Początek spotkania ze znajomymi chłopaka był naprawdę fajny. Wszyscy, którzy już tam byli czekali na nas, a widząc dziewczynę u boku Franka dosłownie zwariowali.
Dziewczyny, czyli Berenika, Iga i Dominika od razu też podzieliły się ze mną swoim trunkiem, czyli winem, ale grzecznie podziękowałam, bo po drodze tutaj wspólnie z chłopakiem kupiliśmy sobie wiśniówkę na pół.
~~~
Chłopacy właśnie skończyli grać we flanki. Po raz pierwszy chyba widziałam tę grę na żywo i jak mam być szczera to nawet mi się podobało.
W sensie, sama nigdy nie chcę brać w nich udziało, bo picie na czas nie jest dla mnie, ale popatrzeć to aż miło.
~~~
- I jak się podoba? - spytał chłopak całując moją dłoń.
- Przyjemnie jest, nie powiem.
- Mówiłem, że tak będzie.
- Chyba muszę zacząć Ci wierzyć.
- A nie wierzysz?
- Wiesz jak jest... - zaśmiałam się patrząc mu w oczy - Słodki jesteś.
- Ty też... jak będzie Ci chłodno to mów. Poradzimy coś na to.
- Po tej wiśniówce chyba na razie mi nie będzie.
- No oby. - rzucił obejmując mnie - A głodna nie jesteś?
- Nie.
- Na pewno?
- Po tym alkoholu zrobiłeś się jakiś bardziej kochany?
- Żebyś wiedziała. - zaśmiał się - Po prostu nie chcę żeby mój gość czuł się tutaj źle.
- A co jeżeli będzie źle?
- Wtedy wezmę Cię w ramiona, przytulę i będzie dobrze.
- Chciałbym żeby to tak działało. - powiedziałam wstając - Przepraszam na moment.
~~~
Jest już późno. Mi od jakiegoś czasu jest już zimno, bo z całego towarzystwa wypiłam najmniej, a co za tym idzie nie jestem aż taka rozgrzana.
Mało tego wiele osób już opuściło nasze gorono. Zostali jedynie ci najwytrwalsi, a w tym ja z Frankiem.
- Ej... - zaczęłam siadając obok chłopaka - Odprowadzisz mnie na przystanek?
- Zwariowałaś?
- Co? - rzuciłam, a chłopak spojrzał na mnie.
- Nie ma mowy o żadnym autobusie. Chodź do mnie...
- Franek...
- To nie propozycja seksu, jeszcze, ale mówię serio. Nie będziesz nigdzie się tłukła po nocy.
- A co twoja rodzina na to?
- Rodzice są u Zoi, będą jutro wieczorem.
- To nie jest dobry pomysł...
- Nie puszcze Cię samej o tej porze. Zaraz zamówię nam ubera.
- Muszę jeszcze Natalce napisać...
- No to pisz, spokojnie. - powiedział głaszcząc moje udo.
~~~
Jesteśmy już w mieszkaniu chłopaka. Mieszkaniu, a w zasadzie jakimś apartamencie, bo zgaduję, że jest ono większe niż mój dom i mieszkanie razem wzięte.
CZYTASZ
flanki || 33wyguś
FanfictionNowe miasto, nowe wyzwania i nowy... kolega? Czy Lilce, młodej i pracowitej studentce pedagogiki ta znajomość wyjdzie na dobre?