24

762 86 144
                                    

Franek

Gdy Julka odeszła ode mnie spojrzałem jednie na pudełko, które mi przyniosła i przysięgam, że stałbym tam chyba do wieczora, ale z tego wszystkiego wyrwał mnie klakson samochodu.

- Najpierw trzeba na Ciebie pół dnia czekać, a teraz jeszcze trzaskasz drzwiami jakbyś do stodoły wchodził! - rzuciła mama, gdy wszedłem.

- Nie trzaskaj Franiu, wiesz że to nowe auto. - powiedział spokojnej tata, a ja dopiero zorientowałem się, że Zoja też siedzi w środku.

- Co tu robisz?

- Przyjechałam na parę dni...

- Yhym...

- Czego ona chciała? - spytała matka patrząc na mnie i karton od Julki.

- Ona ma imię.

- Nie interesuje mnie to. Czego chciała?

- Przyszła się pożegnać.

- A co? Wraca na tą swoją wieś? - rzuciła śmiejąc się.

- Nie, przyszła po prostu zakończyć naszą znajomość. Wszystko na twoje życzenie.

- Ooo... przynajmniej w tym plusuje.

- Ta...

- A to pudełko to co? - spytała siostra.

- Oddała mi wszystko, co jej dałem... i dodała, że chce o mnie zapomnieć.

- Ała. - powiedziała Zoja.

- No i bardzo dobrze. Przynajmniej masz od niej spokój. - rzuciła i chciała sięgnąć po kartonik, ale byłem szybszy.

- To moje.

- Chcę zobaczyć tylko co jej dałeś.

- Parę bluz, misia i tyle. - skłamałem biorąc go po nogi - Jedźmy już.

~~~

W domu w pierwszej kolejności udałem się do siebie. Całą drogę wszyscy wypytywali o różne rzeczy, ale tak szczerze - miałem to gdzieś.

Następnie też po prostu zamknąłem się i jak głupi wpatrywałem się owe pudełko, które Julka dała mi na do widzenia.

~~~

- Franek otwórz! - krzyknęła Zoja zza drzwi.

Minęło już sporo czasu odkąd wróciliśmy do domu, a ja wciąż siedzę patrząc się raz w okno, raz w ścianę, a raz jeszcze gdzie indziej.

- Po co?!

- No proszę Cię!

- Nie mam ochoty na Ciebie, Zoja!

- A tam... serio Franiu.

- Jezu no... - rzuciłem wstając.

Następnie wpuściłem ją do środka i wróciłem do leżenia.

- Co tam?

- Serio chcesz wiedzieć?

- Nie no... wydaje mi się, że wiem.

- Czego chcesz?

- Sprawdzić czy wszystko okej.

- Jak widać tak.

- Właśnie nie... naprawdę oddała Ci wszystko, co jej dałeś?

- Nie wiem, nie zaglądałem do środka.

- To zobacz.

- Po co?

- No zobacz no. - rzuciła i postawiła kartonik na łóżku - Serio dałeś jej tylko pare bluz?

flanki || 33wyguśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz