Franek
Gdy Julka odeszła ode mnie spojrzałem jednie na pudełko, które mi przyniosła i przysięgam, że stałbym tam chyba do wieczora, ale z tego wszystkiego wyrwał mnie klakson samochodu.
- Najpierw trzeba na Ciebie pół dnia czekać, a teraz jeszcze trzaskasz drzwiami jakbyś do stodoły wchodził! - rzuciła mama, gdy wszedłem.
- Nie trzaskaj Franiu, wiesz że to nowe auto. - powiedział spokojnej tata, a ja dopiero zorientowałem się, że Zoja też siedzi w środku.
- Co tu robisz?
- Przyjechałam na parę dni...
- Yhym...
- Czego ona chciała? - spytała matka patrząc na mnie i karton od Julki.
- Ona ma imię.
- Nie interesuje mnie to. Czego chciała?
- Przyszła się pożegnać.
- A co? Wraca na tą swoją wieś? - rzuciła śmiejąc się.
- Nie, przyszła po prostu zakończyć naszą znajomość. Wszystko na twoje życzenie.
- Ooo... przynajmniej w tym plusuje.
- Ta...
- A to pudełko to co? - spytała siostra.
- Oddała mi wszystko, co jej dałem... i dodała, że chce o mnie zapomnieć.
- Ała. - powiedziała Zoja.
- No i bardzo dobrze. Przynajmniej masz od niej spokój. - rzuciła i chciała sięgnąć po kartonik, ale byłem szybszy.
- To moje.
- Chcę zobaczyć tylko co jej dałeś.
- Parę bluz, misia i tyle. - skłamałem biorąc go po nogi - Jedźmy już.
~~~
W domu w pierwszej kolejności udałem się do siebie. Całą drogę wszyscy wypytywali o różne rzeczy, ale tak szczerze - miałem to gdzieś.
Następnie też po prostu zamknąłem się i jak głupi wpatrywałem się owe pudełko, które Julka dała mi na do widzenia.
~~~
- Franek otwórz! - krzyknęła Zoja zza drzwi.
Minęło już sporo czasu odkąd wróciliśmy do domu, a ja wciąż siedzę patrząc się raz w okno, raz w ścianę, a raz jeszcze gdzie indziej.
- Po co?!
- No proszę Cię!
- Nie mam ochoty na Ciebie, Zoja!
- A tam... serio Franiu.
- Jezu no... - rzuciłem wstając.
Następnie wpuściłem ją do środka i wróciłem do leżenia.
- Co tam?
- Serio chcesz wiedzieć?
- Nie no... wydaje mi się, że wiem.
- Czego chcesz?
- Sprawdzić czy wszystko okej.
- Jak widać tak.
- Właśnie nie... naprawdę oddała Ci wszystko, co jej dałeś?
- Nie wiem, nie zaglądałem do środka.
- To zobacz.
- Po co?
- No zobacz no. - rzuciła i postawiła kartonik na łóżku - Serio dałeś jej tylko pare bluz?
CZYTASZ
flanki || 33wyguś
FanfictionNowe miasto, nowe wyzwania i nowy... kolega? Czy Lilce, młodej i pracowitej studentce pedagogiki ta znajomość wyjdzie na dobre?