Gwidon Dąbski

29 1 0
                                    

Imiona: Gwidon Stanisław

Nazwisko: Dąbski

Pseudonim, ksywka: Stasiek

płeć: mężczyzna

orientacja: heteroseksualny

Data urodzenia: 09.09.1910

Data śmierci: 11.12.1939

Okoliczności śmierci: został zastrzelony

Choroby/wady wrodzone/alergie: ma uczulenie na chlor i niesamowicie wrażliwą skórę i niemalże każdy produkt na nią nałożony powoduje u niego wysypkę.

Pochodzenie: Polskie

Rodzina: Jego ojciec miał zakład meblarski w Poznaniu, meble robił na zamówienie, z reguły dla burżuazji przez co zarabiał bardzo dobrze i nie było dla niego problemem wykarmienie żony; Marysieńki Kranc oraz czterech synów; Olka (1904), Bonawentury (1908), Gwidona (1910) i Wita (1914).

Gwidon jest bardzo blisko ze swoimi braćmi; w końcu wszyscy zostali żołnierzami, a aż trzej członkami ataszatów; Olek w Madrycie, Bonawentura w Zurychu i w końcu Gwidon w Berlinie, gdzie poznał Inge Ulex. Była jego pierwszą i jedną ukochaną o czym uwielbiał mówić. W kwietniu 1939 parze urodził się syn; Wilhelm Franciszek, co ciekawe, oboje (tzn. Inge i Gwidon) używali jedynie drugiego imienia, pierwsze nadano że względów urzędowych.

Pupile: ma konia - karą klacz o imieniu Yvette, żółwia - Żelisława oraz trzy, piękne charty polskie o imionach: Cezar, Oktawian i Tyberiusz. 

Wygląd zewnętrzny: Średniego wzrostu, o jasnej, porcelanowej, niemalże białej karnacji, mocnych rumieńcach i dość krępej, ale proporcjonalnej sylwetce. Był bardzo chudy jak na oficera, jedyne co to miał mocno umięśnione to ręce, a zwłaszcza ramiona. Często podbudowywał sobie je jeszcze mundurem lub dobrze skrojonym garniturem.

Twarz miał kanciastą, o ostrych rysach, pełnym spokoju i opanowania wyrazie. Bujne, ale krótkie kasztanowe włosy zawsze układał na pastę, bo w ten sposób mniej traciły na wyglądzie. Miał niskie czoło i grube brwi koloru włosów spod których spoglądała otwarcie i ciekawsko para dużych, niebieskich oczu. Długi i prosty nos miał usiany piegami i drobnymi krostami, wynikającymi z ogromnej wrażliwości jego skóry. Usta pełne, ładnie wycięte, różowe i bardzo delikatne, ale często spierzchnięte.

Charakter: Często wesoły, ale nigdy nie śmieje się, czarujący, błyskotliwy i inteligentny. Umie łatwo odnaleźć się w nowych realiach i stara się uczyć tego swoich znajomych. O ogromnym poczuciu honoru, pewności siebie. Doskonale zna swoje mocne i słabe strony, potrafi być otwarty, ale z reguły zamyka się na ludzi i zachowuje dyskrecję. Z tego tez powodu nie raz wydaje się być bezuczuciowy jak blok granitu, to jednak tylko pozór, bo gdy pozna się go lepiej, zwłaszcza na gruncie rodzinnym, Gwidon okazuje się być człowiekiem niesamowicie ciepłym, opiekuńczym, zdolnym i gotowym do poświęceń, świadomym odpowiedzialności, ale niesamowicie wyrozumiałym. Jednocześnie zachowuje stanowczość i gdy się na coś uprze, to nie da się go odwieść od zamiarów.

Zawód: attaché, oficer wojska Polskiego

Przynależność do organizacji: Wojsko Polskie, wywiad polski, ataszat polski w Berlinie 

Stopnie i awanse:

18.06.1934 - Podporucznik

15.08.1936 - Porucznik

13.03.1938 - Kapitan

Poglądy polityczne: jest prostym liberałem

Hobby: jazda konna, sztuka portretowa, moda, historia jazdy, sporty wodne

Rzeczy, które lubi: portretować swoją narzeczoną, bawić się ze swoim synkiem, czytać książki, oglądać filmy, jeździć konno, grać w karty, lekkostrawne potrawy, czarną herbatę, gin z tonikiem, rodzynki, sernik wiedeński, tarty owocowe, maliny i truskawki, muzykę klasyczną, kuchnię bliskowschodnią 

Rzeczy, których nie lubi: mocnych alkoholi, głośnej muzyki, hucznych imprez, chodzić do kin, ciężkich ciast, kuchni włoskiej, pierogów z serem, piłki nożnej, tanich romansów, literatury romantycznej i barokowej, kościoła katolickiego, francuzów, owoców morza, gotowanych ziemniaków. 

Powiedzonko: Jeszcze kurwa zawiśniesz. 

Ciekawostki:

Swojego ukochanego konia, gniadą klacz o imieniu Yvette, wygrał w karty

Zawsze nosi że sobą krem Nivea.

Chrzciny jego synka - Frania, były ostatnią głośniejszą imprezą polsko-niemiecką w Berlinie i odbyły się 15 sierpnia 1939, a obecni byli tacy ludzie jak pułkownik Szymański, cała berlińska banda czworga, Keitel, czy Reichenau, a także porucznik von Maltzan-Zamoyski, będący najlepszym, Berlińskim przyjacielem Gwidona.

Ze swoją narzeczoną chciał ożenić się w dzień pierwszych urodzin ich synka, ale ich nie dożył 

Pytania o OC - - - >

🦖𝑳𝒖𝒅𝒛𝒊𝒆 𝒃𝒆𝒛 𝒕𝒘𝒂𝒓𝒛𝒚 - 𝑂𝐶🦖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz