36 | Friend

158 5 2
                                    

[a/n: Jak mówiłam na końcu poprzedniego rozdziału, za moment dowiemy się, co stało się między rodzicami Taehyunga, i nie będzie to ani lekkie, ani miłe. To jeden z najcięższych rozdziałów w tej książce. Zarzucam więc tw:

wspomniana przemoc domowa, gwałt, niezdrowy związek

Tak btw. to drugi najdłuższy rozdział od początku, więc zachęcam zaparzyć sobie melisę (zamiast zwykłej herbatki), mi momentami przy pisaniu była potrzebna...]

_________________________________________________

- Łżesz.

Odpowiedział ojcu niemal z mordem w głosie. Spodziewał się, że właśnie to usłyszy – że ta miłość trwała, a on został jedynie niezrozumiany. Że właściwie z miłości zostawił żonę wtedy, gdy szczególnie go potrzebowała. Taehyung nigdy nie byłby w stanie pojąć jego rozumowania. Planem było tylko usłyszenie słów ojca – nie wybaczenie, nie pogodzenie się z nim tylko dlatego, że tak nakazał los.

I podobnie, Jungho wiedział, że syn mu nie uwierzy. Tej relacji i ich uczuć do siebie nie dało się już nigdy naprawić. Jego twarz ogarniał smutek, z jakimś pierwiastkiem beznadziejności. Nie był w stanie nic powiedzieć, bo nie istniała żadna dobra odpowiedź na to, co usłyszał następnie od syna.

- Wiedz, że cokolwiek od ciebie usłyszę, nie pozwolę ci brać czynnego udziału w jej pogrzebie. Zdecydowałem, że pochowam ją razem z dziewczynami, specjalnie dla ciebie.

Kiwnął głową i spuścił wzrok w geście poddania. Wysłuchał Taehyunga, który zdradził mu, że był w Seongju zaledwie kilka godzin po śmierci mamy. Sam nie był w tamtym miejscu od lat, odwiedzając tylko w kolumbarium w Daegu własnych rodziców. I tu już wiedział, że oponując którejkolwiek decyzji tylko w oczach syna się ośmieszy. Kolejny raz powiedział mu, że ma pełne prawo do tej decyzji, i że zgadza się z nią. Taehyung jednak nie chciał dać sobie wmówić, że po latach Jungho może wreszcie zaczął wszystko rozumieć. Chciał natomiast, by każda wizyta u żony sprawiła ojcu ból, gdy jednocześnie będzie musiał widzieć dwie osoby, które tak okropnie zranił.

Taehyung nie chciał dłużej zwlekać z rozmową. Bez znaku, że zamierza przejść do tematu, rozkazał:

- Powiedz mi teraz wszystko, czego nie miałem prawa wiedzieć, bo mnie nie było albo byłem mały. Bez koloryzowania, bo wiem od Soo-ah wystarczająco. Ile czasu trwała ta przemoc?

Jungho poczuł, jakby otrzeźwiał. Wyszedł z zamyślenia o odwiedzinach u żony. Przyrzekł sobie w środku, że nie mógł pokazać mu słabości, nawet gdy przypomniał sobie tamten czas kryzysu. Choć on i żona z niego wreszcie po czasie wyszli, długo zostawił na nich piętno. Zmienił i jego samego, na gorsze, a to odczuł jego najmłodszy syn. Jedno się jednak nie zmieniło, co chciał mu wyznać, próbując szczerze wyrazić w głosie skruchę.

- Wiem, że mi nie uwierzysz. Ale ja nie kłamię, kocham ją cały czas i... tęsknię za nią. Te kilka lat temu... nie uciekłem. Zrobiłem to dla jej i mojego dobra. Wiedziałem, że miała dobrą opiekę, a ja... postanowiłem zacząć życie od nowa.

Taehyung znów prychnął na myśl, że „nowym etapem" był dla ojca czas, w którym żona zupełnie o nim zapomniała, a on mógł to wykorzystać. Wszystko brzmiało dla niego absurdalnie. Tak jak myśleli obydwaj – to usłyszeli. Jungho jednak, po chwili milczenia, choć nie miał odwagi spojrzeć mu w oczy, postanowił opowiedzieć synowi o wszystkim od początku - od ponad czterdziestu lat wcześniej, gdy wspólna historia rodziców dopiero się zaczynała.

- Poznaliśmy się z mamą na studiach. Przysiadła się do mnie w kawiarni przy bibliotece na uczelni, bo było tłoczno, a ja miałem jedyne wolne miejsce. Porozmawialiśmy, a ja od razu stwierdziłem, że to najśliczniejsza dziewczyna, jaką w życiu widziałem. Kilka dni później znowu wpadliśmy na siebie w bibliotece i zapytałem, czy nie chciałaby spotkać się poza uczelnią. Zgodziła się. Poza tym, że była śliczna, bardzo uśmiechnięta, mądra, zachwyciło mnie to, z jaką pasją opowiadała mi o swoich studiach i o sztuce. Tak dwie różne dziedziny, a widziałem, że na obu świetnie się znała. Pokazywała mi swoje rysunki. Kilka kolejnych spotkań i po prostu przepadłem. Zakochałem się w niej bez pamięci. Szybko zaczęliśmy ten związek. Po zaledwie miesiącu razem pojechaliśmy do Seongju na weekend, bo chciała mnie przedstawić twojemu dziadkowi. Z nim też od razu się polubiliśmy. Po prostu... byłem pewny, że spotkałem idealną kobietę.

Game on #taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz