20

788 82 94
                                    

Julka

Wizyta Franka mnie zdezorientowała. Zupełnie nie spodziewałam się, że przyjdzie, a tym bardziej po tym, co mi powiedział.

Jednak przynajmniej teraz był ze mną szczery i przynajmniej przyznał, że nie mówił tego, bo nie chce ze mną być, a jedynie dlatego, że rodzice nie pozwalają mu na związek ze mną.

Tylko... do jasnej cholerny on jest praktycznie dorosły. Nie wiem po się jeszcze słucha rodziców w sprawach sercowych i z jakiej racji podporządkowuje się ich szlabanom czy karom.

~~~

Doszłam właśnie do mieszkania. Mimo lutego i śniegu na zewnątrz do domu postanowiłam wrócić spacerkiem, bo musiałam sobie wszystko przemyśleć.

Mało tego zamówiłam sobie też kolację niedaleko i stwierdziłam, że wezmę na odbiór, a z przystanku nie chciałoby mi się tam iść.

- Natalka! - spytałam wchodząc - Jesteś?!

- Tak! W łazience!

- Dobra! - rzuciłam idąc do kuchni.

W niej torbę z jedzonkiem położyłam na blat, a sama wróciłam do przedpokoju, w którym zaczęłam się rozbierać.

- Ale dżaga! - rozdarłam się widząc Natalkę w obcisłej, czerownej mini.

- Dobrze wyglądam?

- Cudownie myszko.

- No nie wiem...

- Pięknie jest.

- Cieszę się.

- Idziecie gdzieś z Marcinem?

- Tak. Na kolacje mnie zaprosił, a potem do hotelu na noc.

- Ale wy uprzejmi jesteście. - zaśmiałam się.

- Nie chcemy żeby nasze złamane serduszko czuło się źle.

- Kochani moi! A gdzie Marcin?

- Nie mam pojęcia. Wyszedł gdzieś jak szłam się kąpać.

- Hmhm... no okej.

- A Ty jak spędzisz wieczór?

- Mam sushi, netflixa i wino.

- Też dobrze.

- Ta... Franek był dzisiaj u mnie.

- I? Gadaliście?

- Tak.

- I?

- Wyjaśnił mi wszystko po krótce... miałam rację z tym, że to wszystko przez jego rodziców. Potem przeprosił i poprosił o parę dni.

- Po co te dni?

- Nie wiem, chyba musi z rodzicami pogadać...

-Hmhm, ciekawe. - powiedziała, a ktoś zapukał - To pewnie Marcin, przesuwaj się.

Oczywiście zrobiłam to, uciekając do kuchni.

- To nie Marcin. - rzuciła, gdy otworzyła.

- No akurat Krzysiek jestem. Jest Lila?

- Lila!

- Idę. - powiedziałam, a widząc Szczepana zdziwiłam się - Hej?

- Hejka. Mam coś dla Ciebie.

- Dla mnie?

- Twoja walentynka nie mogła przyjść, ale jestem ja.

- Chcesz spędzić ze mną walentynki?

flanki || 33wyguśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz