Julka
Minęła właśnie północ, a co za tym idzie skończyłam 20 lat. Mój telefon oczywiście nie dał o sobie zapomnieć w takim momencie, bo od razu po zmianie godziny na 00:00 dostałam parę powiadomień.
Jednak na razie nie chcę ich czytać czy oglądać, bo od soboty w kółko wpatruję się w jedną karteczkę, której nie oddałam Frankowi i myślę co zrobić.
W sensie, na 99% podjęłam już decyzję i wiem co chcę zrobić, ale wciąż waham się czy na pewno dobrze postąpię.
- Nie! - zaśmiałam się, gdy moja słodka parka weszła do pokoju z babeczką i świeczką w niej.
- Tak! Sto lat sto lat!... - zaczęli śmiejąc się.
Patrząc na nich jednie jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać, a gdy kończyli Natalka od razu przytuliła mnie mocno rzucając się na łóżko.
- Wszystkiego najlepszego mysiu! Zdrówka, szczęścia i miłości... a dokładniej to Franka. - rzuciła cmokając mój policzek - A teraz dmuchamy.
Marcin podszedł teraz bliżej nas z babeczką, dlatego pomyślałam jedynie życzenie i zdmuchnęłam są z uśmiechem.
- Ode mnie oczywiście też wszystkiego dobrego mała. - dodał chłopak przytulając mnie.
- Kocham was, serio.
- Sie wie. - zaśmiała się Natalka, dlatego wtuliłam się w nią - Resztę niespodzianek dostaniesz rano, okej?
- Nie chcę nic.
- Za późno.
- Natka...
- Julcia...
- Będzie i tyle. - wtrącił się Marcin - Wcinaj babeczkę i spać lecimy, bo rano trzeba wstać.
- To akurat racja. - rzuciłam gryząc - Weźcie też.
~~~
Jest już prawie pierwsza. Natalka i Marcin śpią, a ja zaczęłam odpisywać wszystkim znajomym na życzenia, a zeszło mi tyle czasu, bo z jedną z koleżanek z uczelni rozpisałam się strasznie długo.
Przy okazji dotrwałam się do życzeń, których zupełnie się nie spodziewałam, ale zanim weszłam w powiadomienie odczekałam dobre parę minut.
Franek
sto lat juluś ❤️ szczęścia,
pieniążków i przede wszystkim
zdrowia 🥰 imy 😬Nie muszę chyba mówić, że czytałam to dosłownie paręnaście razy, bo naprawdę nie mogłam uwierzyć, że był on w stanie napisać do mnie takie kochane słowa.
W sensie, nie gadaliśmy strasznie dawno, dlatego zdziwiło mnie to, a do tego ta końcówka... kochany mój.
Oczywiście na to musiałam mu odpisać, dlatego po ogarnięciu się delikatnie chwyciłam z powrotem za telefon.
Ja
dziękuję bardzo ❤️
i wzajemnie Franek, rośnij duży!Po tym od razu wyłączyłam internet, bo naprawdę nie chcę wchodzić w nim z żadną konwersację przed tym, co zrobię po południu.
~~~
Jest poranek. Ja na dzień dobry dostałam od moich słodziaków kawę do łóżka, a do niej moje ukochane tosty z nutellą i owocki, dlatego nie powiem - ucieszyłam się mega.
Następnie też, gdy poszłam odłożyć naczynia zauważyłam śniadanie na uczelnie dla mnie, dlatego jeszcze przed ich wyjściem wyściskałam ich za wszelkie czasy i życzyłam miłego dnia.
CZYTASZ
flanki || 33wyguś
FanfictionNowe miasto, nowe wyzwania i nowy... kolega? Czy Lilce, młodej i pracowitej studentce pedagogiki ta znajomość wyjdzie na dobre?