2 sierpnia 2021 wstawiłam wstęp i 1. rozdział "Game on". Równy rok i 33 rozdziały później mogę powiedzieć, że jestem z siebie dumna, że z różnymi przerwami zachowuję regularność w tworzeniu tej historii, i że zaszła ona tak daleko. I jeszcze się nie poddałam, choć bywało blisko!
Był to dość spontaniczny projekt, stworzony bez dłuższego i bardziej rozbudowanego planowania. Chciałam do tej fanfikowej społeczności dodać także coś od siebie, bo przez cały mój okres bycia Army sama przeczytałam ich masę. Miałam mały zarys fabuły i bohaterów (ba, nie wszystkich!), a po drodze myślałam "Co będzie, to będzie, I'm making this up as it goes". Pierwotnie przewidywałam, że "Game on" będzie miało max 30-40 rozdziałów, a patrzcie gdzie jesteśmy xDD Nie zamknęłam jeszcze fabuły w swoich notatkach, choć jestem blisko, i z dużym prawdopodobieństwem rozdziałów będzie 55-60 + epilog :)
Przez ten rok pod tym tytułem zebrała się niewielka, ale jednak bardzo miła społeczność czytelników. Dziś nie oznaczę Was tutaj - zamierzam zrobić to w mowie końcowej, gdy postawię kiedyś ostatnią kropkę w tej pracy. Ale widzę Was, że zostawcie po sobie ślady, a przez to bardzo motywujecie mnie, żebym pracowała dalej! Każde pojedyncze wyświetlenie, każda gwiazdka, każdy komentarz ogromnie mnie cieszą i bardzo Wam wszystkim za nie dziękuję <3 Pozdrawiam też krypto-czytelników, bo sama w większości fików, które czytam, do nich należę ;)
Nie chcę porzucać "Game on", w przeciwieństwie do wielu moich prac napisanych do szuflady. Mam ogromną ambicję poprowadzić tę cegłę do końca! Bardzo chciałabym zrobić to do końca studiów, czyli do czerwca, pomimo czekającej na mnie tony ciężkich egzaminów... Jednak w tym roku udało mi się napisać wiele, pomimo że egzaminów miałam niewiele mniej, i ta świadomość motywuje mnie do pracy! Pozostaje mieć nadzieję, że w ciągu wakacji nie dopadnie mnie już więcej tak okropna blokada pisarska jak ostatnio i dam Wam jak najwięcej rozdziałów do końca września. Nad 34. rozdziałem już pracuję odkąd wrzuciłam 33. :)
Myślę, że to tyle słowem podsumowania roku od publikacji tej książki. Jest to wpis tymczasowy, który pewnie do końca miesiąca cofnę, ale wrzuciłam go tu, nie w formie postu na tablicy. Raz, ograniczenie liczby znaków. Dwa - tu z pewnością dotarłoby do grona moich jawnych, stałych czytelników. Czuję, że (oby, oby) za parę miesięcy, gdy będę pisała tu mowę końcową, wyleję litry łez. Od samego początku miałam już obmyślony ostatni rozdział oraz epilog i czuję podobnie - że pisząc je, a potem publikując, także będę płakać jak dziecko (i mam nadzieję, że Wy ze mną)...
Trzymajcie za mnie kciuki, by za równy rok od dziś "Game on" miało już status "Ukończone" jako moje pierwsze w życiu opowiadanie. I żebym była dumna z siebie podwójnie - osiągając ten moment, jak i mając przed nazwiskiem tytuł naukowy, na który ciężko zapracowałam :')
Dziękuję, że jesteście i przeczytaliście ten chaotyczny, stworzony pod wpływem chwili wpis <3
~ deewri
CZYTASZ
Game on #taekook
FanfictionKim Taehyung ma właściwie wszystko. Ma ogromny talent, uwielbiają go tysiące fanów, zarabia wielkie pieniądze, jest kapitanem drużyny Daegu FC, a z sezonu na sezon gra coraz lepiej i pnie się w górę w rankingach. Każdego dnia w domu czeka na niego p...