35. Aktivus

530 33 1
                                    

Gdy tylko dotarliśmy na miejsce zatrzymało nas dwoje policjantów.
Nie zdążyli oni powiadomić  swoich kumpli o wyjątkowo nietypowym znalezisku na tylnich siedzeniach samochodu, bo posłużyli nam jako przekąska. 

Rozdzieliliśmy się.

Ja poszłam w stronę rodzinnego grobowca Grace, a Klaus pozbywa się ciał naszego posiłku.

Do swojego celu dotarłam bez zbędnych przeszkód i gapiących się ludzi , dlatego, ze rzuciłam na siebie i ciała, które nosze na barkach zaklęcie niewidzialności. Dzięki temu żaden z przechodniów nie zadzwonił w mojej sprawie na policję.

Wchodząc na cmentarz przypomniałam sobie jak czarownica  kiedyś przyszła tu ze mną i zaprosiła na te ziemie. Nie było wiec potrzeby korzystać z moich umiejętności. Najwyżej zrobię to, gdy Klaus będzie chciał wejść na teren cmentarza.

Spojrzałam w stronę nagrobków rodziny Grace.
Dokładnie co tydzień i dwadzieścia jeden lat pojawia się tu regularnie kolejny nagrobek.

Ten typ czarownic nazywamy Aktivus.
Tak jak w przypadku heretyków, za każdym razem w rodzinie rodzą się bliźniaki, i tak jak u nas ,w dniu swoich dwudziestych pierwszych urodzin zmuszone są walczyć ze sobą na smierć i życie.
W sumie różnimy sie tylko tym, ze oni nie pobierają magii z otoczenia, wiec to czy wygrają nie zależy od nich, tylko od ilości mocy, którą dostali przy narodzinach.

- Nie będzie już więcej Aktivusów. - usłyszałam za sobą głos Klausa. Nawet nie zorientowałam się kiedy moje zaklęcie niewidzialności przestało działać.

Skoro pierwotny tu wszedł to znaczy, ze zaklęcie chroniące to miejsce przed wampirami nie działa. Nie ma już osoby, która kontynuowała by ich dziedzictwo.

- Nie mieli nawet szansy stoczyć pojedynku - według daty na najmłodszym nagrobku miało odbyć sie to już za dwa dni. - Niech spoczywają w pokoju - zrzuciłam ze swoich barków ich ciała i chwyciłam za łopaty leżące w pobliskich krzakach. Chyba dwadzieścia jeden lat temu nikomu nie chciało się ich zanosić do jakiegoś pomieszczenia - Trzymaj - jedną z nich podałam dla Klausa i wspólnie zaczęliśmy kopać.

Jest mi tak bardzo przykro...

- Gotowe - rzucił łopatą i wziął na ręce ciało Chrisa - Teraz?

- Tak - na moje słowo wrzucił blondyna, a zaraz później i jego siostrę do dołu. Podeszłam do hybrydy i złapałam go za rękę - Nie wyobrażaj sobie - powiedziałam, gdy dziwnie na mnie spojrzał - Wskrzesiłam z Daviną twojego brata. Muszę skądś czerpać moc. - poco mam się później źle czuć skoro mam koło siebie pierwotnego z całą masą wewnętrznej magii w sobie?

- Rób co trzeba - wyciągnęłam jedną rękę w stronę trupów.

- Askubila maci dila - zaczęłam wypowiadać zaklęcie - Da widara ku wioda. We arami forty sawir, wsa aktywki Aktivus. - wkoło nas pojawiły się latające, pomarańczowe smugi. Świadczą one o obecności przodków rodzeństwa w tym miejscu - Da tyruda godi smeta. Aktivusa godi weta! - kończąc zaklęcie wszystkie duchy zniknęły. Udało się. - Trzeba zakopać ciała - puściłam rękę bruneta i chwyciłam za łopatę.

- Ja to zrobię - wyrwał mi mój sprzęt - Zajmij się tym - wskazał na kamienne płyty.
Każdy z ich rodziny na swojej płcie ma wygrawerowane imię, nazwisko i datę śmierci.

- Dobra - poszłam w stronę kamieni i za pomocą czarów zaczęłam pisać na nich dane Chrisa.
Z Grace idzie trochę gorzej.

Ręce zaczęły mi się trząść tak mocno, ze nie jestem w stanie utrzymać ładnego pisma i prostej linii pisania.

Dam radę.
Nie mogę pokazać Klausowi, ze..

- Weź głęboki wdech - usłyszałam głos za sobą. A wiec jednak zauważył.. - I skup się na samych najlepszych chwilach waszej przyjaźni - chwycił mnie za ramie dodając otuchy.

Zamknęłam oczy i po chwili znów byłam w stanie normalnie pisać.

Gdy wszytko było gotowe...

- Ał - Klaus dostał jakiegoś szału. Zaczął pędzić we wszystkie kierunki świata tak szybko, ze ledwo nadążałam za nim wzrokiem

- Co się dzieje ?! - wyglada jakby coś sprawiało mu ogromny ból.

- Nie wolno mi tu być - mówiąc to znalazł wyjście z cmentarza. Położył się na suchej trawie i zaczął głośno oddychać - Wiesz co to znaczy

- Tak - położyłam dwie małe płyty na grobie rodzeństwa i w wampirzy tępie wyszłam ze cmentarza - Znajdźmy naszego Aktivus''a










*****************

Aktivus - nie było takiego przypadku w serialu. Wymyśliłam go na potrzebę książki

Old Friend | MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz