19

768 90 113
                                    

Franek

- Julcia... - zacząłem, gdy ubierała buty, a chłopacy wgapiali się na przemian w nas.

- Idź z tą Julcią, serio. Idę już, pa. - rzuciła otwierając, a następnie trzasnęła drzwiami.

- Kurwa!

- Co jest? - spytał od razu Szczepan.

- I czemu nazwałeś ją Julcią?

- Zjebałem...

- Z czym?

- Lilka spytała właśnie czy z nas będzie coś więcej.

- I?

- Nie zgodziłeś się?! Przecież podoba Ci się i...

- Cicho! Nie mogłem się zgodzić.

- Bo?

- Bo nie.

- O twoich rodziców chodzi?

- Ta...

- Co oni do niej mają?

- Nie lubią jej po prostu.

- Ale czemu?

- Bo Lila nie wychowywała się tak jak my.

- Czyli?

- Czyli nie jest bananem? - spytał Michał.

- No... mniej więcej.

- Ajaja... ale co oni mają do tego?

- Przeszkadza im to. Myślą, że jest przy mnie tylko dla pieniędzy.

- A jest?

- Krzyczy na mnie jak chcę jej kupić kawę za 5 złotych, więc myślę, że nie.

- Widać po niej, że nie.

- A tak poza tym to jest coś jeszcze?

- Nie podoba im się to, że jest ze wsi, a w Warszawie jedynie studiuje. Mają problem, że nie ma wykształconych rodziców, ma niepełnosprawne rodzeństwo i w ogóle wszystko im przeszkadza.

- To nie zmienia faktu, że nie możesz z nią być.

- Zmienia. Te wszystkie problemy do niej ma moja matka, a ojciec nie ma zdania, bo nawet ją lubi, ale jak wiecie on jedynie się matce podporządkowuje i przez to mam przesrane.

- Aż tak?

- Znacie moją mamę... a na Lilkę to w ogóle się uwzięła. Nawet samo jej imię w tym domu jest zakazane.

- No to grubo.

- I przez to wszystko ja muszę wybierać między nimi wszystkimi.

- Czyli dla twojej mamy twoje szczęście z nie jest ważne?

- Niby jest, ale według niej Lila nie nadaje się do naszego życia i nie będę z nią szczęśliwy.

- Zawsze wiedziałem, że twoja rodzina jest dziwna, ale nie sądziłem, że aż tak. - zaśmiał się Michał, a Taduesz za nim.

- To jest pierdolnięte, a nie dziwne.

- I co teraz?

- Nie wiem. Lila się chyba wkurzyła, a jeszcze moim argumentem było, że nie szukam nikogo na stałe. - rzuciłem sam niedowierzając w to co jej powiedziałem.

- No wkurzyła się na pewno, bo jeszcze nam się dostało.

- Ja pierdole...

- A zależy Ci na niej? - spytał Krzysiek po chwili ciszy.

flanki || 33wyguśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz