17

796 83 69
                                    

Julka

Nowy rok przywitał nas naprawdę fajnie. Ostatecznie wybrałam się z Frankiem na imprezę Krzysia, ale tuż po północy wróciłam do siebie, bo naprawdę czułam się kiepsko.

Następnie dni były już lepsze. Powoli zaczęłam zbierać materiały do sesji, którą rozpoczynam pod koniec miesiąca, a tego jest naprawdę sporo.

Jednak z tym mam trochę problemów, bo po ostatnim pobycie na siłowni przewiało mnie mega, a wizyta u lekarza skazała mnie na zwolnienie z uczelni jak i pracy do końca tygodnia.

Cieszę się przynajmniej, że Natalka już wróciła, bo ma się kto mną zająć chociaż, bo oprócz niej wszystkim innym zabroniłam mnie odwiedzać.

Co prawda "wszystkim innym", czyli Marcinowi i Frankowi, ale naprawdę nie chcę ich zarazić czy coś.

~~~

- Lilka, antybiotyk! - rzuciła Natalka wchodząc do mnie - Co Ty, płaczesz?

- Nos dmuchałam. - zaśmiałam się wyrzucając chusteczki - Nie lubię brać antybiotyku...

- A kto lubi? Weź szybko i po sprawie.

- Już, już. - rzuciłam i podniosłam się delikatnie - Marcin pojechał?

- Tak, ale spałaś to nie chciał Cię budzić.

- Kochany...

- No wiem, wiem. Głodna nie jesteś?

- Nie.

- Śniadania nie zjadłaś... - rzuciła patrząc na talerzyk na szafce.

- Kawałek ugryzłam.

- Liluś...

- W chorobie się nie je... ale mogłabyś zamówić mi coś z maczka.

- Teraz maczek?

- Ewentualnie jak wrócisz wieczorem.

- No tutaj mamy mały problem.

- To znaczy?

- Mamy jakąś imprezę zamkniętą i wrócę po północy...

- Ajaja, to sobie sama zamówię.

- I też nie wrócę po zajęciach...

- Nie zdążysz?

- Nie bardzo.

- Czyli będę sama do końca dnia?

- Niestety. - powiedziała i położyła się obok mnie - Dasz radę, nie?

- No jasne. Trzeba pracować.

- W takim razie co... zbieram się powoli.

- Okej. Ja zjem te kanapki wtedy.

- Oooo... smacznego w takim razie.

- Dzięki słońce.

~~~

Natalka wyszła przed chwilą. Ja z racji tego, że nie myłam się już dobre parę dni zmusiłam się do wyjścia spod kołdry, bo no wypada się trochę ogarnąć.

Mało tego nie myłam też ani włosów, ani niczego innego, dlatego serio chcę już się odświeżyć.

Ostatecznie zdecydowałam się na cieplutką kąpiel, do której zrobiłam sobie herbatę, a następnie wzięłam też notatki z psychologicznych podstawy kształcenia i wychowania.

Włosy i twarz ogarnę po wyjściu z wanny, bo nimi trzeba zająć się w trochę inny sposób, dlatego na razie na chillku leżę sobie czytając to, czego muszę się nauczyć.

flanki || 33wyguśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz