28

787 83 108
                                    

Julka

Minęła właśnie północ, a co za tym idzie skończyłam 20 lat. Mój telefon oczywiście nie dał o sobie zapomnieć w takim momencie, bo od razu po zmianie godziny na 00:00 dostałam parę powiadomień.

Jednak na razie nie chcę ich czytać czy oglądać, bo od soboty w kółko wpatruję się w jedną karteczkę, której nie oddałam Frankowi i myślę co zrobić.

W sensie, na 99% podjęłam już decyzję i wiem co chcę zrobić, ale wciąż waham się czy na pewno dobrze postąpię.

- Nie! - zaśmiałam się, gdy moja słodka parka weszła do pokoju z babeczką i świeczką w niej.

- Tak! Sto lat sto lat!... - zaczęli śmiejąc się.

Patrząc na nich jednie jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać, a gdy kończyli Natalka od razu przytuliła mnie mocno rzucając się na łóżko.

- Wszystkiego najlepszego mysiu! Zdrówka, szczęścia i miłości... a dokładniej to Franka. - rzuciła cmokając mój policzek - A teraz dmuchamy.

Marcin podszedł teraz bliżej nas z babeczką, dlatego pomyślałam jedynie życzenie i zdmuchnęłam są z uśmiechem.

- Ode mnie oczywiście też wszystkiego dobrego mała. - dodał chłopak przytulając mnie.

- Kocham was, serio.

- Sie wie. - zaśmiała się Natalka, dlatego wtuliłam się w nią - Resztę niespodzianek dostaniesz rano, okej?

- Nie chcę nic.

- Za późno.

- Natka...

- Julcia...

- Będzie i tyle. - wtrącił się Marcin - Wcinaj babeczkę i spać lecimy, bo rano trzeba wstać.

- To akurat racja. - rzuciłam gryząc - Weźcie też.

~~~

Jest już prawie pierwsza. Natalka i Marcin śpią, a ja zaczęłam odpisywać wszystkim znajomym na życzenia, a zeszło mi tyle czasu, bo z jedną z koleżanek z uczelni rozpisałam się strasznie długo.

Przy okazji dotrwałam się do życzeń, których zupełnie się nie spodziewałam, ale zanim weszłam w powiadomienie odczekałam dobre parę minut.

Franek
sto lat juluś ❤️ szczęścia,
pieniążków i przede wszystkim
zdrowia 🥰 imy 😬

Nie muszę chyba mówić, że czytałam to dosłownie paręnaście razy, bo naprawdę nie mogłam uwierzyć, że był on w stanie napisać do mnie takie kochane słowa.

W sensie, nie gadaliśmy strasznie dawno, dlatego zdziwiło mnie to, a do tego ta końcówka... kochany mój.

Oczywiście na to musiałam mu odpisać, dlatego po ogarnięciu się delikatnie chwyciłam z powrotem za telefon.

Ja
dziękuję bardzo ❤️
i wzajemnie Franek, rośnij duży!

Po tym od razu wyłączyłam internet, bo naprawdę nie chcę wchodzić w nim z żadną konwersację przed tym, co zrobię po południu.

~~~

Jest poranek. Ja na dzień dobry dostałam od moich słodziaków kawę do łóżka, a do niej moje ukochane tosty z nutellą i owocki, dlatego nie powiem - ucieszyłam się mega.

Następnie też, gdy poszłam odłożyć naczynia zauważyłam śniadanie na uczelnie dla mnie, dlatego jeszcze przed ich wyjściem wyściskałam ich za wszelkie czasy i życzyłam miłego dnia.

flanki || 33wyguśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz