Julka
Parę dni temu odbyło się Halloween u Krzyśka, gdzie wspólnie z Frankiem oczywiście pojawiliśmy się, a dodatkowo przebraliśmy się w pasujące do siebie stroje.
Franciszek na cały wieczór zamienił się w więźnia z typowych amerykańskich seriali, a mnie uczynił swoją policjantką.
Co prawda mój strój nie bardzo przypominał ten, który noszą funkcjonariuszki policji, ale i mi, i przede wszystkim Frankowi strasznie się on podobał.
Dzisiaj natomiast jest zwykły dzień tygodnia, bo mamy czwartek. Ja oczywiście jestem na uczelni, a potem mam zmianę do końca, a jeszcze później mam pojechać do chłopaków do studia i nie wiem jak to ze sobą pogodzę.
Znaczy, Michał zaczyna nagrywki dopiero o 21:30, ale już rano Franciszek poprosił mnie żebym przywiozła im kebaby od ich ulubionego "turasa", który znajduje się na śródmieściu, a Michu najlepiej jakby zjadł przed nagraniami, dlatego w 30 minut muszę dojechać z końca Pragi-Południe na Śródmieście, kupić im to, a następnie dotrzeć jakoś na Żoliborz.
Prawdę mówiąc jako kierowniczka może i będę mogła zwolnić się o głupiej 20, ale nadal będzie ciężko to wszystko ogarnąć.
Wracając, teraz jak już wspomniałam jestem na uczelni. Aktualnie mam 20 minut przerwy pomiędzy wykładami, dlatego przysiadłam sobie w tak zwanej świetlicy, gdzie zazwyczaj studenci spędzają czas między zajęciami i przede wszystkim jedzą.
Sama też planuje tu zjeść, bo na uczelnie zrobiłam sobie przepiękne, a przede wszystkim pyszne kanapki z warzywami i humusem.
Dodatkowo mam tez sporo kawy, oczywiście w termosie, a zasadzie termosach, bo bez tego oni rusz.
~~~
- Smacznego mała. - rzucił Leon, który nagle pojawił mi się przede mną.
- A Ty gdzie byłeś?
- A tu i tam. - zaśmiał się całuj mój polik - Mogę łyka?
- Jasne.
- Dzięki. - powiedział i gdy usiadł wziął do ręki termos - Z mlekiem albo cukrem?
- Czarna.
- Jak Twoje serce.
- Dzięki?
- Okropna jest. - rzucił po wypiciu.
- To nie pij jak Ci nie smakuje.
- Tylko się z Tobą droczę, chill baby.
- Brzmisz już jak Franek.
- Też się z Tobą lubi droczyć?
- Myślałam bardziej o tym „baby" albo „chill".
- Super chłop z niego.
- Nom...
- A nie?
- Tak, ale ostatnio trochę go nie rozumiem.
- W sensie?
- Zmienia humor co pięć minut, najpierw mu się coś nie podoba, a godzinę później próbuje mnie udobruchać byle czym.
- Tak bez powodu?
- Tak.
- Hmhm... a oprócz tego co tam u niego?
- Dobrze, ale zaraz ma sprawdzian z matmy. - powiedziałam patrząc na zegarek - Dokładnie za 2 minuty.
- I jak mu pójdzie?
- Dawałam mu korki od miesiąca, więc powinno być niezłe. Jak dostanie trójkę do będę szczęśliwa.
CZYTASZ
flanki || 33wyguś
FanfictionNowe miasto, nowe wyzwania i nowy... kolega? Czy Lilce, młodej i pracowitej studentce pedagogiki ta znajomość wyjdzie na dobre?