oszczędzi - spojrzałam na jej twarz - A udało mi się tylko zrobić jej przykrość - w ostatnich chwilach swojego życia myślała, ze jedna z najbliższych jej osób tak naprawdę jej nie lubi.

- Musisz jej to wynagrodzić - mądry się znalazł.
Czarowników nie z Nowego Orleanu nie da się wskrzesić.

- Niby jak? - już za późno na rzucenie jakiegokolwiek zaklęcia.

- Przewieź ją do jej rodzinnego miasta i poświęć ciało - dlaczego ja na to nie wpadłam? Chyba z nadmiaru emocji - Zazna spokoju , a ty stracisz wyrzuty sumienia - Klaus Mikaelson wie co to wyrzuty sumienia? Tego się nie spodziewałam

Nie zamierzam z nim dalej dyskutować, wiec wstałam z miejsca i przerzuciłam sobie ciało dziewczyny przez ramie.

- Jadę z tobą - dogonił mnie, gdy zaczęłam iść.

- A to niby dlaczego?

- Lucien nie żyje, więc moja rodzina jest bezpieczna. Mogę więc zrobić sobie chwilowy odpoczynek - pogrzeb Grace uznał za doskonały pretekst do odpoczynku. Przysięgam, ze jakbym miała wolną rękę dałabym mu z liścia.

- To przynajmniej się do czegoś przydaj - już wiem co może zrobić.

W czasie kiedy ja szykowałam auto do podróży, Klaus musiał znaleźć i przynieść mi ciało Chrisa.
Grace chciałaby, aby jej brat został godnie pochowany i poświęcony.

- Ja prowadzę - Nik wsiadł za kierownice. No i dobrze. Nie mam dziś ochoty prowadzić - Gdzie jedziemy? - spytał, gdy wsiadłam na miejsce pasażera.

- Dallas - podałam kierunek i ostatni raz spojrzał na dwa martwe ciała przypięte pasami do tylnich foteli. Całe szczęście Chris jeszcze nie zaczął śmierdzieć.

Przez pierwsze kilka minut jechaliśmy w całkowitej ciszy. Postanowiłam  więc włączyć radio.

- Tak właściwie to dlaczego się z nią zaprzyjaźniłaś? - serio Niklaus?  Musiałeś zadać to pytanie w trakcie tak fajnej piosenki?

- Widziałam jak pierwszy raz odkryła, ze ma moc - lekko przyciszyłam grające radio - Przypomniałam sobie siebie, gdy zaczynałam i postanowiłam jej pomóc. Okazała się być naprawdę fajną dziewczyną - uśmiechnęłam się smutno  na te wspomnienie.

- A jak zareagowała, gdy dowiedziała sie jak stara jesteś? - uśmiechnął sie chamsko i spojrzał na mnie przez lusterko. Jaki cham..

- Tak sie składa, ze uznawała zasadę wiek nie gra roli - odpowiedziałam - A tak naprawdę to unikała mnie przez równy tydzień - szczerze mówiąc nie dziwie sie jej. Sama niewiem jak zachowałabym sie na jej miejscu - Po tym czasie sama podeszła do mnie w barze i zaczęła rozmowę - pamietam jak bardzo zdziwiłam sie jej czynem.

- Odważna dziewczyna - przyznał

- Nie przyjaźnie sie z byle kim

Old Friend | MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz