30

824 75 41
                                    

Julka

Wracam właśnie z uczelni. Prace zaczynam za nieco ponad dwa godziny, dlatego teraz tuż po powrocie będę musiała się przebrać, zjeść obiad od wczoraj i przygotować sobie coś do pracy, bo przez to ciągłe jedzenie w fast foodach moja cera się mega pogorszyła, dlatego postawiłam dać sobie spokój z nimi.

Mało tego utyło mi się też kilka kilogramów i może tego aż tak nie widać, ale wolałabym wrócić do zdrowego stylu życia i przede wszystkim ćwiczeń na siłowni, bo dawno tam nie byłam.

~~~

Dzięki temu, że wybrałam powrót uberem podróż była szybka, dlatego jestem już u siebie. Natalka ma wrócić w przeciągu kilkunastu minut, dlatego w pierwszej kolejności ubrałam się w coś domowego i zaczęłam odgrzewać sos do ryżu, który również przed chwilą wstawiłam.

W międzyczasie chcę jeszcze pokroić sobie warzywa do sałatki do pracy, dlatego od razu zabieram się za to.

~~~

- Kocham Cię za to. - zaśmiała się Natalka kończąc obiad.

- Wczoraj to samo mówiłaś. - rzuciłam z uśmiechem.

- Bo gotujesz cudowne, serio.

- A dziękuję bardzo.

- W tym momencie naprawdę zazdroszczę Frankowi.

- W końcu zrozumiałaś co straciłaś.

- Teraz żałuję. - zaśmiała się.

- Posprzątasz za to?

- Do pracy się spieszysz?

- Troszkę.

- To oczywiście.

- W takim razie lecę się ogarnąć.

- Leć słońce, leć.

~~~

Jestem już w galerii. Pracę zaczynam za dwadzieścia minut, dlatego postanowiłam wybrać się do empiku, bo za niedługo urodziny ma Olga, a wiem, że marzy jej się jakaś trylogia, która u nas jest ciężko dostępna.

Tutaj natomiast są wszystkie z trzech książek, dlatego podpytałam czy idzie dostać te zapakowane razem, a gdy okazało się, że mają to akurat na stanie od razu kupiłam, bo kto wie co byłoby potem.

Dodatkowo dobrałam jeszcze jakieś trzy komiksy, które moja najmłodsza siostra uwielbia i z takim asortymentem ruszyłam do pracy.

~~~

Dzień w pracy jak zwykle jest nudny. W tygodniu jest tu dość mało ludzi, dlatego jedynie rozkładam nową kolekcję, bo przy tym przynajmniej jej co robić.

W głębi serca odliczam też do przerwy, bo w sumie już zgłodniałam, a mało tego mam dość pracy, naprawdę.

~~~

- Akuku! - usłyszałam za sobą mój ulubiony głos, dlatego z uśmiechem odwróciłam się.

- Nie strasz, co?

- Przepraszam. - rzucił i chciał mnie przytulił, ale odsunęłam się.

- Jestem w pracy kotek...

- No i?

- Nie wypada tak. Za 15 minut mam przerwę to się wyprzytulamy.

- Skoczyć nam po jedzonko?

- Weź tylko sobie, ja mam z domu.

flanki || 33wyguśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz