Julka
Wracam właśnie z uczelni. Prace zaczynam za nieco ponad dwa godziny, dlatego teraz tuż po powrocie będę musiała się przebrać, zjeść obiad od wczoraj i przygotować sobie coś do pracy, bo przez to ciągłe jedzenie w fast foodach moja cera się mega pogorszyła, dlatego postawiłam dać sobie spokój z nimi.
Mało tego utyło mi się też kilka kilogramów i może tego aż tak nie widać, ale wolałabym wrócić do zdrowego stylu życia i przede wszystkim ćwiczeń na siłowni, bo dawno tam nie byłam.
~~~
Dzięki temu, że wybrałam powrót uberem podróż była szybka, dlatego jestem już u siebie. Natalka ma wrócić w przeciągu kilkunastu minut, dlatego w pierwszej kolejności ubrałam się w coś domowego i zaczęłam odgrzewać sos do ryżu, który również przed chwilą wstawiłam.
W międzyczasie chcę jeszcze pokroić sobie warzywa do sałatki do pracy, dlatego od razu zabieram się za to.
~~~
- Kocham Cię za to. - zaśmiała się Natalka kończąc obiad.
- Wczoraj to samo mówiłaś. - rzuciłam z uśmiechem.
- Bo gotujesz cudowne, serio.
- A dziękuję bardzo.
- W tym momencie naprawdę zazdroszczę Frankowi.
- W końcu zrozumiałaś co straciłaś.
- Teraz żałuję. - zaśmiała się.
- Posprzątasz za to?
- Do pracy się spieszysz?
- Troszkę.
- To oczywiście.
- W takim razie lecę się ogarnąć.
- Leć słońce, leć.
~~~
Jestem już w galerii. Pracę zaczynam za dwadzieścia minut, dlatego postanowiłam wybrać się do empiku, bo za niedługo urodziny ma Olga, a wiem, że marzy jej się jakaś trylogia, która u nas jest ciężko dostępna.
Tutaj natomiast są wszystkie z trzech książek, dlatego podpytałam czy idzie dostać te zapakowane razem, a gdy okazało się, że mają to akurat na stanie od razu kupiłam, bo kto wie co byłoby potem.
Dodatkowo dobrałam jeszcze jakieś trzy komiksy, które moja najmłodsza siostra uwielbia i z takim asortymentem ruszyłam do pracy.
~~~
Dzień w pracy jak zwykle jest nudny. W tygodniu jest tu dość mało ludzi, dlatego jedynie rozkładam nową kolekcję, bo przy tym przynajmniej jej co robić.
W głębi serca odliczam też do przerwy, bo w sumie już zgłodniałam, a mało tego mam dość pracy, naprawdę.
~~~
- Akuku! - usłyszałam za sobą mój ulubiony głos, dlatego z uśmiechem odwróciłam się.
- Nie strasz, co?
- Przepraszam. - rzucił i chciał mnie przytulił, ale odsunęłam się.
- Jestem w pracy kotek...
- No i?
- Nie wypada tak. Za 15 minut mam przerwę to się wyprzytulamy.
- Skoczyć nam po jedzonko?
- Weź tylko sobie, ja mam z domu.
CZYTASZ
flanki || 33wyguś
FanfictionNowe miasto, nowe wyzwania i nowy... kolega? Czy Lilce, młodej i pracowitej studentce pedagogiki ta znajomość wyjdzie na dobre?