Pierwszym postem, który Taehyung zobaczył dziś na Instagramie był ten wstawiony na oficjalne konto jego drużyny. Cztery zdjęcia, każde przedstawiające go w akcji lub gdy obejmowali go koledzy z drużyny po trafionym golu. Już tęsknił za tym światem, niemal codziennymi treningami, adrenaliną w grze i euforią po zdobyciu punktu. Gdyby był psychicznie w stanie, na pewno wróciłby do tego szybko.
Zawieszenie kariery ogłosił poprzedniego dnia. Ten post został wrzucony przez klub dobę później. Nie tylko dla niego był to trudny czas. Wszyscy gracze i przedstawiciele jego drużyny nie mogli wyjść z szoku i smutku po wypadku. Decyzja kolegi nie zdziwiła ich, ale mimo to wywołała w tym środowisku poruszenie. Wiedzieli, że stracili bardzo dobrego zawodnika.
„Dziękujemy, kapitanie! Wspieramy każdą Twoją decyzję i zawsze będziemy z Tobą. Pozostań silny."
Skomentował ten post jedynie krótkim „Dziękuję". Całkowicie zignorował tysiące powiadomień, które do niego przyszły, i których liczba wciąż rosła.
Wylogował się zaraz ze swojego konta. Wiedział, że prędzej czy później będzie musiał odezwać się w imieniu żony. Miał wybrane już jedno z najbardziej aktualnych zdjęć rodzinnych, a na kartce zapisaną notatkę, którą planował przepisać na telefon.
Postanowił już dziś zalogować się na instagram Nari. Małżeństwo nie miało przed sobą tajemnic i znali swoje hasła do różnych kont. Profil żony Taehyunga był w Korei bardzo popularny; obserwowały ją ponad cztery miliony osób, nie tylko fanów piłki nożnej. Wielu z nich pisało kobiecie komentarze, że bardzo ją cenią – za to, że pomimo bycia WAG, nigdy nie robiła z siebie na siłę gwiazdy i biła od niej „normalność", a jej profil był wolny od wszelkich reklam i polityki. Był za to miejscem pełnym ciepła rodzinnego, zdjęć pięknych miejsc i jej największej pasji – muzyki.
W czasie gdy Taehyung odbywał służbę wojskową, Nari poszła na studia. Wybrała kierunek teoria i historia muzyki. Wcześniej, w podstawówce, kilka lat spędziła w szkole muzycznej, z której później jednak zrezygnowała. Nauczyła się tam gry na fortepianie i śpiewu. Taehyung uwielbiał słuchać, gdy zasiadała przy pianinie w małym pokoju obok ich sypialni. Na jej koncie również znajdowało się wiele minutowych filmów, w których wykonywała swoją autorską muzykę i jej ulubione ballady, po koreańsku jak i po angielsku. Szczególnie uwielbiała współczesną muzykę chrześcijańską – nie brakowało tam takich utworów jak „Amazing Grace", „Desert Song" czy „Another in the fire". Ta trzecia piosenka była ostatnią, którą nagrała przed swoją śmiercią. I choćby z tego powodu wykonana została na pogrzebie dziewczyn.
W internecie nie kryła się ze swoją wiarą protestancką. Dodawała zawsze specjalne wpisy na Wielkanoc czy Boże Narodzenie. Dzieliła się z ludźmi swoimi ulubionymi cytatami z Biblii. Pod jednym ze zdjęć z mężem, zamieszczonym dwa miesiące temu, napisała:
„Taehyung jest dowodem, że On nigdy się nie myli. Każdego dnia dziękuję Bogu, że dał mi najlepszego męża i tatę dla naszych dzieci."
Ludzie w komentarzach byli zachwyceni. Pisali, że Tae i Nari są dla nich wzorem, że w przyszłości chcieliby być w tak wspaniałym związku i mieć tak cudowne życie jak oni.
Nikt z tych ludzi nie znał w pełni Taehyunga. Dlatego uważali jego życie za idealne. Nie znali jego rodziny ani trudności, przez które on i żona musieli w pewnym momencie przejść.
Dotarł do postu sprzed dziesięciu miesięcy i mocno zacisnął szczękę, czując jak ta zaczyna drżeć. Otworzył dwa zdjęcia z ich ślubu – moment, gdy Nari zakładała mu obrączkę oraz z późniejszego pyebaek – gdy ubrany w odświętny hanbok Taehyung trzymał swoją żonę na barana i wspólnie śmiali się do aparatu.
CZYTASZ
Game on #taekook
FanficKim Taehyung ma właściwie wszystko. Ma ogromny talent, uwielbiają go tysiące fanów, zarabia wielkie pieniądze, jest kapitanem drużyny Daegu FC, a z sezonu na sezon gra coraz lepiej i pnie się w górę w rankingach. Każdego dnia w domu czeka na niego p...