Julka
Nie macie pojęcia jak dzisiaj w nocy ulżyło mi, gdy obudził mnie cholery ból brzucha, który jest znany mi doskonale. I chociaż wiem, że czeka mnie na pewno dzień w łóżku, bo tak zazwyczaj wygląda pierwszy dzień mojego okresu jestem po prostu przeszczęśliwa, że go dostałam.
Jakieś półtora tygodnia temu odebrałam moje wyniki badań krwi, które może nie były idealne, ale wykluczały chorobę tarczycy, dzięki czemu bardziej prawdopodobna teza doktora sprawdziła się.
Z Frankiem i Natalką przeżywaliśmy jeszcze trochę brak mojej miesiączki, ale w tym momencie czuje się spełniona (i jak gówno jednocześnie).
Jedynym minusem dostania okresu tej nocy jest to, że zostałam na noc u Frania, gdzie nie mam moich leków przeciwbólowych na receptę, ani zbyt dużego zapasu artykułów higienicznych.
Z tego tez powodu chwilkę przed trzecią w nocny nie wytrzymałam już i musiałam obudzić Franka, który spisał się po prostu na medal, bo po krótkiej nieobecności przyniósł mi nie wiem nawet skąd tabelki przeciwbólowe i nospę, tampony (które podejrzewam, że wziął z łazienki przy pokoju Zoi) i termofor z ciepłą wodą, który zawsze daje sobie na krzyże, które podczas okresu nie dają o sobie zapomnieć.
Poza tym tuż przed zaśnięciem z powrotem Franek obdarzył mnie chyba toną buziaków i przytulasów, przy których szeptał, że strasznie mnie kocha, co było po prostu urocze.
Dodatkowo dzisiaj jest piątek, także spodziewałam się, że Franciszek obudzi mnie gdy będzie szykował się do szkoły i na luzie wrócę sobie do domu, jednak rano nie dzwonił żaden budzik.
Teraz natomiast jest poranek. Właśnie poczułam buziaka w czoło, a oprócz niego ktoś przysiadł na łóżku, dlatego otworzyłam oczy i momentalnie się uśmiechnęłam.
- Budzimy się słońce. - powiedział chłopak i złączył nasze usta - Wyspałaś się?
- Bardzo.
- To wspaniale.
- Która godzina?
- 9:17.
- Nie powinieneś być w szkole?
- Zostałem dzisiaj w domu, tak słodko spałaś, że nie miałem serca Cię budzić tak wcześnie.
- Kochany mój. - zaśmiałam się cmokając usta chłopaka.
- Jeszcze Ci śniadanko zrobiłem. - rzucił sięgając po talerzyk, który dopiero zauważyłam.
- Jejuś, dziękuję Franiu.
- Może nie mam takich zdolności jak Ty, ale starałem się.
- Dziękuję jeszcze raz. Buziol. - odpowiedziałam i złączyłam nasze usta - Ale przed jedzeniem muszę do toalety skoczyć.
- To leć, a ja pójdę po herbatę, bo jeszcze zrobiłem.
- Kocham Cię.
~~~
Po tostach, które dostałam od Franka wypiłam herbatkę i wtuliłam się jeszcze w chłopaka, który podczas mojego śniadania włączył sobie konsolę i zaczął grać.
Franciszek widząc, że przytulam się do niego objął mnie mocno i kontynuował granie cmokając co i raz moje czoło, polik czy głowę.
- Wygodnie Ci tak? - szpital chłopak po chwili.
- Strasznie.
- Na pewno?
- Tak, tylko mógłbyś trochę ściszyć.
CZYTASZ
flanki || 33wyguś
FanfictionNowe miasto, nowe wyzwania i nowy... kolega? Czy Lilce, młodej i pracowitej studentce pedagogiki ta znajomość wyjdzie na dobre?